Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17537
Rejestracja: 7 lata temu

yog 2 lata temu

Destroy their modern metal and bang your fucking head

Tagi:
Awatar użytkownika
DiabelskiDom
Moderator globalny
Posty: 4186
Rejestracja: 7 lata temu

DiabelskiDom 2 lata temu

yog pisze:
2 lata temu
Jak dla mnie, to Powerslave to najlepszy album z Brucem na wokalu, tylko niestety ze 2-3 środkowe kawałki kawałki są tam zapchajdziurami i odstają od reszty, ale oni tak już mają na większości płyt.
Wchodzę żeby się pokłócić, bo lubię. Powerslave spoko, ale Gdzieś w Czasie uważam za dużo lepszy. Każdy numer to dla mnie totalny hicior, czego o tym drugim powiedzieć nie mogę. Zweryfikowane na świeżo. Z perspektywy użytkownika DiabelskiDom w roku 2022 to najlepszy Iron Maiden.
Panzer Division Nightwish
Awatar użytkownika
kurz
Tormentor
Posty: 3149
Rejestracja: 5 lata temu

kurz 2 lata temu

DiabelskiDom pisze:
2 lata temu
Gdzieś w Czasie to najlepszy Iron Maiden.
Potwierdzam
Awatar użytkownika
Nekroskop
Tormentor
Posty: 1068
Rejestracja: 4 lata temu

Nekroskop 2 lata temu

Somewhere in Time to także mój ulubiony Maiden. Zaryzykowałbym stwierdzenie, że jest to album co do zasady lubiany przez nie-hardcorowych fanów, bo charakterem mocno odstaje od reszty dyskografii. Sam zespół właściwie też się od niego odciął.

Swoją drogą, SiT ma subiektywnie jedną z najlepszych okładek w historii metalu, a obiektywnie jedną z najbardziej złożonych i pracochłonnych.
Awatar użytkownika
encyklopedia metalu
Posty: 68
Rejestracja: 2 lata temu

encyklopedia metalu 2 lata temu

Somewhere In Time ma jeden z najlepszych kawałków IM w ogóle - mocarny Alexander The Great. Ta solówa!
Mi tam synteaztory nie przeszkadzają, ale niestety na album trafiły straszne mielizny.
Heaven Can Wait z prostackim refrenem, Sea Of Madness poza świergolącym riffem w tle ma niewiele do zaoferowania, a Stranger In A Strange Land to już zupełna padaka i chyba najnudniejszy numer z pierwszych siedmiu płyt.
Elementw
Master Of Puppets
Posty: 195
Rejestracja: 5 lata temu

Elementw 2 lata temu

Dla mnie aż do 7soa7s byli na fali wznoszącej. Ta właśnie płyta to osiem ciosów a każdy śmiertelny. Każda nuta dopracowana. Każdy numer to oddzielne dzieło. Początkowa krytyka za miękkość zbladła z czasem A jak przypomnę sobie , że w podsumowaniu metalowym za 1988 r ( to chyba była jakaś odmiana metal top 20) w naszym Prylu wygrał w cuglach Helloween , to jak na dłoni widać jak czas odsiewa potupaje od metalowej sztuki.
Awatar użytkownika
Nekroskop
Tormentor
Posty: 1068
Rejestracja: 4 lata temu

Nekroskop 2 lata temu

encyklopedia metalu pisze:
2 lata temu
Heaven Can Wait z prostackim refrenem, Sea Of Madness poza świergolącym riffem w tle ma niewiele do zaoferowania, a Stranger In A Strange Land to już zupełna padaka i chyba najnudniejszy numer z pierwszych siedmiu płyt.
Całkowicie się nie zgadzam w odniesieniu do Stranger in a Strange Land i Sea Of Madness. Ten pierwszy podoba mi się nawet bardziej w obskurnej wersji live, zwłaszcza solo:
Awatar użytkownika
Vexatus
Tormentor
Posty: 6292
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Światowa stolica beztalencia, bagiennej gorączki i nędzy duchowej. Specjalista ds. Złej Reklamy.

