Awatar użytkownika
Nathas
Tormentor
Posty: 908
Rejestracja: 7 lata temu

Re: Mystic Festival 2022 [Judas Priest / Mercyful Fate] 2-4.06.2022 Gdańsk, Stocznia

Nathas rok temu

Z moich zakreślanek wyszło, że całe Desert Stage do wyjebania. Po reszcie sobie trochę pobiegam.

Tagi:
Awatar użytkownika
Zsamot
Tormentor
Posty: 3782
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Gniezno

Zsamot rok temu

Ja muszę też to ogarnąć. Wydrukowałem sobie i muszę to sensownie rozplanować.
Użytkownika cechuje brak gustu i w ogóle elementarna słabość do tandety muzycznej.
Awatar użytkownika
Kozioł
Tormentor
Posty: 2046
Rejestracja: 3 lata temu
Lokalizacja: Forteca trolli.

Kozioł rok temu

a pozniej bedzie browar i szlag liste trafi :)
Turris Babylonica e stercore facta est.
Awatar użytkownika
Zsamot
Tormentor
Posty: 3782
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Gniezno

Zsamot rok temu

Browar jest na liście. ;-)
Użytkownika cechuje brak gustu i w ogóle elementarna słabość do tandety muzycznej.
Awatar użytkownika
Zsamot
Tormentor
Posty: 3782
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Gniezno

Zsamot rok temu

Musimy się spotkać. ;-) Jestem Koźle 4 dni.
Użytkownika cechuje brak gustu i w ogóle elementarna słabość do tandety muzycznej.
Awatar użytkownika
Nathas
Tormentor
Posty: 908
Rejestracja: 7 lata temu

Nathas rok temu

Także tak, było miło, przyjemnie i drogo :)

Obejrzane w całości:
Spectral Wound, Konvent, Heilung, Katatonia, Benediction, Mgła, Mayhem, Truchło Strzygi, Vader, Imperial Triumphant, Medico Peste.

Obejrzane w większości:
Urne, Decapitated, Carcass, Tom Warrior's Legacy, Gaerea, Opeth, Azarath, Judas Priest, Mercyful Fate.

Rzucone okiem:
Maggot Heart, Dolch, Gold, Mentor, Dopelord, Svalbard, Grift, Lindy-Fay Hella.

Czyli nawet całkiem sporo się nazbierało. Organizacja jak w zegarku, żadnych obsuw i problemów technicznych nie odnotowałem. Bez wdawania się w szczegóły powiem, że każdy jeden artysta i zespół dał świetny koncert (Mgła taki jak zwykle - widziałeś jeden, widziałeś wszystkie ;)). Największe zaskoczenie dla mnie to Urne - nie znałem i nie słuchałem jeszcze, ale na żywo bardzo ładnie to brzmiało i wchodziło. Rozczarowała natomiast Katatonia, bo nie zagrali nic z wczesnego okresu (czego się spodziewałem, ale po cichu jednak liczyłem na jeden utwór) i też wiele tam z show nie było, takie odbębnienie roboczogodziny. Najlepsze - tu bez zaskoczenia - Vader, Mayhem, Tom Warrior, Mercyful Fate (choć nie słucham, ale dobrze przygotowane widowisko). I Heilung - też za ciekawe przedstawienie i latające gołe cyce 👍
Zsamot pisze:
rok temu
Musimy się spotkać. ;-) Jestem Koźle 4 dni.
No i co, spotkaliście się? Bo to nie ten ziomek, z którym ciągle chodziłeś. Ja Was widziałem każdego dnia :)
Awatar użytkownika
Zsamot
Tormentor
Posty: 3782
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Gniezno

Zsamot rok temu

4 dni!!! 4 dni poza domem, obowiązkami, wszystkimi normami i zwyczajami. Hostel udał się średnio, ale z racji małej ilości snu- pal to sześć, położenie w centrum wystarczyło. Każdy dzień poświęciłem do 15/16 na jakieś muzeum, czy też kąpiel w morzu, zatem jechałem na koncerty hiper zrealizowany. Takie festy na zadupiu mniej są obarczone atrakcjami lokalizacji. ;-)
Ale do konkretów. Organizacja festu- wzorowa, wszystko w ilości pełnej, jedynie woda do bidonów przez 2 dni coś tam szwankowała, potem było ok.

