Awatar użytkownika
dj zakrystian
Tormentor
Posty: 2649
Rejestracja: 7 lata temu

Running Wild

#1

dj zakrystian 6 lata temu

Obrazek
Klasyka heavy metalu rodem z Merkellandu.

Co prawda powstali już w połowie lat 70-tych, jednak oficjalnego debiutu na LP doczekali się dopiero w 1985r z rewelacyjnym Gates to Purgatory, który to dziś jest już klasykiem prawdziwego heavy metalu, niespedalonego klawiszami z Casio i pianiem kastrata, jak również wypolerowaną pop radiową produkcją. W podobnym stylu utrzymany jest kolejny Branded and Exiled wydany rok pózniej.

Kolejne lata przynoszą coraz to lepsze płyty od kultowego Under Jolly Roger po Black Hand Inn, produkcja staje się co prawda bardziej wypolerowana, niż na pierwszych płytach, pojawia się więcej melodii czy nawiązań do Iron Maiden i Judas Priest, ale wszystko to posiada wysokiej klasy szlif i nie ma mowy o tanim plagiatorstwie, do tego tematyka z wychwalania diabła i heavy metalu skręca w opowieści o piratach, historycznych bojach, teoriach spiskowych itd.

Niestety po świetnym Rivalry następuje pewien kryzys i w zasadzie Running Wild to już projekt solowy lidera Rolfa Kasparka, oczywiście pojawiają się na płytach genialne przebłyski, jak choćby Ghost z Brotherhood, ale drażni coraz bardziej syntetyczne brzmienie i plastikowo brzmiący automat perkusyjny.

Skład:
Rock 'n' Rolf - Vocals, Guitars (1979-2009, 2011-present), Bass (2004) Giant-X, Toxic Taste, ex-Granite Hearts
Peter Jordan - Guitars (2005-2009, 2011-present) Giant-X, Toxic Taste, ex-Peek-a-Boo
Ole Hempelmann - Bass (2019-present) ex-Donnerkopf, ex-Talon, ex-Thunderhead, ex-Dreamtide
Michael Wolpers - Drums (2019-present) FB1964, ex-Herman Frank, ex-Victory
▼ Byli muzycy
Matthias Kaufmann - Bass (1979-1982) ex-Granite Hearts, ex-Grober Unfug
Hasche - Drums (1979-1987) ex-The Gate (live), ex-Granite Hearts, ex-Grober Unfug
Uwe Bendig - Guitars (1979-1982) ex-Granite Hearts
Stephan - Bass (1982-1987)
Preacher - Guitars (1982-1985) ex-The Gate, ex-Snake Ride Rodeo
Majk Moti - Guitars (1985-1990) D'Orca, Wild Knight, ex-Random, ex-Gate, ex-Metallian
Jens Becker - Bass (1987-1992) Grave Digger, Zillion, ex-X-Wild, Bon Scott, ex-Starchild, ex-Roland Grapow (live), ex-Kickhunter (live)
Stefan Schwarzmann - Drums (1987-1988, 1992-1993) Pänzer, ex-Accept, ex-Helloween, ex-Herman Frank, ex-Krokus, ex-Paradox, ex-U.D.O., ex-Voice, ex-Cronos Titan, ex-X-Wild, ex-Godiva (live), ex-Born Loosers, ex-Canberra, ex-Die Suicides
Iain Finlay - Drums (1988-1989) ex-Axon-IV, ex-Demon Pact, ex-Entera, ex-Justice, ex-Noise Boys, ex-Opera, ex-Richard Head, ex-Touch
AC - Drums (1990-1992) ex-Lacrimosa
Axel Morgan - Guitars (1990-1993) ex-X-Wild, ex-Savage Circus
Thomas "Bodo" Smuszynski - Bass (1992-2000) Bourbon $treet, ex-Axel Rudi Pell, ex-U.D.O., ex-Darxon, ex-Kathy Hawk
Jörg Michael - Drums (1994-1998) Heavatar, Headhunter, ex-House of Spirits, ex-Surgeon, ex-Avenger, Devil's Train, ex-Axel Rudi Pell, ex-Grave Digger, ex-Mekong Delta, ex-Rage, ex-Saxon, ex-Siren, ex-Soulslide, ex-Stratovarius, ex-Unleashed Power, ex-Glenmore, ex-X-Mas Project, ex-Living Death, ex-100 Names, ex-Der Riß, ex-Laos (Gudrun Laos)
Thilo Hermann - Guitars (1994-2001) ex-Höllenhunde, ex-Faithful Breath, ex-Grave Digger, ex-Holy Moses, ex-Glenmore, ex-Risk
Angelo Sasso (R.I.P. 2007) - Drums (1999-2002)
Peter Pichl - Bass (2001-2008) ex-Herman Frank, ex-Victory, ex-Yargos, ex-Weinhold, ex-Nektar
Matthias "Metalmachine" Liebetruth - Drums (2002-2009) Toxic Taste, ex-Grailknights, ex-Victory, ex-Thomsen (live), ex-Headcrush, ex-Mousse T.
▼ Muzycy koncertowi
Hasche - Drums (1989) ex-The Gate (live), ex-Granite Hearts, ex-Grober Unfug
Jörg Michael - Drums (1990) Heavatar, Headhunter, ex-House of Spirits, ex-Surgeon, ex-Avenger, Devil's Train, ex-Axel Rudi Pell, ex-Grave Digger, ex-Mekong Delta, ex-Rage, ex-Saxon, ex-Siren, ex-Soulslide, ex-Stratovarius, ex-Unleashed Power, ex-Glenmore, ex-X-Mas Project, ex-Living Death, ex-100 Names, ex-Der Riß, ex-Laos (Gudrun Laos)
Chris Efthimiadis - Drums (1998-1999, 2000-2001) Refuge, ex-Atlain, ex-Cracked Bazoo, Tri State Corner, ex-Rage, ex-King's Tonic, ex-Sub7even
Bernd Aufermann - Guitars (2002-2005) Angel Dust, Odenkirchen
Jan-Sören Eckert - Bass (2009) Grimmark, Iron Savior, ex-Charon, ex-Masterplan, ex-Mydra
Ole Hempelmann - Bass (2015-2019) ex-Donnerkopf, ex-Talon, ex-Thunderhead, ex-Dreamtide
Michael Wolpers - Drums (2015-2019) FB1964, ex-Herman Frank, ex-Victory
Dyskografia:
1981 - Rock from Hell [demo]
1983 - Rock from Hell - German Metal Attack [split]
1983 - Heavy Metal like a Hammerblow [kompilacja]
1983 - Demo 2 [demo]
1983 - Demo 3 [demo]
1984 - Demo 4 [demo]
1984 - Victim of States Power [EP]
1984 - Death Metal [split]
1984 - Gates to Purgatory
1985 - Branded and Exiled
1985 - Metal Attack Vol. 1 [split]
1987 - Under Jolly Roger
1988 - Ready for Boarding [live]
1988 - Port Royal
1989 - Death or Glory
1989 - Bad to the Bone [EP]
1990 - Wild Animal [EP]
1990 - Death or Glory Tour - Live [video]
1991 - Little Big Horn [EP]
1991 - Blazon Stone
1991 - Gates to Purgatory + Branded & Exiled [kompilacja]
1991 - The First Years of Piracy
1992 - Lead or Gold [single]
1992 - Pile of Skulls
1994 - The Privateer [single]
1994 - Black Hand Inn
1995 - Masquerade
1998 - The Rivalry [EP]
1998 - The Rivalry
1998 - The Story of Jolly Roger [kompilacja]
2000 - Revolution [single]
2000 - Victory
2002 - The Brotherhood
2002 - The Legendary Tales [boxed set]
2002 - Live [live]
2002 - Live [video]
2003 - 20 Years in History [kompilacja]
2005 - Rogues en Vogue
2006 - Best of Adrian [kompilacja]
2011 - The Final Jolly Roger [live]
2011 - The Final Jolly Roger [video]
2012 - Shadowmaker
2013 - Resilient
2016 - Riding the Storm - The Very Best of the Noise Years 1983-1995 [kompilacja]
2016 - Rapid Foray
2016 - Inside My Crosshairs / Warmongers [split]
2018 - Pieces of Eight [boxed set]
2019 - The Rivalry / Victory [kompilacja]
2019 - Crossing the Blades [single]
2019 - Ride on the Wild Side [single]
2019 - Crossing the Blades [EP]
2021 - Blood on Blood