Vexatus 2 lata temu

Trzy najlepsze płyty Iron Maiden wyszły w okresie 1984-1988, czyli kolejno "Powerslave", "Somewhere in Time" i "Seventh Son of a Sevemth Son". Jeszcze ewentualnie "Piece of Mind" bym do tego dorzucił, bo dużo od trzech następnych nie odstaje. Koniec dyskusji. ;)
Nekroskop pisze: Somewhere in Time to także mój ulubiony Maiden. Zaryzykowałbym stwierdzenie, że jest to album co do zasady lubiany przez nie-hardcorowych fanów, bo charakterem mocno odstaje od reszty dyskografii. Sam zespół właściwie też się od niego odciął.
Coooooooooo? :)
Nekroskop pisze: Swoją drogą, SiT ma subiektywnie jedną z najlepszych okładek w historii metalu, a obiektywnie jedną z najbardziej złożonych i pracochłonnych.
No wiadomo... :)
Vexatus pisze:
5 lata temu
Obrazek

Dla mnie chyba najlepsza okładka w historii metalu. ;) Ta okładka to prawdziwy rebus z licznymi detalami stanowiącymi odniesienia do poprzednich płyt, historii zespołu i różnych ciekawostek. Coś pieknego. :)

https://en.wikipedia.org/wiki/Somewhere ... er_artwork

Co ciekawe sam zespół chyba nie do końca był zadowolony z tej okładki. :)
Legendarna okładka. ;) Muszę kiedyś popełnić jakiś dłuższy wywód na temat tej okładki, bo znalazłem kilka popierdółek, o których chyba jeszcze nigdzie informacji nie widziałem. :)
Raw Black Metal w rowie!!!
Awatar użytkownika
Nekroskop
Tormentor
Posty: 1068
Rejestracja: 4 lata temu

Nekroskop 2 lata temu

Vexatus pisze:
2 lata temu
Muszę kiedyś popełnić jakiś dłuższy wywód na temat tej okładki, bo znalazłem kilka popierdółek, o których chyba jeszcze nigdzie informacji nie widziałem. :)
Tutaj jest długa retrospekcja Derek Riggsa o popełnianiu tej okładki.
Awatar użytkownika
brzask
Tormentor
Posty: 1715
Rejestracja: 2 lata temu
Lokalizacja: Kalisz

brzask 2 lata temu

Vexatus pisze:
2 lata temu
Trzy najlepsze płyty Iron Maiden wyszły w okresie 1984-1988, czyli kolejno "Powerslave", "Somewhere in Time" i "Seventh Son of a Sevemth Son".
Bdb, choć w pierwszej trójce koniecznie "Killers" umieściłbym. Za takie nieśmiertelne kawałki jak Drifter, Purgatory czy Wrathchild. Genialne...
There's something growing in the trees__Through time war prevails_____Wśród jeszcze żyjących kłamstw,
I think it's a different me
________Thoughts fears cast aside_____Gnębiących ten Biały Ląd..
____Face the consequence alone
____With honour - valour - pride
Awatar użytkownika
Vortex
Tormentor
Posty: 2978
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Strzałkowo

Vortex 2 lata temu

Po latach cały czas u mnie zyskuje debiut. "Killers" już tak dobry nie jest, acz nadal ciekawy. "Piece of Mind" znacznie spadło mi w notowaniach, bo "The Trooper" się po prostu przejadł, a tak to został ciekawy "Revelations". "Somewhere In Time" nadal bardzo lubię, i ostatnio to jeden z niewielu albumów, które odsłuchuję od dechy do dechy. Fanem "Sevent Son Of The Seven Son" nigdy nie byłem, i to się niezbyt zmieniło. W sumie teraz, najchętniej wracam do koncertów z ery po powrocie Bruce'a.
"Between Shit and Piss we are Born"
Awatar użytkownika
dj zakrystian
Tormentor
Posty: 2698
Rejestracja: 7 lata temu

dj zakrystian 2 lata temu

Pierwsza trójka najlepszych IMO, lub emo płyt Mejden to:
1 SSoaSS
2 SiT
3 PoM.
Dalej jest Powerslave i NotB. Potem płyty z Polem Dianno. Przy czym nigdy nie zeszli poniżej oceny 6/10. Płyty z Blejzem świetne ze wskazaniem na X Factor.
Byłem rasowym metaluchem jednakże to dawno i nieprawda a co do bycia intelektualistą to od zawsze nim byłem
Awatar użytkownika
encyklopedia metalu
Posty: 68
Rejestracja: 2 lata temu

encyklopedia metalu 2 lata temu

Zawsze lubiłem Virtual XI i pierwszą połowę X Factor, ale te płyty zyskały wiele w ocenach ostatnio w porównaniu z dwoma flegmatykami, które ostatnio wydali.
Awatar użytkownika
Vexatus
Tormentor
Posty: 6292
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Światowa stolica beztalencia, bagiennej gorączki i nędzy duchowej. Specjalista ds. Złej Reklamy.