Ja jechałem na klasykę. Jestem totalnie spełniony. Zatem blokami...
Tom Warrior's Legacy - ależ to był występ, co prawda coś tam widziałem na SDL pod Łodzią, ale tu był totalny występ. Dwa składy, dwa odcienie metalu. I Tom... Osobowość bez silenia się na to.
Saxon- świetny show, kontakt z publiką- rewelacyjny, ostatnio chyba na Metalmanii ich widziałem. Zawsze są świetni, ale tu byli boscy.
Judas Priest- było wszystko o czym marzyłem, oklepane (dla mnie ulubione...) hity i SHOW, był Rob na motorze itp. tegom chciał, to dostałem. Kontakt z publiką- super.
Mercyful Fate - powód sprawczy mego pobytu. Ich występ dla mnie marzenie. Czy spełnione? Nie do końca. Bo założyłem, ze będzie jak z Judasami- czyli hity i hity. A był nacisk położony na pierwsze płyty. A że kocham całość, to brak choćby kawałka z Time był małym smutkiem. No i brak wyjścia do ludzi, którzy ich wywoływali przez dobry kwadrans to... lekko nieładnie.

Znane i lubiane
Vader - koncert festiwalu? Nawet jeśli nie, to na pewno jeden z tych najlepszych. Dzień wcześniej parę zdań z Peterem, który wspominał o Saxon... i miał rację. Ale o tym już wyżej pisałem. Pełen polotu set, oczywiście odegrane 3 czy 4 blokami De Profundis plus hity. Nie, to nie mogło zawieść. No i Wyrocznia dla Romka. Chyba- zabrzmi to banalnie- ale nie widzę kapeli o większym "szacunku", który bym darzył. Kontakt z publiką, nawiązywanie do historii, profesjonalizm... Dla mnie było bosko. Kark bolał.;-)
Carcass- zero oczekiwań, a tymczasem przesympatyczny koncert. Totalnie na luzie, świetny dobór kawałków, nie oczekiwałem tak dobrej zabawy, a było super.
Opeth- nie miałem w ogóle ochoty, bo ostatnie płyty są dla mnie nudne. Ale tu mnie lider hiper zaskoczył, świetny kontakt z publika, masa żartów, świetne brzmienie, no i zagrali sporo dobrych kawałków. Ja wychodziłem zaskoczony, że jestem... zachwycony (?), a na pewno zapadli w pamięć.
Katatonia - najnudniejsze światła, słabe brzmienie, bardzo dobry set. Rzeczywiście tu też nie miałem oczekiwań, powód jak u Opeth...Ale nieco zabrakło coś więcej, coś starszego... Szkoda. Ale takie prawa festiwali, będzie klubowy koncert, będzie pełniejszy, bardziej przekrojowy koncert. Niemniej nie powiem- bawiłem się super.
Decapitated - niemal połowa koncertu to namiastka brzmienia, potem coś zdjęło "koc", no i poszło o wiele lepiej. Oni zawsze na żywo wypadają super. Tu też było bardzo dobrze, rzetelnie i z ikrą.
Heilung - cholernie na nich czekałem. Oj potrafią budować klimat, bawić się konwencją, tworzyć coś własnego. Opowieść przez poszczególne utwory, ...
Benediction - ależ czekałem na nich. Kurwa, są bogami, są bogami!!! Niesamowita kondycja, genialnie wszystko zabrzmiało, zagrało... Wokal niszczył. Ja chyba tylko dla nich bym przyjechał...
Mgła - powinni zdjąć kaptury i wjebać temu, kto ten koncert nagłaśniał. Poszedłem na piwo, zbyt dobre koncerty pamiętam, ale o dziwo, z dystansu to lepiej się słuchało. Jedyne rozczarowanie, ale tylko brzemieniem.
Mayhem - wizualnie rewelacyjnie. Był to rzeczywiście taki show, jak się pamięta. Nawet jeśli jeden koleś wygląda jak główny aktor z filmów Vegi. Ten przypakowany. Na koniec perełki z ich twórczości. Zabrakło wielu - ale tak to bywa.
Solstafir - zabrzmieli średnio - ale to cecha Park Stage...ta scena była słaba... ale zagrali moje oczekiwane kawałki, resztę wysłuchałem z pozycji leżaka i też było miło. Moim zdanie dobry koncert.