MA: https://www.metal-archives.com/bands/Running_Wild/306
BC: https://runningwild.bandcamp.com/music
Byłem rasowym metaluchem jednakże to dawno i nieprawda a co do bycia intelektualistą to od zawsze nim byłem

Tagi:
Awatar użytkownika
Pioniere
Moderator globalny
Posty: 3967
Rejestracja: 7 lata temu

#2

Pioniere 6 lata temu

Jeden z nielicznych zespołów HM, do których co jakiś tam czas regularnie powracam. Wciąż słucha mi się ich pirackich szlagierów z taką samą przyjemnością co dekady temu, gdy HM był jeszcze wciąż dominującym słuchanym przeze mnie gatunkiem.
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17447
Rejestracja: 7 lata temu

#3

yog 6 lata temu

Ta trójeczka albumów - Under Jolly Roger, Port Royal i ostatecznie, a może przede wszystkim Death or Glory - to jedne z największych festiwali riffów, jakie się kiedykolwiek odbyły.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
DiabelskiDom
Moderator globalny
Posty: 4124
Rejestracja: 7 lata temu

#4

DiabelskiDom 6 lata temu

Tymczasem w równoległej rzeczywistości... ;)

Obrazek

Sam projekt bardzo lubię, zwłaszcza starsze płyty, tak pomiędzy "Under Jolly Roger" a, powiedzmy "Pile of Skulls". Nawet nie zliczę ile razy śpiewało się na imprezach wszystkie szlagiery, od "Chains and Leather" przez "Under Jolly Roger" aż po "Bad to the Bone". Pewnego rodzaju estymą darzę też mniej lubiany przez starszych ode mnie fanów Stos Czach, ze względu na fakt, że to pierwszy RW który usłyszałem i kurewsko lubię takie "Black Wings of Death" czy "Fistful of Dynamite". Najnowszych trzech czy czterech nawet nie słyszałem i, szczerze mówiąc nie mam zamiaru ;)
Panzer Division Nightwish
Awatar użytkownika
Nucleator
Moderator globalny
Posty: 1726
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: LIPSK

#5

Nucleator 6 lata temu

Za dwa dni bodajże wyjdą do sprzedaży reedycje pięciu pierwszych płyt bandu Kasparka. Jako, że zespół uwielbiam, a Port Royal i Branded and Exiled nie mam, zamierzam zakupić. Jak ktoś nie ma, to polecam rozważyyć, są ciekawe bonusy, jak w przypadku debiutu (utwory z kompilacji i EPki).
Ryszard pisze:
5 lata temu
Trochę za dużo wina, przystojny kolega w koszulce Dissection, At the Gates z dyktafonu... I zaraz pedałują się tekie satany w parku na ławce, za ręce się trzymają... Teczowy Black Metal hahahaha
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17447
Rejestracja: 7 lata temu

#6

yog 6 lata temu

Nucleator pisze:
6 lata temu
Za dwa dni bodajże wyjdą do sprzedaży reedycje pięciu pierwszych płyt bandu Kasparka. Jako, że zespół uwielbiam, a Port Royal i Branded and Exiled nie mam, zamierzam zakupić. Jak ktoś nie ma, to polecam rozważyyć, są ciekawe bonusy, jak w przypadku debiutu (utwory z kompilacji i EPki).
Jak bardzo remastered są te płyty? Godne to wzmianki na ćwierć okładki to, czy nie aż tak bardzo? ;)

Od 17 sierpnia w reedycji będzie dostępnych 9 pierwszych płyt (do Masquerade włącznie, bez The First Years of Piracy z nagranymi na nowo szlagierami z pierwszych płyt).