Vexatus rok temu



Taka tam ciekawostka...
Raw Black Metal w rowie!!!
Awatar użytkownika
Vortex
Tormentor
Posty: 2978
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Strzałkowo

Vortex rok temu

Heheh, też mi ostatnio fejs zaoferował ten filmik .
"Between Shit and Piss we are Born"
edi_gein
Master Of Puppets
Posty: 143
Rejestracja: rok temu
Lokalizacja: (...)

edi_gein rok temu

Mam okazję posłuchać Powerslave w naprawde dobrym wydaniu. Ależ to jest dobry album. Pełen smaczków, wirtuozerii, melodii, klimatu. Ach....
In the depths of a mind insane, fantasy and reality are the same.
Awatar użytkownika
kurz
Tormentor
Posty: 3149
Rejestracja: 5 lata temu

kurz rok temu

Przytuliłbym winyla z epoki, jeden z albumów zyskujących z każdym odsłuchem.
edi_gein
Master Of Puppets
Posty: 143
Rejestracja: rok temu
Lokalizacja: (...)

edi_gein rok temu

kurz pisze:
rok temu
Przytuliłbym winyla z epoki,
Się pochwalę. Przytuliłem.
In the depths of a mind insane, fantasy and reality are the same.
Awatar użytkownika
Vortex
Tormentor
Posty: 2978
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Strzałkowo

Vortex rok temu

Ach ten "Live After Death" wspaniały!!!
"Between Shit and Piss we are Born"
Awatar użytkownika
Vortex
Tormentor
Posty: 2978
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Strzałkowo

Vortex rok temu

Blind pisze:
7 lata temu
Zespół, który sprawił, że pokochałem metal. Ojciec zapalony fan od kilkudziesięciu lat, więc chcąc nie chcąc musiałem prędzej czy później zetknąć się z nimi. Zaczęło się jak miałem z trzy lata. Nakurwiałem do przedszkola ze świeżo wydaną wtedy "Dance of Death".
Odświeżyłem, zyskał ten album po stokroć.
"Between Shit and Piss we are Born"
Awatar użytkownika
Blind
Tormentor
Posty: 1854
Rejestracja: 7 lata temu

Blind rok temu

Vortex pisze:
rok temu
Blind pisze:
7 lata temu
Zespół, który sprawił, że pokochałem metal. Ojciec zapalony fan od kilkudziesięciu lat, więc chcąc nie chcąc musiałem prędzej czy później zetknąć się z nimi. Zaczęło się jak miałem z trzy lata. Nakurwiałem do przedszkola ze świeżo wydaną wtedy "Dance of Death".
Odświeżyłem, zyskał ten album po stokroć.
Dla mnie najwspanialszy na tym albumie jest Paschendale. Bruce tekstem i wokalem niesamowicie oddał beznadzieję tych bezsensownych bitew w błocie bez szans na przeżycie.
UP THE VERONICAS
KIERWA TAKE ME ON THE FLOOR TARARATA TARARARA
yog pisze:
rok temu
polerowanie niemca to kwestia zdrowotna!
Awatar użytkownika
perun
Posty: 57
Rejestracja: 3 lata temu

perun rok temu

Samodzielnie i świadomie zetknąłem się z tym zespołem, mając bodaj 11 lat. Mam 2 starszych braci, którzy wówczas mieli pokaźną (a przynajmniej mi się tak wtedy wydawało) kolekcję kaset, głównie rock/hard rock. Z metalu mieli niewiele, coś tam Kata, Metallica, Iron Maiden właśnie + popularne wtedy Sepultura i Fear Factory. Kasety Maidenów urzekały i intrygowały okładkami oczywiście.

I teraz pewnie nie jeden klepnie się w czoło, przewróci oczami, albo się zaśmieje i pokręci głową, ale kaseta która swą muzyką wprawiła mnie w kompletne osłupienie i odwróciła świat do góry nogami, to The X Factor. Potem poleciało jeszcze Virtual XI. Nie miałem wtedy żadnej wiedzy kto to Bruce Dickinson, bo myślałem że Blaze Bayley to ten główny i najlepszy (a już wtedy chyba nagrywali Brave New World). Co i tak nie miało dla mnie znaczenia bo te dwie kasety, były dla mnie artefaktami. Jak posłuchałem Powerslave i Fear of The Dark to nie czaiłem czy tam na tych kasetach to czasem nie jakaś podróba ;-)
Ale już wspomniane Brave New World, generalnie mnie przekonało do oryginalnego śpiewaka - później pochłonąłem resztę, z wszystkimi koncertówkami, kolekcją b-sideów i erą Di'Anno.

