Powiem tak, szukacie wszyscy chuja w dupie.
Wiadomo Paranoid the best
To samo. Wszystkie moje ulubione kawałki BS są na tym albumie plus właśnie ta swojska atmosfera rodzącego się kultu Szatana. Z reszty płyt z Ozzym najbardziej lubię chyba Sabbath Bloody Sabbath a z tych bez niego Dehumanizera
To także prawda.pit pisze:Debiut to bardzo porządny blues/kwas rock.
To fakt, BS mi też się nie nudzi. Zwłaszcza w odpowiednich warunkach i odpowiednim stanie .Wędrowycz pisze: ↑5 mies. temuAha i kolejna luźna myśl względem tego zespołu. Black Sabbath to kolejna obok takiego Slayera kapela, której mogę słuchać bez znudzenia ciągle. Obstawiam, że gdybym tak jak w przypadku Slayera zrobił sobie bity tydzień tylko i wyłącznie z muzyką Black Sabbath, to też spokojnie bym nie odczuł znużenia.