Trailer tychże wydawnictw (odradzam, strata czasu):

Destroy their modern metal and bang your fucking head
Endymion
Master Of Reality
Posty: 296
Rejestracja: 6 lata temu

#7

Endymion 6 lata temu

Dwie pierwsze płytki to heavy metalowy kult mimo kwadratowych riffów. Później to już nie moja bajka, choć taki Port Royal to świetny album pod picie piwa. Niestety, na następnych albumach już za dużo melodyjek, za mało riffowego zabijania.
Awatar użytkownika
dj zakrystian
Tormentor
Posty: 2649
Rejestracja: 7 lata temu

#8

dj zakrystian 6 lata temu

Endymion pisze:
6 lata temu
Dwie pierwsze płytki to heavy metalowy kult mimo kwadratowych riffów. Później to już nie moja bajka, choć taki Port Royal to świetny album pod picie piwa. Niestety, na następnych albumach już za dużo melodyjek, za mało riffowego zabijania.
Jeśli na Gates i Branded są kwadratowe riffy, to ja już nie wiem jak powinien brzmieć heavy metal, Port i Death or Glory to apogeum Running Wild. Mamy jeszcze genialne Black Hand Inn i Rivalry. Pod picie piwa to jest Alestorm czy Srabaton, ale nie klasyki RW.
Byłem rasowym metaluchem jednakże to dawno i nieprawda a co do bycia intelektualistą to od zawsze nim byłem
Awatar użytkownika
DiabelskiDom
Moderator globalny
Posty: 4124
Rejestracja: 7 lata temu

#9

DiabelskiDom 6 lata temu

WE ARE RIGHT
PRAY METAL TONIGHT
THE MESSAGE FROM HELL
OR IT'S SPELL

EVEN SATAN WEARS LEATHER
OUR SOULS TO IT FOREVER
SO LET US PRAY OUR RULES TONIGHT

Kto tego nie szanuje niech ginie
Panzer Division Nightwish
Endymion
Master Of Reality
Posty: 296
Rejestracja: 6 lata temu

#10

Endymion 6 lata temu

dj zakrystian pisze:
6 lata temu
Endymion pisze:
6 lata temu
Dwie pierwsze płytki to heavy metalowy kult mimo kwadratowych riffów. Później to już nie moja bajka, choć taki Port Royal to świetny album pod picie piwa. Niestety, na następnych albumach już za dużo melodyjek, za mało riffowego zabijania.
Jeśli na Gates i Branded są kwadratowe riffy, to ja już nie wiem jak powinien brzmieć heavy metal, Port i Death or Glory to apogeum Running Wild. Mamy jeszcze genialne Black Hand Inn i Rivalry. Pod picie piwa to jest Alestorm czy Srabaton, ale nie klasyki RW.
No niektóre jak w Mordor jednak imo takie są. I nie miałem na myśli porównywanie RW do Alestorm, bo to niebo a ziemia. Po prostu bardzo lubię sobie zapuścić Port Royal do piwka.

Słyszałem, że Rapid Foray jest dobry, potwierdzi ktoś?
Awatar użytkownika
dj zakrystian
Tormentor
Posty: 2649
Rejestracja: 7 lata temu

#11

dj zakrystian 6 lata temu

Endymion pisze:
6 lata temu
dj zakrystian pisze:
6 lata temu
Endymion pisze:
6 lata temu
Dwie pierwsze płytki to heavy metalowy kult mimo kwadratowych riffów. Później to już nie moja bajka, choć taki Port Royal to świetny album pod picie piwa. Niestety, na następnych albumach już za dużo melodyjek, za mało riffowego zabijania.
Jeśli na Gates i Branded są kwadratowe riffy, to ja już nie wiem jak powinien brzmieć heavy metal, Port i Death or Glory to apogeum Running Wild. Mamy jeszcze genialne Black Hand Inn i Rivalry. Pod picie piwa to jest Alestorm czy Srabaton, ale nie klasyki RW.
No niektóre jak w Mordor jednak imo takie są. I nie miałem na myśli porównywanie RW do Alestorm, bo to niebo a ziemia. Po prostu bardzo lubię sobie zapuścić Port Royal do piwka.
Słyszałem, że Rapid Foray jest dobry, potwierdzi ktoś?
Niby dobry, ale do dawnych klasyków nie ma startu. Podobno nagrywany z 3 sesyjnymi perkusistami a ja tam dalej słyszę automat perkusyjny, który łupie od tej reaktywacji.
Byłem rasowym metaluchem jednakże to dawno i nieprawda a co do bycia intelektualistą to od zawsze nim byłem
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17447
Rejestracja: 7 lata temu

#12

yog 6 lata temu

DiabelskiDom pisze:
6 lata temu
WE ARE RIGHT
PRAY METAL TONIGHT
THE MESSAGE FROM HELL
OR IT'S SPELL

EVEN SATAN WEARS LEATHER
OUR SOULS TO IT FOREVER
SO LET US PRAY OUR RULES TONIGHT

Kto tego nie szanuje niech ginie
Nie inaczej, ale te wszystkie Konkwistadoresy to jednak dość piwne grańsko :P Inna sprawa, że syte riffy się tam ścielą gęsto niczym trupy podczas pirackiego abordażu.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
Nucleator
Moderator globalny
Posty: 1726
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: LIPSK