Dzisiaj się z tego śmieję, ale wtedy miałem konkretnego jobla na ich punkcie i to przez parę dobrych lat. Należałem do fanklubów, próbowałem zarażać nimi ludzi, a jak ktoś powiedział coś chujowo na ich temat (lub mojego fanatyzmu) to mogło iść 'na noże'. Oczywiście słuchałem też innych heavy metali - Judas Priest, Diamond Head, Saxon, Dio, Motorhead, King Diamond - chłonąłem tego na potęgę, ale nic nie dawało tego co Iron Maiden. Liznąłem też dużo rocka - Deep Purple, Black Sabbath, Van Halen, AC/DC, power metalu - Helloween, Running Wild, Gamma Ray, Statovarius, Masterplan, thrashu - Anthrax, Megadeth, Exodus, Kreator... Ale Iron Maiden byli u mnie nie do zastąpienia.

Z Iron Maiden na dobre wyleczyła mnie wtedy muzyka progresywna - wpierw to były kapele "prog metalowe", (czyli Dream Theater, Symphony X, Shadow Gallery, Threshold i t.p.) po których wpadłem na prawdziwego prog rocka. I wtedy się skończyło Maidenowanie - ale i metalowanie, na ponad dekadę...
Ostatnią płytą do której szalałem było A Matter of Life and Death. Późniejsze dokonania śledziłem wybiórczo, ale już nie porywają mnie w ogóle. Od święta natomiast wracam do klasyków - np. Powerslave to dla mnie petarda absolutna. I jedno wiem na pewno - sentyment, oraz wspomnienia po czasach mojego fanatyzmu są absolutnie niezastąpione. A wciąż niegasnącą fascynację muzyką, zawdzięczam na wyłączność temu zespołowi. Fanem już nie zostałem (i nie zostanę) żadnego zespołu, bo to samo-zniewolenie i zaślepienie. Słucham i odkrywam co tylko mi się podoba, nie mając żadnych skrupułów się tym znudzić. I też nie potrafię psioczyć jak kiedyś na muzykę która akurat mi się nie podoba, bo nie wiadomo czy za rok nie zmienię zdania, hahaha. Ale to już po za tematem. Tak czy siak: UP THE IRONS!
Awatar użytkownika
Zsamot
Tormentor
Posty: 3784
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Gniezno

Zsamot rok temu

Bardzo lubię takie wspomnienia. No teraz ciężko być takim fanem. Ale nadal mam ogromny sentyment do starych nagrań. Nowe są zbyt rozwleczone....
Użytkownika cechuje brak gustu i w ogóle elementarna słabość do tandety muzycznej.
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17537
Rejestracja: 7 lata temu

yog rok temu

Iron Maiden się dorobiło różnorakich serii znaczków w Royal Mail za grube funciaki.

https://shop.royalmail.com/special-stam ... _IRO_OS_02
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
CzłowiekMłot
Moderator globalny
Posty: 2447
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Festung Posen

CzłowiekMłot rok temu

Gdybym zbierał znaczki to bym kupił, bardzo ładne to.
Non Stop Kolor!

Browar, knajpa, dupy i metal!
Awatar użytkownika
Szajtan
Tormentor
Posty: 2982
Rejestracja: 4 lata temu
Lokalizacja: From Hell

Szajtan 8 mies. temu

Cover utworu "Wasted Years" od Grzegorza Kupczyka.
I am Satan's generation and I don't give a fukk.
Awatar użytkownika
Astral
Fallen Angel Of Doom
Posty: 336
Rejestracja: 5 lata temu

Astral 8 mies. temu

Od The Number of the Beast do Fear of the Dark bezbłędni, potem już kompletnie nie moja bajka. Nawet Brave New World jest za długi i monotonny.
Awatar użytkownika
CzłowiekMłot
Moderator globalny
Posty: 2447
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Festung Posen

CzłowiekMłot 8 mies. temu

Fear of The Dark chujnia. Brave New World niemal na piątkę w szkolnej skali. Siódmy Syn Siódmego Syna na piątkę z plusem.
Non Stop Kolor!

