Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17537
Rejestracja: 7 lata temu

Crimson Glory

yog 7 lata temu

Obrazek
Crimson Glory - amerykańska kapela z Florydy grająca progresywny power/heavy metal w duchu klasycznego, amerykańskiego powera. Teksty oscylują wokół metaforycznego fantasy i uczuć.

Jeśli ktoś nie zna, jest szanującym się fanem heavy to choćby dla samych wokali Midnighta koniecznie powinien obadać tę zacną i szacowną kapelę. Maski na mordach gratis. Kapela ma status kultowej wśród mniej brutalnych metalowców.

Obrazek

Najbardziej klasyczny skład:
Midnight (R.I.P. 2009) - Vocals
Jon Drenning - Guitars (lead)
Ben Jackson - Guitars (rhythm)
Jeff Lords - Bass
Dana Burnell - Drums

Obrazek

Klimat na Crimson Glory jest bardzo podobny do debiutu Metal Church. Jak to w prog/powerze, jest miejsce na zapożyczenia z mitów i tradycji literatury, a przy okazji również na lekko jarmarczą filozofię znaną dobrze fanom hard & heavy lat 80.

Gitary świetnie bujają przygrywając czasem dość słodkie melodyjki, mieszczące się jednak w kanonach męskiego grania ;) Na wokalu - niejaki Midnight. Nie znałem gościa wcześniej, ale po tym, co tu zaprezentował rychło wskoczył do mojej czołówki metalowych wokalistów. Spektakularna kreacja! Ze szczególnym uwzględnieniem prze-chuj hitu Queen of the Masquerade i zamykającego krążek, refleksyjnego Lost Reflection. W tym ostatnim kawałku dowiadujemy się, że o ile na Metal Church brat ze szczytu schodów w burzową noc przestrzega przed niebezpieczeństwami świata błyskającego zaczepnie kolorowymi neonami, o tyle tutaj opowieść snuje postać nie ze szczytu schodów, a nawet ze strychu, więc pewnie i powaga opowieści większa :D

Bardzo mocno polecam!

Obrazek
Drugi album Crimson Glory, Transcendence, faktycznie okazuje się być jeszcze bardziej napakowany przebojami, niż ich debiut.

Zawody miłosne w wielkich miastach, wręcz absurdalna melodyjność riffów i potężny, emocjonalny wokal Midnighta, z wyjebanym falsetem włącznie i perka z urzekającym pogłosem. Całość brzmi, jakby to nagrywali w jakiejś katedrze. Najlepiej słuchać głośno, bo dopiero wtedy słychać, jak złotą robotę zrobił producent tego krążka, bo brzmi on potężnie. Nieco podobne brzmienie ma Abigail Kinga Diamonda.

Totalny guilty pleasure, lekko na krawędzi "męskiego grania", ale jednak udało im się uchwycić kwintesencję lat 80, nie tylko w muzyce, ale i w klimacie. Albo inaczej - lata 80 to Crimson Glory :D

Dobre do alkowy.




Dyskografia:
1986 - Crimson Glory
1988 - Lady of Winter [single]
1988 - Dream Dancer [single]
1988 - Transcendence
1989 - Lonely [single]
1991 - Song for Angels [single]
1991 - The Chant [single]
1991 - Strange and Beautiful
1999 - The Official Demo Series Vol. 8 [split]
1999 - Astronomica
2000 - War of the Worlds [EP]
2010 - In Dark Places... 1986-2000 [boxed set]
2012 - Garden of Shadows [single]

Skład:
Jeff Lords - Bass (1983-1991, 1999-2000, 2005-?) Dark Matter, ex-Ben Jackson Group, ex-Beowulf, ex-Crush, ex-Erotic Liquid Culture, ex-G-Lock, ex-Pierced Arrow
Dana Burnell - Drums (1983-1989, 2005-?) A Persuasive Reason, ex-Avenging Benji, ex-Beowulf, ex-Pierced Arrow
Jon Drenning - Guitars (lead) (1983-1991, 1999-2000, 2005-?) ex-Erotic Liquid Culture, ex-Midnight
Ben Jackson - Guitars (rhythm) (1983-1989, 1999-2000, 2005-?) ex-Parish, ex-Ben Jackson Group, ex-Project Terror, Avenging Benji, Sector 9, ex-Beowulf, ex-Pierced Arrow
▼ Byli muzycy
Midnight - Vocals (1983-1991, 2005-2007) (R.I.P. 2009) ex-Midnight
Ravi Jakhotia - Drums (1989-1991) ex-Crush, ex-Erotic Liquid Culture, ex-The Last Goodnight
Steve "Doc" Wacholz - Drums (1999) Reverence, ex-Avatar, ex-Savatage, ex-Metropolis
Wade Black - Vocals (1999-2000, 2007-2010) Disaster Peace, Lucian Blaque, Rick Renstrom, War of Thrones, ex-Leash Law, Clockwork Revolution, ex-Leatherwolf, ex-Seven Witches, ex-Tiwanaku, ex-Ben Jackson Group, ex-Astaroth, ex-Deuxmonkey, ex-Sector 9, ex-Slash Maraud, ex-Templar
Todd La Torre - Vocals (2010-2013) Queensrÿche, ex-Infrared
▼ Muzycy koncertowi
John Zahner - Keyboards (2011-?) ex-Circle II Circle, ex-Jon Oliva's Pain, ex-Savatage (live)
David Van Landing - Vocals (1991) (R.I.P. 2015) ex-Michael Schenker's Temple of Rock (live), ex-Tony MacAlpine (live), ex-Dark Star, ex-Dr. Ruth, ex-Erotic Liquid Culture, ex-Mannekin, ex-Michael Schenker Group (live)
Jesse "Martillo" Rojas - Drums (2000), Percussion, Vocals (additional) (2005-2007) Dark Matter
MA: https://www.metal-archives.com/bands/Crimson_Glory/381
Destroy their modern metal and bang your fucking head

