Herxheim

Bardzo fajne upa-upa jak małpa na gumie w drugim numerze. Mogłoby być więcej wpierdolu, przetworzone wokale takie trochę śmieszkowate. Nawet spoko się słucha, ale raczej nie wrócę.

Od trzech dni katuję sobie trochę Out to Die, bo to taki nieco zapomniany album. Jak wyszedł to było hohoho, ale tym razem jest brutalnie, ale po kilkudniowej podjarce emocje opadły i praktycznie jej nie słuchałem od długiego czasu. Błąd, błąd, błąd. Album istotnie jest znacznie mniej przebojowy niż...

Pisałem, że bym się mocno zdziwił, gdyby to nie był fejk, ale nie wziąłem pod uwagę, że faktycznie może być głąbem i nie ogarniać sobie takich rzeczy

Ale to jakieś Burzum (NEW). Bardzo bym się zdziwił.

Na ten Cryptworm i Slimelord może się przejdę, z płyty to nie porwało, ale może na żywo lepiej się sprawdzi.

Aura Noire jest lepsze. To takie Hades Rise, tylko nikt dzikości w kieszeni nie chowa.

US3 nie znałem, ale jak słucham to też bardzo dobre!

Od kilku tygodni katuję i dochodzę do wniosku, że to chyba moja ulubiona płyta z rapem. Raczej ten wyluzowany, wakacyjny, bez bandyterki. Muzycy się tam nie nudzą, bo tam jest grane.

A ten nowy kojarzy mi się (w pewnej mierze przez wokal) z najlepszymi czasami zespołu Necrophagia.

Kiedyś słuchałem debiutu, co sobie uświadomiłem po tym jak założyłeś temat. Nawet ciężko mi oszacować ile to lat temu było, ale strzelam, że przynajmniej z 15, ale może nawet więcej. Skojarzyłem, gdy włączyłem zachęcony opisem. No gust potrafi się zmienić, no kiedyś to zlałem moczem ciepłym. W sumie...

Znowu dyskutujesz sam ze sobą? Drugi raz tego samego dnia? Może odstaw te sterydy, bo serio krew do mózgu chyba nie dopływa.

Możesz spróbować przeprowadzić wywód logiczny, który doprowadził Cię do pytania, które zadałeś powyżej?

Czy na pewno krótsza niż mroczny heavy z demonicznym wokalem?

No masz rację oczywiście, w takim sensie, że Bathory stanowiło większą inspirację dla późniejszych black metalowców, przecież gdyby bardziej się inspirowali MF, to ten gatunek wydałby więcej fajnych płyt :) Natomiast zdania nie zmienię - w metalowy teatrzyk grozy, a tym dla mnie jest black metal, od...

No ale Bathory do 3 płyty włącznie jest chujowe, a Mercyful Fate nie

Odpowiem gwarą świętokrzyską: jebe mie to, bo to tylko słowa. Kulturalni ludzie mówili na nich po prostu wyjce, brudasy i narkomany. A Mercyful Fate zawarł sobie w nagraniach do debiutu włącznie esencję tego, co później nazwano black metalem.

Przy czym Melissa to 100% black metal, przy okazji znakomity technicznie, wysmakowany melodycznie i dynamiczny. Różnice z kolejnymi płytami wynikające z warsztatu muzyków są znikome, to nie jest przepaść jak między np. prostackim Encoffination i choćby po prostu przyzwoitym Dismember. A od Don't Bre...

Po chuj słuchać black metalu, skoro są nagrania Mercyful Fate do debiutu włącznie?

Ale wystarczy, że @yog napisał, dlaczego In the Shadows jest gorsza od Melissy, słusznie zresztą.

Niby poprzedni singiel ostudził oczekiwanua, których i tak nie miałem, ale po tym to chyba nawet dla higieny nie włączę całości.

Mam wrażenie, że na publice tam się pałęta w kadrze, młodziutki wówczas, bębniarz Huclear Nolocaust.

No zawsze lepiej niż lekko przygłuchy.

Wędrowycz pisze: ↑
2 tyg. temu

Co do "Amongst The Flames Of A Burning God" to faktycznie jak na nich słabiej wypadł.

Najlepsze brzmienie i chyba najmniej przynudzania, lepsza od Gesundrian, który miał ten dół bułowaty i zamulał.

Jeszcze ze 4 płyty i przypomną sobie death metal.

Piszcie proszę dalej zarówno o tych nieprawdopodobnych zyskach, jak i o tym nieprawdopodobnym wolontariacie zespołów i wydawców.