Browar, knajpa, dupy i metal!
Awatar użytkownika
Blind
Tormentor
Posty: 1854
Rejestracja: 7 lata temu

Blind 8 mies. temu

Fear of the Dark ma wiele ciosów: Be Quick or be Dead, Afraid to Shoot Strangers, Childhood's End, Judas Be My Guide czy tytułowy. Nie jest w czołówce moich ulubionych płyt, ale daj Pan spokój.
UP THE VERONICAS
KIERWA TAKE ME ON THE FLOOR TARARATA TARARARA
yog pisze:
rok temu
polerowanie niemca to kwestia zdrowotna!
Awatar użytkownika
TheAbhorrent
Tormentor
Posty: 579
Rejestracja: 3 lata temu
Lokalizacja: Midian

TheAbhorrent 8 mies. temu

Do Fear... włącznie uwielbiam. To jest wybitny album moim zdaniem, a zespół do tego momentu miał niesamowitą serię, bez słabości. Późniejsze płyty lubię fragmentarycznie, niektóre bardziej (FF, Senjutsu, BNW), inne zdecydowanie mniej (AMoLAD, TBoS), ale ogólnie mówiąc męczy mnie trochę nieustanne powtarzanie tych samych zdań w tekście i motywów muzycznych. Osławiony BNW jest tego pełny, nie tylko płyty z Blazem (choć szczyt szczytów to oczywiście The Angel and the Gambler, lubię ten kawałek, ale mógłby trwać 3-4 minuty, a nie prawie 10!).
Obrazek
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17537
Rejestracja: 7 lata temu

yog 8 mies. temu

Na Brave New World bardzo fajne jest Blood Brothers, a tak to Fir of de dark dużo lepsze.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
porwanie w satanistanie
Tormentor
Posty: 1694
Rejestracja: 6 lata temu

porwanie w satanistanie 8 mies. temu

Fear of the Dark to przecież najgorsza płyta Iron Maiden....
Awatar użytkownika
Nucleator
Moderator globalny
Posty: 1726
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: LIPSK

Nucleator 8 mies. temu

Aż tak to nie, po prostu ten album jest strasznie nierówny. Obok takich cymesów jak tytułowy, Afraid to Shoot Strangers czy Be Quick or Be Dead są tu takie babole jak brzmiące niczym parodia AC/DC Weekend Warrior czy równie nijakie The Apparition. To już lepiej mi się słucha ostatnich albumów, zwłaszcza The Book of Souls, niż takiej mieszanki.
Ryszard pisze:
5 lata temu
Trochę za dużo wina, przystojny kolega w koszulce Dissection, At the Gates z dyktafonu... I zaraz pedałują się tekie satany w parku na ławce, za ręce się trzymają... Teczowy Black Metal hahahaha
Awatar użytkownika
DiabelskiDom
Moderator globalny
Posty: 4186
Rejestracja: 7 lata temu

DiabelskiDom 8 mies. temu

Skupmy się może na tym, co jest najlepsze, a wiadomo, że najlepsze jest Gdzieś w Czasie.
Panzer Division Nightwish
Awatar użytkownika
Blind
Tormentor
Posty: 1854
Rejestracja: 7 lata temu

Blind 8 mies. temu

Ex aequo z Siódmym Synem Siódmego Syna.
UP THE VERONICAS
KIERWA TAKE ME ON THE FLOOR TARARATA TARARARA
yog pisze:
rok temu
polerowanie niemca to kwestia zdrowotna!
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17537
Rejestracja: 7 lata temu

yog 8 mies. temu

Najlepszy jest oczywiście debiut, a następnie moconiewolnik.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
Blind
Tormentor
Posty: 1854
Rejestracja: 7 lata temu

Blind 8 mies. temu

Mi się ogólnie pozmieniało. Kiedyś, dajmy na to, uważałem że Iron Maiden jest lepszą płytą od Killers. Dziś uważam odwrotnie.
Kiedyś wydawało mi się, że Powerslave jest lepsze od Somewhere in Time. Dziś uważam odwrotnie.
Chociaż oczywiście wszystkie te klasyczne albumy Iron Maiden są wspaniałe. Na pierwszej wymienionej przez szanownego administratora są ciosy jak Prowler, Phantom of the Opera, Iron Maiden czy Remember Tomorrow, a na tej drugiej, się wie: Aces High, Powerslave, Rime of the Ancient Mariner, czy co już mniej oczywiste może się wydawać - Flash of the Blade ze wspaniałym riffem przewodnim i świetnym refrenem.
UP THE VERONICAS
KIERWA TAKE ME ON THE FLOOR TARARATA TARARARA
yog pisze:
rok temu
polerowanie niemca to kwestia zdrowotna!
Awatar użytkownika
DiabelskiDom
Moderator globalny
Posty: 4186
Rejestracja: 7 lata temu