#13

Nucleator 6 lata temu

Rapid Foray to akurat CO NAJMNIEJ dobry materiał z paroma killerami jak najlepszy na albumie Black Bart czy Into the West przypominający trochę Little Big Horn i chujowo brzmiącą perkusją. Trafiła się niestety zapchajdziura w postaci Hellestrified, ale poza tym to powrót Rolfa do formy. Z tym, że ja mogę być nieobiektywny, bo styl wypracowany przez Running Wild bardzo mi się podoba i nawet na chłodno przyjętym Rogues en Vogue jest kilka świetnych numerów jak Angel of Mercy z genialnym motywem melodyjnym czy rytmiczny Skeleton Dance.
yog pisze: Ta trójeczka albumów - Under Jolly Roger, Port Royal i ostatecznie, a może przede wszystkim Death or Glory - to jedne z największych festiwali riffów, jakie się kiedykolwiek odbyły.

A gdzie Blazon Stone? Przecież to kopalnia zajebistych riffów i motywów: Little Big Horn, Bloody Red Rose, White Masque czy tytułowy to killery jak jasna cholera.
DiabelskiDom pisze: WE ARE RIGHT
PRAY METAL TONIGHT
THE MESSAGE FROM HELL
OR IT'S SPELL

EVEN SATAN WEARS LEATHER
OUR SOULS TO IT FOREVER
SO LET US PRAY OUR RULES TONIGHT

Kto tego nie szanuje niech ginie

Dokładnie, albo tego:

We are prisoners of our time
But we are still alive
Fight for the freedom, Fight for the right
We are Running Wild
Ryszard pisze:
5 lata temu
Trochę za dużo wina, przystojny kolega w koszulce Dissection, At the Gates z dyktafonu... I zaraz pedałują się tekie satany w parku na ławce, za ręce się trzymają... Teczowy Black Metal hahahaha
Endymion
Master Of Reality
Posty: 296
Rejestracja: 6 lata temu

#14

Endymion 6 lata temu

Ten automat perkusyjny odbiera wszelką radość ze słuchania, bo poza tym Rapid Foray to całkiem dobry krążek. Muszę chyba się przeprosić z albumami ze środkowego okresu kariery - może się przekonam w końcu. Choć np. Masquerade to dla mnie przeciętnak, bo też z nim się wczoraj mierzyłem.
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17447
Rejestracja: 7 lata temu

#15

yog 4 lata temu

Kawałek Crossing The Blades, zapowiadający chujową zapewne epkę Running Wild o tym samym tytule, której premiera nastąpi 6 grudnia 2019 roku za sprawą Steamhammera.



Tracklista:
1. Crossing the Blades 05:25
2. Stargazed 03:40
3. Strutter (KISS cover) 03:05
4. Ride on the Wild Side 04:05

Obrazek
Rzekomo Rolf zatrudnił prawdziwego basistę i - tuturu-tutu! - perkusistę!!!
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Deathhammer
Master Of Puppets
Posty: 126
Rejestracja: 6 lata temu
Kontakt:

#16

Deathhammer 4 lata temu

E tam.

To i tak mój ulubiony zespół heavymetalowy. To, jak ci ludzie potrafili dowalić do pieca w latach 84-94 takim ciągiem przezajebistych albumów - szacunek do końca życia. Teraz niech sobie odcinają kupony - to i tak jest już mega zasłużony zespół.
Elementw
Master Of Puppets
Posty: 194
Rejestracja: 5 lata temu

#17

Elementw 4 lata temu

Rzekomo Rolf zatrudnił prawdziwego basistę i - tuturu-tutu! - perkusistę!!!
Zatrudnił a nie słychąć, więc to chyba tylko chłyt manketingowy.
Elementw
Master Of Puppets
Posty: 194
Rejestracja: 5 lata temu

#18

Elementw 4 lata temu

Całość tej epki to kompozycyjnie bardzo wtórne i do tego bardzo nieżywe granie. Może to tylko odrzuty od nowej lepszej płyty.
Awatar użytkownika
porwanie w satanistanie
Tormentor
Posty: 1661
Rejestracja: 6 lata temu

#19

porwanie w satanistanie 4 lata temu

Śmieszny plastikowy balas. Przykro to mówić, ale Running Wild to obecnie jakaś (góra) III liga heavy metalu.
Awatar użytkownika
dj zakrystian
Tormentor
Posty: 2649
Rejestracja: 7 lata temu

#20

dj zakrystian 4 lata temu

No trudno się nie zgodzić z powyższą teorią. Zastanawia mnie czy ktoś taki jak Kasparek nie ma hajsu ani chęci na zebranie składu i nagraniu w normalnym studio świetnej płyty? Bo to co wypuszcza od niby reaktywacji brzmi chujowo jak jakiś home recording. Automat i gitara wpięta do laptopa. Pewno ma wyjebane i pomysły już nie te co z lat 80-90 tych i liczy, że kilku psycho fanów i tak kupi te popłuczyny a i grosza dla Wiedźmina skapnie. Też mam wyjebane i wolę po raz enty Port Royal albo Death or Glory posłuchać.
Byłem rasowym metaluchem jednakże to dawno i nieprawda a co do bycia intelektualistą to od zawsze nim byłem
Awatar użytkownika
porwanie w satanistanie
Tormentor
Posty: 1661
Rejestracja: 6 lata temu

#21

porwanie w satanistanie 4 lata temu

dj zakrystian pisze:
4 lata temu
No trudno się nie zgodzić z powyższą teoria. Zastanawia mnie czy ktoś taki jak Kasparek nie ma hajsu ani chęci na zebranie składu i nagraniu w normalnym studio świetnej płyty?
No właśnie tego nie ogarniam. Przecież gdyby dał cynk, to pewnie niejeden sprawny muzyk wychowany na jego muzyce zagrałby dla samej podniety, a i producent by się znalazł, jak ten typ, co za friko, dla sprawy, zrobił Darkthrone elegancki mastering pod winyla przy którejś z ostatnich płyt. Obstawiam, że niejedno małe, ale dobre studio ugościłoby go po królewsku i za jakąś minimalną rozsądną stawkę, licząc na wypromowanie swojej nazwy.
deathwhore
Tormentor
Posty: 4411
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: bojkot kadry moderatorskiej