Tagi:
Awatar użytkownika
kurz
Tormentor
Posty: 3148
Rejestracja: 5 lata temu

kurz 8 mies. temu

Wzięło mnie na heavy tak od kilkunastu dni, to i Crimson Glory nie może zabraknąć. Debiut wlewa mi się do uszu niepowtarzalnym, cudownym, gejowskim strumieniem. Bardzo, bardzo zajebista muza, gitara miauczy jak moje trzy koty naraz, wokal jeden z prawdziwych, czysty, niesamowity. Perka i basik nienachalne, wyważone. Miód.
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17537
Rejestracja: 7 lata temu

yog 8 mies. temu

"Oba" albumy kosmiczna zajebistość, pozostałe też od lat stoją na półce, ale nigdy nie sięgnąłem, bo jak mnie nachodzi na Crimson Glory to puszczam debiut albo Transcendence. Wspaniałe granko, cudowny wokal.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
kurz
Tormentor
Posty: 3148
Rejestracja: 5 lata temu

kurz 8 mies. temu

Miałem okazję kupić dwójkę z epoki, ale się spóźniłem. Czas nadrobić.
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17537
Rejestracja: 7 lata temu

yog 8 mies. temu

Mi się udało za śmieszne pieniądze i to wersję z notką dla prasy :) Bardzo ślicznie brzmi.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
kurz
Tormentor
Posty: 3148
Rejestracja: 5 lata temu

kurz 8 mies. temu

yog pisze:
8 mies. temu
Płyciwo rządzi, absolutne arcydzieło hejwiorka, przy którym się łezka w oku kręci
kurz pisze:
8 mies. temu
Obrazek
Jutro będzie śmiganie do porannych naleśników.
Prześmigane i śmiga cały czas. Miła muzyczka.
Mi łezka się nie kręci, ale wszystkie trzy komory i przedsionki idą do góry, jakby ziemia z księżycem zamieniły się grawitacją.

Żart z tą miłą muzyczką. Przehiciarska muza, a brzmienie japońca rewelacyjne!
Awatar użytkownika
encyklopedia metalu
Posty: 68
Rejestracja: 2 lata temu

encyklopedia metalu 8 mies. temu

Tylko dwie pierwsze.
Parish (Bena Jacksona) z 1995 to dobry album.
Awatar użytkownika
Termosik
Posty: 32
Rejestracja: 3 mies. temu

Termosik miesiąc temu

Lepsze Crimson Glory niż King Crimson... A tak w ogóle to Transcendence to fajna płyta! :P
Torreador
Posty: 97
Rejestracja: 6 mies. temu

Torreador miesiąc temu

Ja biorę Iron Maiden jako punkt odniesienia dla zespołów grających melodyjne odmiany heavy metalu. Kiedy przymierzałem się do słuchania Crimson Glory (a było to w 2018 roku) to napalałem się na muzykę bardzo melodyjną, ponieważ tak opisy i recenzje tego bandu (jak na przykład tutaj) na to wskazywały.
Okazało się, że Crimson Glory nie jest tak melodyjny jak Brytyjczycy. Czy to źle? Skąd że znowu! Obie płyty są bardzo dobre. Pierwsza jest bardziej heavy metalowa a druga bardziej melodyjniejsza a i powerowa. Progresyjność tego zespołu polega na dodawaniu do kompozycji masy klimatu jak w Lost Reflection czy w Transcendence.
Główny riff z Transcendence jest dojebany w chuj.

Wróć do „Heavy / Speed / Power Metal”