brutalland.pl

Enforcer to jeden z szacowniejszych przedstawicieli New Wave of Swedish Heavy Metal.

Panowie grają speed metal najwyższej próby, zgodny z tradycjami gatunku. Wysokie zaśpiewy, gitarowe gonitwy, rytmy wymuszające headbanging, wznoszenie pięści ku niebiosom czy tupanie nóżką. Niebywała lekkość w komponowaniu szlagierów. Fanom metalowych '80s ich twórczość zapewni ogrom przyjemności. Poziom ~In Solitude. Mroku tu co prawda niewiele, ale hitów co niemiara.

Zachęcam, bo zwyczajnie w pytę zajebiste granie.

Skład:
Olof Wikstrand - Bass (2004-2007), Drums (2004-2006), Guitars (2004-2006, 2011-present), Vocals (2004-present) ex-Corrupt, ex-Ghaltra, ex-Hatfulder, ex-Oppression, ex-Corrupted, ex-Hazard, ex-Leprosy, ex-Tribulation
Jonas Wikstrand - Drums (2006-present), Bass (2007) Stålbritta, ex-Hazard, ex-Leprosy, Forever, ex-Black Trip
Jonathan Nordwall - Guitars (2019-present) ex-Lethal Steel
Dyskografia:
2005 - Enforcer [demo]
2005 - Evil Attacker [demo]
2007 - Evil Attacker / Mistress from Hell [single]
2007 - Speed Kills... Again [split]
2007 - New Age of Iron Vol. 1 - Teutonic-Swedish Alliance [split]
2008 - Into the Night
2010 - Nightmare over the UK [split]
2010 - Diamonds
2010 - Take Me to Hell / Night Walker [split]
2011 - Enforcer / Bullet [split]
2013 - Deep Cuts [split]
2013 - Mesmerized by Fire [single]
2013 - Death by Fire
2015 - From Beyond
2015 - Live by Fire [live]
2019 - Zenith
2019 - 1000 Years of Darkness [EP]
2021 - Live by Fire II [live]
2021 - Kiss of Death [single]



Dwóch ostatnich nie ma na bandcampie pewnie dlatego, że ich jebany Nuclear Blast teraz wydaje, a wiadomo, że to najgorsze kurwy. Okładki są takie:



MA: https://www.metal-archives.com/bands/Enforcer/53941
BC: https://enforcer.bandcamp.com/music

26 kwietnia 2019 sumptem wielkiego Nuclear Blast ukaże się piąty album Enforcer o tytule Zenith.



Nowe traczycho i klips chłopców, do numeru Die for the Devil:



Taki dość kissowaty lovesong do Lucyfera Rejony jakiegoś Lizzy Borden, ale pewnie niejednemu będzie śmierdziało zdradą metalu

Zawsze Enforcer ociekał słodyczą, choć trafiło im się kilka fajnych utworów (Destroyer, Run for your life, Midnight Vice), całe albumy trudne do przetrawienia. A na tym nowym utworze to lukru się można napchać do porzygu.

Ja to do Enforcera jak wracam, to zwykle do jednego kawałka tylko, który to jest natomiast moim zdaniem wykurwisty i jeśli ktoś to uważa za "słodki heavy metal" i nie do słuchania, to jedynie śmiechem mogę to nagrodzić Dla mnie jeden z najlepszych kawałków hejwioru po 2000 roku.

Tokyo Blade (którym zresztą mocno się Szwedzi inspirują) też było z dużą ilością lukru, a jednak było fajne. Enforcer często przegina pałę - bo o ile kicz w heavy metalu jest częścią konwencji, to łatwo z tą konwencją przegiąć. Katana jest akurat spoko, jak i kilka innych pojedynczych numerów, ale całościowo Enforcer to takie heavy metalowe disco polo. Niby wstyd, ale ciężko wyrzucić melodię z ucha przy choćby takim Midnight Vice. Ot taki lepszy Skull Fist (który z kolei uważam za kompletnie niesłuchalny).

Jak dla mnie żaden wstyd, nie czaję totalnie problemu z tym bandem.

Trafiłem przypadkiem na szczerą prawdę o Diamonds, która padła z ust papcia Nagella:

Fenriz pisze:ENFORCER (Swe) - Diamonds #managed to create an album so old school it even has no trace of 1st metallica

Nowy speedzik od Enforcer w singielku Kiss of Death, puszczający oko do Riot z kultowego Thundersteel:

Basista Tobias Lindqvist opuścił kapelę.

Jest i kolejny singiel z nowej płytki o tytule Nostalgia, która ma ukazać się 5 maja.
Póki co zapowiada się na powrót do bardziej klasyczne formy heavy metalu po niezbyt udanym i trącącym marną stadionówą Zenith. Może i koła na nowo nie wymyślą, ale zapowiada się na przynajmniej niezły album z kilkoma hiciorkami.

Okładka robi wrażenie,oby dali czadu.

Wrócili w wielkim stylu. Jest stary, dobry heavy/speed metal w klimatach lat 80, czyli z czego zasłynął Enforcer.

Ledwo dotrwałem do końca tego nowego albumu. Ciężkostrawne, przesłodzone, choć nieco lepsze niż Zenith.