#22

deathwhore 4 lata temu

Może naczytał się na portalach crowd fundingowych że nawet w Polsce amatorskie zespoły na nagranie płyty wydają roczne zarobki wszystkich członków zespołu i przestraszył się sprawdzać ile kosztuje to w Niemczech dla profesjonalnego zespołu.
Nebiros pisze:
4 lata temu
A w dupe lubisz? ja slucham nightwish i Blind Guardian
Awatar użytkownika
Szajtan
Tormentor
Posty: 2890
Rejestracja: 4 lata temu
Lokalizacja: From Hell

#23

Szajtan 2 lata temu

Obrazek

Po pięciu latach ciszy wydawniczej, Running Wild ponownie zaprezentuje premierowy materiał. 29 października bieżącego roku światło dzienne ujrzy krążek Blood On Blood, który będzie już siedemnastym albumem w dyskografii grupy. Pierwszy singiel z ich nadchodzącej płyty, czyli utwór Diamonds & Pearls zadebiutuje w Internecie 13 sierpnia.

Lista utworów:
01. Blood On Blood
02. Wings Of Fire
03. Say Your Prayers
04. Diamonds & Pearls
05. Wild & Free
06. Crossing The Blades
07. One Night, One Day
08. The Shellback
09. Wild, Wild Nights
10. The Iron Times (1618 – 1648)
I am Satan's generation and I don't give a fukk.
Elementw
Master Of Puppets
Posty: 194
Rejestracja: 5 lata temu

#24

Elementw 2 lata temu

A w refrenie będzie, oooooooo dajmods end perls, eeeend peeeerls"
Elementw
Master Of Puppets
Posty: 194
Rejestracja: 5 lata temu

#25

Elementw 2 lata temu

No proszę jednak refren ciut inny.
Awatar użytkownika
dj zakrystian
Tormentor
Posty: 2649
Rejestracja: 7 lata temu

#26

dj zakrystian 2 lata temu

Szału ni ma, ale znośny numer. Brzmienie plastikowe jak zwykle. Miał być pauker a jest automat. Rolf to jednak chujograjca.
Byłem rasowym metaluchem jednakże to dawno i nieprawda a co do bycia intelektualistą to od zawsze nim byłem
Elementw
Master Of Puppets
Posty: 194
Rejestracja: 5 lata temu

#27

Elementw 2 lata temu

Jest nowy numer. Typowy ale z urokliwą końcówką.
Awatar użytkownika
dj zakrystian
Tormentor
Posty: 2649
Rejestracja: 7 lata temu

#28

dj zakrystian 2 lata temu

Elementw pisze:
2 lata temu
Jest nowy numer. Typowy ale z urokliwą końcówką.
Jest nieźle. Dobry riff i dobrze by się słuchało gdyby nie plastik brzmieniowy. Rolf wokalnie najlepiej od paru lat. Co z tego, skoro nawet Kombii brzmi naturalniej od obecnego RW? Blazon Stone wydali.w tym samym czasie płytę i choć wypolerowana, to nie tak laptopowo brzmiąca. Ponoć Rolf podczas srandemii katar19 dopracował każdy szczegół i zapowiada najlepszą płytę RW w historii.
Byłem rasowym metaluchem jednakże to dawno i nieprawda a co do bycia intelektualistą to od zawsze nim byłem
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17447
Rejestracja: 7 lata temu

#29

yog 2 lata temu

"Nie było black metalu w latach 80."

Obrazek

Edit: Jeszcze taka ciekawostka - autor tego kawałka, niejaki Preacher (obok Rolfa drugi główny autor diabelskiego debiutu Running Wild) jest dziś pastorem w Kolonii.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Elementw
Master Of Puppets
Posty: 194
Rejestracja: 5 lata temu

#30

Elementw 2 lata temu

Znaczy na ludzi wyszedł. Można się podnieść!!
Awatar użytkownika
Pioniere
Moderator globalny
Posty: 3967
Rejestracja: 7 lata temu

#31

Pioniere 2 lata temu

yog pisze: "Nie było black metalu w latach 80."
Obrazek
Awatar użytkownika
Kozioł
Tormentor
Posty: 2046
Rejestracja: 3 lata temu
Lokalizacja: Forteca trolli.

#32

Kozioł 2 lata temu

Możesz myśleć żeś

Obrazek

Możesz

Obrazek

Ale

Obrazek

Nie pomoże

Prawda jest jedna. Od (będę dokładny) 2013

Obrazek
Turris Babylonica e stercore facta est.
Elementw
Master Of Puppets
Posty: 194
Rejestracja: 5 lata temu

#33

Elementw 2 lata temu

Warto posłuchać nówki. Pieśni w miarę zwarte i nieśpieszne. I to trochę przypomina Branded i Under. Bardzo udany długi kawałek.
Awatar użytkownika
dj zakrystian
Tormentor
Posty: 2649
Rejestracja: 7 lata temu

#34

dj zakrystian 2 lata temu

Elementw pisze:
2 lata temu
Warto posłuchać nówki. Pieśni w miarę zwarte i nieśpieszne. I to trochę przypomina Branded i Under. Bardzo udany długi kawałek.
Ja RW uwielbiam do Rivalry włącznie. Potem też jest nieźle z przebłyskami geniuszu np Ghost z Brotherhood. Po reaktywacji i męczeniu automatu perkusyjnego ciągle mi tam czegoś brak. Zbyt syntetycznie i zbyt na siłę robione numery.
Byłem rasowym metaluchem jednakże to dawno i nieprawda a co do bycia intelektualistą to od zawsze nim byłem
Awatar użytkownika
Szajtan
Tormentor
Posty: 2890
Rejestracja: 4 lata temu
Lokalizacja: From Hell