DiabelskiDom 8 mies. temu

A na Somewhere In Time jest np Sea of Madness, półtytułowy Caught Somewhere In Time, niby oklepany a zajebisty Wasted Years albo absolutnie rozpierdalający, kozacko przesztosowy, ścisły top kawałków Maiden Aleksander Wielki.
Panzer Division Nightwish
Awatar użytkownika
Astral
Fallen Angel Of Doom
Posty: 336
Rejestracja: 5 lata temu

Astral 8 mies. temu

Somewhere super, podium na pewno, jednak u mnie za Powerslave i siódmym synem. Odrzuca mnie kawałek Heaven Can Wait z tym śmiesznie brzmiącym refrenem. Natomiast co do Alexander the Great to pełna zgoda, fantastyczny utwór.
Awatar użytkownika
CzłowiekMłot
Moderator globalny
Posty: 2447
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Festung Posen

CzłowiekMłot 8 mies. temu

Po chyba pierwszym odsłuchu całego "Gdzieś w Czasie" stwierdzam, że pomimo kilku nudnych, bo przeciągniętych o dobre dwie minuty kawałków zasługuję ona na zaszczytne miejsce wśród najlepszych płyt Ironów. W każdym razie i tak uważam, że zespół średni i może Judasom paczki ze sprzętem nosić.
Non Stop Kolor!

Browar, knajpa, dupy i metal!
deathwhore
Tormentor
Posty: 4455
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: bojkot kadry moderatorskiej

deathwhore 8 mies. temu

Czego się nie zachwycacie Piece of Mind? Tam chyba największe hity obok debiutu, potem za rozmach Somewhere.
Nebiros pisze:
4 lata temu
A w dupe lubisz? ja slucham nightwish i Blind Guardian
Awatar użytkownika
Blind
Tormentor
Posty: 1854
Rejestracja: 7 lata temu

Blind 8 mies. temu

Still Life i To Tame a Land wspaniałe.
Dla mnie Iron Maiden zawsze wyżej od Judas Priest. Pewnie ze względu sentymentu, bo Ironi mnie wprowadzili w muzykę metalową jak byłem dzieciakiem. Niemniej, i tu pora zabluźnić. w Judas Priest nie ma tak cudownych partii gitarowych i nie ma Bruce'a.
UP THE VERONICAS
KIERWA TAKE ME ON THE FLOOR TARARATA TARARARA
yog pisze:
rok temu
polerowanie niemca to kwestia zdrowotna!
Awatar użytkownika
CzłowiekMłot
Moderator globalny
Posty: 2447
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Festung Posen

CzłowiekMłot 8 mies. temu

Blind pisze: w Judas Priest nie ma tak cudownych partii gitarowych i nie ma Bruce'a.
. Nie chcę być niemiły i przemilczę.

Tytułowiec z "Powerslave" nabrał życia dopiero, gdy skowerował go Testament na jednej z ostatnich plyt.
Non Stop Kolor!

Browar, knajpa, dupy i metal!
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17537
Rejestracja: 7 lata temu

yog 8 mies. temu

To nie temat "Beka, jaja"!
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
Blind
Tormentor
Posty: 1854
Rejestracja: 7 lata temu

Blind 8 mies. temu

CzłowiekMłot pisze:
8 mies. temu
Tytułowiec z "Powerslave" nabrał życia dopiero, gdy skowerował go Testament na jednej z ostatnich plyt.
Nie chcę być niemiły i przemilczę.
UP THE VERONICAS
KIERWA TAKE ME ON THE FLOOR TARARATA TARARARA
yog pisze:
rok temu
polerowanie niemca to kwestia zdrowotna!
Awatar użytkownika
dj zakrystian
Tormentor
Posty: 2698
Rejestracja: 7 lata temu

