War Curse

[Hajasz]

Jak ktoś ciągle tęskni za dobrą Metallicą to powinien zapoznać się z amerykańskim War Curse, który rżnie heavy thrash metal. Zespół wydał dwie płyty a ja miałem okazję posłuchać właśnie najnowszą Eradication. Klimatyczna okładka a zawartość to świetny thrash hejvior. Normalnie miałem wrażenie, że ktoś wydał zagubione kawałki z sesji do Master Of Puppets. Solówki, dobry mocny wokal, świetna perkusja a to tylko War Curse sobie gra i ustawia autorów Czarnego Albumu i kobiecego wyciskacza łez Unforgiven do karnego jeżyka. Dobre granie w stylu, który kiedyś wynosił kilka ekip na szczyt popularności.

Nowego albumu jeszcze nie znalazłem na BC a na YT są pojedyncze kawałki więc pewnie chwilkę trzeba poczekać na całość.

Skład:
James Goetz - Drums (2013-present) Marzi, Heavy as Texas, ex-Division, ex-Pharaoh (live), ex-Randy Ellefson (live)
Joshua Murphy - Guitars (2013-present)
Justin Roth - Guitars (2013-present)
Jason Viebrooks - Bass (2016-present) Beltfed Weapon, Exhorder, Heathen, The Allknowing, Year of the Tyrant, ex-Grip Inc.
Blaine Gordon - Vocals (2017-present)

▼ Byli muzycy

Tarek Puska - Vocals
Eric Payne - Bass (2015-2016) Verment

Dyskografia:
2015 - Final Days
2019 - Serpent [single]
2019 - Sands of Fate [single]
2019 - Eradication

MA: https://www.metal-archives.com/bands/Wa ... 3540398193
BC: https://warcursemetal.bandcamp.com/music

[Nucleator]

Trochę mnie Hajasz zaskoczyłeś, że umieściłeś War Curse akurat w dziale heavy, bo Final Days wspominam jako świetny album w 100% thrashowy. Słychać w tym graniu echa Slayer (początek Severed Crosses nieco przypomina SS-3), trochę też Artillery, Testament i Forbidden. Gdzieniegdzie jest nieco melodyjniej - w stylu Iced Earth. Niemniej całość to bardzo fajny oldschool thrash metal. Mam nadzieję, że w przypadku tegorocznej pozycji jest podobnie - niebawem zweryfikuję.

[Szajtan]

War Curse wypuści w październiku za sprawą Blacklight Media / Metal Blade Records trzeci krążek "Confession". Pierwszym singlem został numer "Miracle Broker".

[Szajtan]

Jest melodyjnie, jest drapieżnie, jest przebojowo, mi to przypomina powrotne płyty Mortal Sin. Nie każdemu to przypasuje, ale mi w każdym razie siadło. Zasłuchiwałem się w tym i nadal z przyjemnością sobie odpalam.