#35

Szajtan 2 lata temu

Rock ‘n’ Rolf nie przestaje zaskakiwać, tworząc naprawdę udane kompozycje. Blood On Blood to naprawdę solidna porcja dobrego Heavy Metalu w typowym dla zespołu stylu - nie ma tu słabego kawałka. To doskonały album na szarą ponurą pogodę, przy którym nie grozi nam depresja, to ze wszech miar album, jakiego oczekiwali fani RUNNING WILD.
I am Satan's generation and I don't give a fukk.
Awatar użytkownika
Nucleator
Moderator globalny
Posty: 1726
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: LIPSK

#36

Nucleator 2 lata temu

Właśnie siedzę przed komputerem w taki typowy ponury, szary dzień, a w uszach rozlegają się dźwięki najnowszego albumu ekipy Rolfa. A w sumie to samego Rolfa, bo jak można było przypuszczać, gość nagrał wszystko sam, w czym pomógł mu automat perkusyjny. Aura za oknem jest iście depresyjna, a odsłuch najnowszej pozycji dodatkowo dołuje, bowiem mimo buńczucznych zapowiedzi Kasparka Blood on Blood nie ma startu on do klasycznych pozycji grupy. Śmiem twierdzić nawet, że jest on gorszy od raptem znośnego przecież poprzednika, czyli Rapid Foray. Pomijając ten nieszczęsny automat, to taki stan rzeczy jest efektem nudnych, oklepanych riffów. Momentami aż nie dowierzałem, że takie balasy jak choćby Wild and Free czy Say Your Prayers z toporną, pseudoacceptową zagrywką wyszły spod ręki gościa, który pisał niegdyś takie perełki jak Bad to the Bone, Little Big Horn czy Port Royal. Trzeba wspomnieć też o bez wątpienia jednym z najbardziej gównianych kawałków w historii zespołu, to jest One Night, One Day. Ja pierdolę, ten nieśmieszny pararockowy wygibas brzmi gorzej niż dziadostwo z Shadowmaker. Nieco tylko lepszy jest również utrzymany w rockowych klimatach Wild, Wild Nights.

Co zabawniejsze, niedawno album wydał Cedrik z Blazon Stone, który jest w zasadzie takim tribute bandem bohaterów tematu. I gość nagrał lepszy, zdecydowanie bardziej przesiąknięty klimatami płyt RW z lat 90-tych niż sam Kasparek, który przez większość płyty męczy bułę nijakimi partiami gitarowymi. Tak naprawdę po kilkunastu przesłuchaniach w pamięc zapadł mi epicki, ponad 10-minutowy The Iron Times, który faktycznie przypomina, że Blood on Blood nagrał ten sam zespół, co Black Hand Inn czy Death Or Glory.

Dodajmy do tego tragiczne, plastikowe brzmienie i w efekcie dostajemy balasa, który jest kolejnym dowodem na to, że Rolf powinien spakować manatki i śladem innych niemieckich emerytów emigrować do Czech czy innej Rumunii. Zaś okręt Running Wild powinien już na stałe osiąść na lądzie.
Ryszard pisze:
5 lata temu
Trochę za dużo wina, przystojny kolega w koszulce Dissection, At the Gates z dyktafonu... I zaraz pedałują się tekie satany w parku na ławce, za ręce się trzymają... Teczowy Black Metal hahahaha
Awatar użytkownika
Wyrocznia
Master Of Puppets
Posty: 165
Rejestracja: rok temu

#37

Wyrocznia rok temu

Ostatnio odświeżyłem sobie klasyczne plyty (Gates to purgatory,under jolly roger,death or glory) i to są jedne z bardziej chwytliwych heavy metalowych hymnów. Mam wrażenie ze nieco zapomina się o tym jak świetne to były kawałki.
Awatar użytkownika
porwanie w satanistanie
Tormentor
Posty: 1661
Rejestracja: 6 lata temu

#38

porwanie w satanistanie rok temu

Ano faktycznie, zalega w masie kochanych metali jakiś taki kanon myślenia, jakby heavy klasyki mogli nagrywać tylko Ironi i Judas Priest, a przecież pomnikowych riffów i kawałków całkiem sporo nam ta wesoła załoga nastarczyła.
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17447
Rejestracja: 7 lata temu

#39

yog rok temu

Po prostu te kapele się postarzały z gracją, czego o plastikowym w ostatnich dekadach Rolfie powiedzieć nie można, no i Running Wild, o ile wiem, prawie nie gra koncertów, w przeciwieństwie do niekończących się tras wyżej wymienionych, więc dużo trudniej, by ich klasyczne płyty trafiły do szerszego grona, skoro kolejne albumy przechodzą niemal niezauważone.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
porwanie w satanistanie
Tormentor
Posty: 1661
Rejestracja: 6 lata temu

#40

porwanie w satanistanie rok temu

yog pisze:
rok temu
Po prostu te kapele się postarzały z gracją, czego o plastikowym w ostatnich dekadach Rolfie powiedzieć nie można
No w kategorii kontynuacji, to wiadomo - o ile takie IM potrafi i celebrować swoje dziedzictwo, i nagrywać nowe dobre płyty, o tyle RW od dawna nagrywa lipę lub po prostu plastikowe gówno, grubo poniżej nawet współczesnego gatunkowego standardu, nie mówiąc już o zestawieniu z własnymi dokonaniami sprzed lat. Ten ich klasyczny katalog to jest jednak kopalnia zajebistości i choć Rolf faktycznie sam po części zapracował na jego deprecjację, to mogliby jednak funkcjonować na takiej zasadzie jak np. Kreator, po którym nikt się już wiele nie spodziewa, ale status ich back catalogue jest nienaruszalny.
deathwhore
Tormentor
Posty: 4411
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: bojkot kadry moderatorskiej

