Było zajebiście, Bestiality jak na młodą kapelę naprawdę daje radę. Szybki black/thrashowy wpierdol, bez zbędnych dodatków. Krótko, treściwie i na temat. Tortorum to już typowy black metal, w klasycznej skandynawskiej formie. Momentami w niezły trans mnie ich muzyka wprawiała. Witchmaster to już znana marka, znowu były wesołe pląsy pod sceną i choć starałem się tego wieczoru spokojnie sobie stać, sączyć piwo i oglądać, to i tak koniec końców wylądowałem przez jakiś czas w młynie
Bonus w postaci strzykawki z krwią, ludzką czy zwierzęcą cholera wie, przywiozłem sobie na pamiątkę. Udało się też nabyć ostatnią płytę Witchmaster, które to brakowało mi do uzupełnienia kolekcji.