In the Glare of Burning Churches to jeden z najlepszych blackmetalowych materiałów, jakie wypuściła polska ziemia. Do tego Thousands Swords, Carpathian Wolves i The Celtic Winter... aż sobie posłucham. Szkoda, że w tak chujową stronę to poszło muzycznie.
Dla mnie to szaleństwo i groteska, które charakteryzowały starsze materiały, gdzieś tam po drodze się zgubiło, zastąpione tanimi zagrywkami, nastawionymi na prowokację (które notabene nikogo już nie szokują).
Spokojnie chłopaki, pisane pół-żartem, pół-serio, w końcu niejeden skrzywiony światopoglądowo gość dobrą muzykę grał i gra. Nowe poczynania tych grajków to dla mnie taka pseudoprowokacja, która zamiast kogokolwiek ruszać, budzi politowanie. Ani to zabawne, ani fajnie zagrane, ani nie ma nic ciekaweg...
^yog – Blackwave to faktycznie nowy album, chłopak postanowił chyba wziąć rozbrat z black metalem, bo płyty już tak średnio szły. Poza splitem z Xasthurem i Foreboding Silence niewiele pamiętam (a to, co zapamiętałem było i tak co najwyżej 4-tą ligą), ale ten track mocno wbił mi się w pamięć. Przyje...
Nie obiecanki cacanki, tylko zainteresowania nie okazano ;) No ale skoro tak, to kilka szybkich strzałów (pomijając Leviathany, LoC, Forgotten Woodsy i kilka innych zacnych rzeczy, które tak mocno się w to nie wpisują + wymienione wyżej). W większości raczej truizmy: Nyktalgia Make a Change... Kill ...
Na pierwszym LP było takich zagrań od groma. W zasadzie zapowiada się tu na mocną fuzję klimatów z wszystkich poprzednich pełniaków + wpływy Odd Spirituality. Zagrywek w stylu Coven też nie brakuje.
Ja od paru dni nie mogę przestać puszczać co chwilę Massive Conspiracy Against All Life . Jak zawsze najchętniej wracałem do Scar Sighted , bardziej awangardowej i deathmetalowej od wcześniejszych, to teraz jestem zmuszony przynajmniej równorzędnie postawić z nią wspomnianą Masywną Konspirację. Jak...
Pomijając oczywistą bekę z wywiadów i ogólnej indolencji umysłowej twórców, tak same materiały są jednymi z najlepszych nagranych w tym kraju. Szacunek się należy.
Zajebiście się tam na drugim i trzecim planie, pod głównym riffem dzieje. Miejmy nadzieję (a tak na pewno będzie), że to takie dłuższe intro. Oj, jeszcze nie raz dziś poleci.
Wątpię...;) Nawet gdyby, to fakt faktem dyskusja zupełnie z dupy. Tak jak pisałem, ktoś się najebał, nie on jedyny. Takie zresztą mamy środowisko i taki klimat. Miast pierdolić to się tam odjaniepawliło może lepiej po prostu powrócić do tematu muzyki Dark Fury. W przypadku kapel prawiących o 'nadcz...
Kompletnie zajebista rzecz, ubolewam, że split z CdG to tylko po jednym tracku z każdej strony. Pięknie się razem komponują. Demówka też bardziej, niż przyjemna. Szkoda, że chłopaki wydają raczej niewiele rzeczy.
Basista dostał się do greckiego parlamentu z ramienia partii Złoty Świt - a w niej chłopaki się nie pierdolą, jak jakieś polskie lamusy z Ruchu Narodowego - hejlowanie i chwalenie Adolfa na pełnej
Wędrowycz – od Trista to na pewno LP Zrcadlení melancholie , najpotężniejszy pod względem obłędu materiał smutnego pana z Czech. Warto rozejrzeć się za EPką Nostalgie i ostatnim materiałem, Večerní samoty . Na nich szaleństwo ustępuje trochę na rzecz melancholii, choć wciąż świetnie się tego słucha...
Szanuję za dystans do siebie, zwłaszcza basistę. Bycie 'poważnym' członkiem partii dumnych białych ludzi i kręcenie tak żenujących 'teledysków' to esencja aryjskości. A muzykę jak grali chujową, tak wciąż grają. Grecka scena na przestrzeni lat obrodziła w tyle przyjemnych materiałów, że szkoda sobie...
https://i.imgur.com/zp1TFJm.png Trist to czeskie studium depresji, założone w 2003 roku przez Jana z Ołomuńca. Przez dziesięć lat działalności, przez projekt przewinął się, prócz Jana, sesyjnie tylko jeden muzyk, perkusista Pestkrist (nie licząc występujących na kilku koncertach Kima Carlssona i Ko...
https://i.imgur.com/mVhsElw.png Najprawdziwszy podlaski horned metal, w całości prowadzony przez pewnie niektórym dobrze znanego Lokiego, łącznie pięć oficjalnych materiałów na koncie. Pomijając całą otoczkę, ktoś tutaj lubi? Według mnie, Confraternity of Lawlessness i Luciferian Supreme Darkness t...
Werewolf – The Temple of Fullmoon, czyli powrót do najlepszych czasów polskiego black metalu. Oj, nie raz dziś jeszcze jakieś Infernum czy inne Bustum poleci.