#41

deathwhore rok temu

A ja mam wrażenie, że Running Wild to nadal elementarz i program obowiązkowy młodego kuca w katanie, a naszywka to mus na worku na kapcie.
Nebiros pisze:
4 lata temu
A w dupe lubisz? ja slucham nightwish i Blind Guardian
Awatar użytkownika
dj zakrystian
Tormentor
Posty: 2649
Rejestracja: 7 lata temu

#42

dj zakrystian rok temu

Rapid Foray nawet niezłe, z Resilient też trochę dobrego. Ale ogólnie, to niewypał po reaktywacji. Szczególnie, że Rolf pokochał automacik i gitarkę podpiętą do lapka. Do Rivalry jest świetnie, a płyty z lat 85 - 94 to kanon hejwi. W sumie smutne, że kapela z takimi sztosami na koncie, odcina kupony od lat chwały w tak marny sposób. Lepsza jedna płyta, nagrana z normalnym składem, niż rzucanie kucom home recordingu i czarowanie, że oto najlepsza płyta RW. Ale Manowar zaliczył podobną glebę.
Byłem rasowym metaluchem jednakże to dawno i nieprawda a co do bycia intelektualistą to od zawsze nim byłem
Awatar użytkownika
porwanie w satanistanie
Tormentor
Posty: 1661
Rejestracja: 6 lata temu

#43

porwanie w satanistanie rok temu

Może oni na starość głuchną po prostu i nie słyszą różnicy. Albo: ci z Manowar ogłuchli, a Rolf nie chciał skończyć tak samo, wyjebał więc wszystkie zbytnio hałasujące graty z piwnicy, zastępując je automatem i oddal klucz do sali prób, oszczędzając dzięki temu rocznie kwoty pozwalające wypożyczyć sobie w sezonie na dwa-trzy tygodnie jakąś Sasankę, pożeglować po Mazurach, a następnie, nabrawszy w ten sposób inspiracji, samospiracić się przy lapku w zaciszu sypialni ku uciesze łaknących owoców tej kreatywnej zmazy fanów.
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17447
Rejestracja: 7 lata temu

#44

yog rok temu

Nie, żebym lubił nowy Manowar, bo grają od nastu lat srogą biedę, ale porównywanie ich do aktualnego Running Wild to jednak mocna przesada, bo jednak sobie grają dalej ku uciesze gawiedzi, czego o Rolfie za bardzo powiedzieć nie można.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
Wyrocznia
Master Of Puppets
Posty: 165
Rejestracja: rok temu

#45

Wyrocznia rok temu

porwanie w satanistanie pisze:
rok temu
yog pisze:
rok temu
Po prostu te kapele się postarzały z gracją, czego o plastikowym w ostatnich dekadach Rolfie powiedzieć nie można
No w kategorii kontynuacji, to wiadomo - o ile takie IM potrafi i celebrować swoje dziedzictwo, i nagrywać nowe dobre płyty, o tyle RW od dawna nagrywa lipę lub po prostu plastikowe gówno, grubo poniżej nawet współczesnego gatunkowego standardu, nie mówiąc już o zestawieniu z własnymi dokonaniami sprzed lat. Ten ich klasyczny katalog to jest jednak kopalnia zajebistości i choć Rolf faktycznie sam po części zapracował na jego deprecjację, to mogliby jednak funkcjonować na takiej zasadzie jak np. Kreator, po którym nikt się już wiele nie spodziewa, ale status ich back catalogue jest nienaruszalny.
Czy ja wiem z tymi maidenami?
Ostatni album był nudny i rozwleczony, nie chce mi się kompletnie do niego wracać. Ale szanuje ze nie próbują naśladować młodzieńczej energii i robią to co chcą. Co do kreatora się zgadzam. Może te późniejsze płyty są dosyć średnie tak zawsze jednak maja jakiś poziom i wiesz ze to nie będzie kompletna sraka , a dalej grają (nie w domowym studiu) i sprawiają ze ich stare kawałki maja taki status a nie inny. Nie znam późniejszych albumów running wild i po tym co tu poczytałem raczej narazie nie mam ochoty się zapoznawać.
Awatar użytkownika
Wyrocznia
Master Of Puppets
Posty: 165
Rejestracja: rok temu

#46

Wyrocznia rok temu

deathwhore pisze:
rok temu
A ja mam wrażenie, że Running Wild to nadal elementarz i program obowiązkowy młodego kuca w katanie, a naszywka to mus na worku na kapcie.
Sam młody kuc jestem wiec wiem jak jest :D
Obecnie jest taka może nie wielka ale znacząca grupa kucy którzy pielęgnują takie klasyki. Co nie zmienia faktu ze dla przeciętnego młodego metalucha running wild to ten „głupawy zespół o piratach” przez co omija ich prawdopodobnie jeden z najlepszych zespolow hejwiora (mówię oczywiście o klasycznych krążkach)
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17447
Rejestracja: 7 lata temu

#47

yog rok temu

Running Wild nagrywa płyty z automatem jak jakiś czwartoligowiec, podczas gdy Iron Maiden po 40+ latach na scenie dalej zachwyca widzów na wypełnionych stadionach.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
Wyrocznia
Master Of Puppets
Posty: 165
Rejestracja: rok temu