dj zakrystian 8 mies. temu

Ja się zachwycam. PoM to czołówka, obok SiT i 7Son, no i Powerslave. Majdeni są na równi z Judasami i nie chodzi o sprzedaż płyt, bo w tym biją ich na łeb.
Byłem rasowym metaluchem jednakże to dawno i nieprawda a co do bycia intelektualistą to od zawsze nim byłem
blue_calx
Fallen Angel Of Doom
Posty: 356
Rejestracja: 4 lata temu
Lokalizacja: Judaszów

blue_calx 8 mies. temu

Też wolę Judasów, wydają mi się bardziej treściwi, utwory krótsze, ale intensywniejsze i bardziej różnorodne granie.
Z płyt z Paulem bardzo lubię debiut, a motyw z Prowler to później polski Hunterek podkradł trochę w utworze Blindman, bodajże. No i fajna ballada Strange World, wracam do niej czasami. Później stanąłem na The Number of the Beast, same hity, riff z Children of the Damned to spokojnie mógłby wymyślić Iommi. Coś tam po razie przesłuchałem jeszcze: 7son było niezłe, niemniej, szło to wszystko po razie i nie wracałem na dłużej. Na Fear of the Dark to poza wspomnianymi przez Was, dobrze mi wchodził melancholijny utwór Wasting Love.
Nothing inside.
Awatar użytkownika
CzłowiekMłot
Moderator globalny
Posty: 2447
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Festung Posen

CzłowiekMłot 8 mies. temu

Wspomniane wyżej "Piece of Mind" również w czołówce, ale ja chyba po prostu bardzo chciałbym polubić którąkolwiek z płyt z Dickinsonem całościowo, lecz chyba nie potrafię, bo w nadmiarze nudzi mnie to i męczy. Przykro mi.
Co innego debiut.
Non Stop Kolor!

Browar, knajpa, dupy i metal!
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17537
Rejestracja: 7 lata temu

yog 8 mies. temu

blue_calx pisze:
8 mies. temu
riff z Children of the Damned to spokojnie mógłby wymyślić Iommi.
Wymyślił, ale Children of the Grave ;)
CzłowiekMłot pisze: (...) chyba po prostu bardzo chciałbym polubić którąkolwiek z płyt z Dickinsonem całościowo, lecz chyba nie potrafię (...)
No, tak z nimi jest moim zdaniem, każda ma jakieś ostre mielizny, a obok nich totalne ciosy.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
TheAbhorrent
Tormentor
Posty: 579
Rejestracja: 3 lata temu
Lokalizacja: Midian

TheAbhorrent 8 mies. temu

W zestawieniu Iron Maiden i Judas Priest jestem tylko trochę rozdarty, bo ostatecznie wybieram zawsze Mercyful Fate i King Diamond :D No dobra, z tych dwóch to Iron Maiden. Na korzyść Maidenów przeważa cały dorobek od debiutu do "Fear...". Jak dla mnie nie ma chyba zespołu, który miałby taką serię. Potem jak pisałem było różnie, ale też nie tragicznie.

Judasów natomiast bardzo cenię, ale jednak ani takiej serii nie mieli, ani ich albumy nie są dla mnie aż tak "magiczne". Tematyka seksualna w kawałkach średnio mi podchodzi, liczne wesołe akordy i riffy czasami przybierają postać zbyt piosenkową, wręcz karykaturalną. O tekstach typu "Ty mówisz tak, ja mówię nie, dlaczego mnie tak traktujesz, o, o, o?" nie wspomnę. Odpał w stylu "Turbo Lover" jest nawet sympatyczny, ale w kontekście rywalizacji z Maiden jest na minus, tym bardziej, że ekipa Harrisa kontynuowała wtedy swoją złotą serię. Nie czaję hitów jak "Love Bites" - chcieli być jak Queen?

Nie przeszkadza to oczywiście, że "Painkiller" uważam chyba za najlepszy heavy metalowy album wszechczasów, a pojedynek gitarowy w "Exciter" kocham niemalże jak bliską osobę. Ale całościowo to IM bez większej dyskusji. Zresztą mam wrażenie, że Judasom ten heavy metal w pewnym momencie zaczął ciążyć i jakby chcieli od niego uciec. Nie tak ostentacyjnie jak Saxon, który w wieku 40+ chcieli podbijać serca amerykańskich nastolatek zakochanych w pudel-metalowych wokalistach, ale jednak nie byli zawsze tacy trv heavy, jak teraz czasami się to kreuje ;)
Obrazek

Wróć do „Heavy / Speed / Power Metal”