Nie, no o co jak o co, ale Dareczek w pieniądze to akurat potrafi.

Wpadła wczoraj, prawie przypadkiem, za nędzne pieniądze, Aura. Znowu trochę inny klimat, ale znowu słucha się tego doskonale. Jak oni tu czasem całkiem konkretnie napierdalają!

O, ładnie zachęciłeś, żebym posłuchał!

Ja mam jeszcze Live Evil, też znakomitość. CD, ale jakieś stare wydanie.

Mnie tak naprawdę wchodzi późny Davis, ten z lat 80, z Marcusem Millerem. Prawie disco. Po You're Under Arrest wpadło dziś Tutu. Czuję, że to niedobrze, bo ciągnie do kupowania kolejnych nagrań.

A zobaczę sobie w październiku, bilet już jest.

No jak przeleciałem przez temat, to i wspominany jest barok, romantyzm, a i muzyka dość nieszczęśliwie nazywana współczesną. To oczywiście pewna złośliwość, ale mimo wszystko na forum dotyczącym muzyki.

Ale chyba spora część wklejanych to nie jest muzyka klasyczna, nie?

Sprawdź jeszcze z kim grali w tych Chmurach

Ja też. Zresztą z kumplem chcieliśmy zorganizować im koncert w Polsce zaraz po wydaniu Feretri, no ale wówczas wydygaliśmy ryzyka finansowego. I jestem skłonny się zgodzić, że ta płyta jest najlepsza. No na żywo widziałem trochę później, udało się zresztą pogadać. Chmury to najlepsze możliwe miejsce...

20 lat temu to 2004, to za młode na kult.

Ale że się nie brzydziłeś położyć tego Thor's Hammer obok fajnych płyt...

Bez przesady z tym, że Type o Negative to najgorszy zespół w historii metalu. To nie Cannibal Corpse, żeby się tym jarać nie będąc małoletnim brutalem, którego kręci, gdy są piosenki i obrazki z wypruwaniem flaków. No, jeszcze ewentualnie popisującym się chłopcem, chcącym zaprezentować się w intern...

No właśnie Clouds jest jeszcze kwadratowe i to strasznie, ale przy okazji zakłada pretensjonalny żabot utkany z rozmantycznego przynudzania. Taki romantyczny metal dla nastolatków. Oczywiście nadal jest to lepsze niż cokolwiek Type o Negaive, które jest kurwa najgorszym zespołem w historii metalu, n...

Blind pisze: ↑
miesiąc temu
Trzecie to Clandestine Blaze - Fist of the Northern Destroyer

Sprawdzałem to od razu, ale odrzuciłem, bo kastet miał ostrzejsze krawędzie. Widać źle patrzyłem.

No raczej nawet nie wydają, tylko za drobną opłatą pomagają ogarnąć kwestię drukarni i zapewniają platformę sprzedażową. Tak zakladam na podstawie opisu.

Tak, a Armagh został wydany przez międzynarodową korporację "bandcamp".

Lis pisze: ↑
miesiąc temu
Death > Autopsy

No masz rację, po pierwszej plycie Chris zmienił nazwę na Autopsy i zaczął nagrywać lepszą muzykę.

kataton88 pisze: ↑
miesiąc temu

deathwhore pisze:To są zespoły o których nie wolno źle gadać?
No a nema?
Znaczy wolno wszystko, ale trzeba się liczyć z towarzyskimi konsekwencjami.
I o to "towarzystwo" wokół jebania Death mi chodzi.

Możliwe, że byłem tu prekursorem

To są zespoły o których nie wolno źle gadać?

Nie, powinno się zrezygnować ze słuchaczy, którym bas przeszkadza!

Wydanie broszurki jest raczej znacznie tańsze i łatwiejsze niż płyty.

To mniej więcej taka rozkmina jak to, czy da się po smaku poznać, czy ciasto było wyrabiane ręcznie, czy maszyną.

Przecież partie syntezatorów od dźwięków wyklikanych na na kompie różnią się jedynie sposobem w jaki zostały technicznie wprowadzone do nagrania. Różnica polega jedynie na tym czy zostało to wykonane na komputerze w czasie rzeczywistym z klawiaturą przypominającą fortepianową, czy na komputerze z kl...

https://soundrive.eu/pl/article/5516/sa ... RZMrlVG6e8
Gdyby komuś nadal było mało tego, co tu na forum wypisuję.

Zdecydowana większość klasyki metalu to muzyka dla nastolatków.