#48

Wyrocznia rok temu

dj zakrystian pisze:
rok temu
Rapid Foray nawet niezłe, z Resilient też trochę dobrego. Ale ogólnie, to niewypał po reaktywacji. Szczególnie, że Rolf pokochał automacik i gitarkę podpiętą do lapka. Do Rivalry jest świetnie, a płyty z lat 85 - 94 to kanon hejwi. W sumie smutne, że kapela z takimi sztosami na koncie, odcina kupony od lat chwały w tak marny sposób. Lepsza jedna płyta, nagrana z normalnym składem, niż rzucanie kucom home recordingu i czarowanie, że oto najlepsza płyta RW. Ale Manowar zaliczył podobną glebę.
Jeżeli tak jest to rzeczywiście cienizna. Lubie czasem posłuchać jakiś jednoosobowych projektów (różnorodnie dosyć przez death i black aż po thrash) ale nie zawsze się to nadaje. Metal jest muzyka która powinna być wykuwana a nie projektowana. Nie każdy potrafi wykuwać sam w domowym zaciszu. Manowar aż takiej kaszany chyba nie zaliczył ,chociaż wiem ze te ostatnie wypociny daleko miały do bycia uznanymi za dobre
Awatar użytkownika
Wyrocznia
Master Of Puppets
Posty: 165
Rejestracja: rok temu

#49

Wyrocznia rok temu

yog pisze:
rok temu
Running Wild nagrywa płyty z automatem jak jakiś czwartoligowiec, podczas gdy Iron Maiden po 40+ latach na scenie dalej zachwyca widzów na wypełnionych stadionach.
A to prawda, widziałem maidenow na stadionie wielki szacun mam dla nich. Szkoda ze tak się potoczyło z running wild.
Awatar użytkownika
Blind
Tormentor
Posty: 1828
Rejestracja: 7 lata temu

#50

Blind rok temu

Ostatnie kilkanaście dni upłynęło mi na zasłuchiwaniu się w płyty od Under Jolly Roger po Masquerade, więc pora na chaotyczne, szybkie podsumowanie.

Under Jolly Roger (9/10)
Początki pirackiego stylu, gdzie dużo jeszcze brudu, a jeszcze więcej mocnego riffowania (Beggar's Night!!) i cudownych refrenów (Raise Your Fist!!). Kawałek tytułowy przez lata mi się nieco już przejadł, ale cała reszta bardzo dobrze wchodzi, chociaż najlepsze w dyskografii Niemców dopiero przed nimi i przed nami.

Port Royal (10/10)
Lepsza wersja poprzedniczki. Traktuję ją jako jej rozwinięcie, bo nadal czuć jeszcze ten brud oraz młodzieńczą werwę. Właściwie to płyta bez słabego utworu trzymająca poziom od początku do końca. Może lecieć i lecieć i nie ma prawa się znudzić. Niezwykłe nośne są te kawałki i jak to się mówi - hit na hicie. Arcyprzebojowy heavy metal, czyli sto procent zabawy.

Death or Glory (12/10)
Prawdopodobnie najlepszy album Running Wild. Znacznie bardziej rozbudowany, bardziej dojrzały i bardziej dopracowany pod każdym względem. Świetne solówki, Rock 'N' Rolf chyba w najlepszej formie wokalnej i kompozytorskiej. Taki Bad to the Bone to prawdziwe arcydzieło. Tylko czy jest tutaj słabszy moment? No nie. Może jedynie instrumentalny utwór mógłby być ciut krótszy. Zwłaszcza, że ten instrumental z Port Royal lepiej mi wchodzi. Ale to nieważne. Naprawdę. Jebać szczury lądowe. Puśccie sobie Running Blood i posłuchajcie refrenu.

Blazon Stone (8/10)
Tutaj, moim zdaniem, poziom już lekko niższy, co nie znaczy, że to słaba płyta. Nie - wręcz przeciwnie. Znalazło się tutaj sporo miejsca na szlagiery (Slavery, White Masque, Rolling Wheels), ale w całości nie wchodzi tak dobrze jak poprzedniczka. Właściwie jej wadą jest po prostu to, że wyszła po opus magnum zespołu. I to wszystko.

Pile of Skulls (9/10)
Wchodzi mi znacznie lepiej niż Blazon Stone - jest agresywniej, mocno przebojowo i nie brakuje dobrych melodii. Przecież taki wstęp do Black Wings of Death do istne złoto. Cały ten kawałek zresztą to jeden z najmocniejszych momentów na całym albumie. Całość kończy Treasure Island. Z tych kolosów Niemiaszków to chyba mój ulubiony właśnie. Kanonada riffów i wspaniały refren. 10 minut wzwodu. Nie dam temu albumowi pełni punktów tylko dlatego, że White Buffalo i Jenning’s Revenge mniej mi się podobają. Bardzo podoba mi się za to okładka. Chyba moja ulubiona od nich.

Black Hand Inn
(7/10)
No tutaj mam problem. Irytuje mnie nieco brzmienie tego albumu i znalazło się kilka utworów (Black Hand Inn, Mr. Deadhead, Soulless) które nie porywają jakoś specjalnie, choć też nie przeszkadzają i nie irytują. No i problem jest to taki, że te kawałki są jeden po drugim. Od The Privateer jest już coraz lepiej, a całość kończy się 15 minutowym kolosem (udanym zresztą) Genesis, ale to i tak album, do którego będę raczej wracał rzadziej niż częściej.

Masquerade (8/10)
Ten album spodobał mi się od razu - jest cholernie szybki, agresywny i mocny. Nie ma aż takich hiciorów, jakie były na albumach nagranych kilka lat wstecz, ale całość zyskuje dzięki właśnie solidnej dawce energii i momentami nieco aż thrashującym momentom. Perkusja klepie po uszach, aż miło.
UP THE VERONICAS
KIERWA TAKE ME ON THE FLOOR TARARATA TARARARA
yog pisze:
rok temu
polerowanie niemca to kwestia zdrowotna!

Wróć do „Heavy / Speed / Power Metal”