Wiele więcej nie widziałem, bo na mieście zamarudziłem, no i plecy mnie napierdalały po wnoszeniu narożnika i te kilka godzin na stojąco to mi ostro w dupę dały.

Zakupy alkoholowe oparte o Gościszewo i niestety inne badziewia, jak kolega polazł, a on niestety gust w alkoholach ma zjebany...
Zakupy? Dwie płyty, koszulka z festu, niestety, ale ekspozycja płyt bez cen to mnie do chujowizny doprowadza, nie będę rył, skoro nie znam cech. Był koleś co miał kody kolorów i to było super. Przejrzysto. Za to książkę kupiłem, co była podwalina/ inspiracją do "Oni żyją" Carpentera. Inwazja porywaczy ciał. ;-)

To był cudowny czas.
Szkoda, że nie było Killing Joke, ... ale bardziej żałuję braku 1914...
Szkoda, że nie pogadałem porządnie z nikim z forum, ale mam paskudny defekt, że nie poznaję za szybko kogoś i po prostu przepraszam, jak minąłem bez słowa.
Szkoda, że to już koniec. ;-)

Czekam do Summer Dying Loud... Oj czekam.
Użytkownika cechuje brak gustu i w ogóle elementarna słabość do tandety muzycznej.
Awatar użytkownika
Zsamot
Tormentor
Posty: 3782
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Gniezno

Zsamot rok temu

Kozioł tylko napisał smsy i tyle. Szkoda.
Użytkownika cechuje brak gustu i w ogóle elementarna słabość do tandety muzycznej.
Awatar użytkownika
Kozioł
Tormentor
Posty: 2046
Rejestracja: 3 lata temu
Lokalizacja: Forteca trolli.

Kozioł rok temu

Zsamot pisze:
rok temu
Kozioł tylko napisał smsy i tyle. Szkoda.
Spotkaliśmy się. Raz przebiegiem i raz na starym mieście. Miało być piwne spotkanie ale naprawdę byłem "zapracowany" i uchodziło mi to z głowy. Trzeba mnie było poddusić, przyatakować to by wyszło.

Dla mnie cały wyjazd był 8 dniową wyczerpującą wyprawą. Nawet zdjęć nie miałem czasu poprzeglądać. Warszawa Zakopane Kraków Limanowa 😁 Do tego na Mystic koledzy z rodzinnych stron zainstalowani 300metrów od mojej stancji.
Zwiedzanie, domowe jadło, spirytus chylim no i festival. Jeżeli za rok znowu w Gdańsku to jadę.

Muzyka.
Rozczarowania: Brak Killing Joke i Arabrot na tej chujowej małej scenie. Nic się nie kleiło.

Wydarzenie sezonu: brzmienie Park Stage. Zdecydowanie najciekawsze doświadczenie do postania.

Koncerty.
Środa. Decapitated. Nie lubię ale moc oglądając tak profesjonalny zespół, normalnie byłem pod solidnym wrażeniem. Podobnie Carcass na których kilka lat temu położyłem lache a zabrzmieli bardzo mocno. Potem koncert życzeń Tomka Wojownika. Rozjebka. Wszystko oczywiście Park Stage.
Lik w kanciapie znudził się po 5minutach, reszta olana.

Czwartek. Nudny w sumie dzień. Zmyłem się podczas koncertu fajansiarzy z Opeth. Inaczej zasnął bym pod sceną. Major Kong zawód chyba że to przez tą chujową scenę, patrz Arabrot. Mastodon też nie wytrzymałem. Hejlung zajebiscie (Park Stage) i były nawet gołe cyce. Reszta koncertów to piwo i szoty 😁 w różnych miejscówach.

Piątek. Zacząłem od Dopelord, wypadli świetnie. Skończyłem jednak przed czasem by zobaczyć ze 20min Proscription. Bdb.
Dalej średniawe Benediction I Saxon. Potem zajebista Mgła (tradycyjnie Park Stage) i bdb Azarath. JP spoko ALE Halfordowi głos niestety siada i na ostrzejszych kawałkach było jak było. Te miękkie spoko. Mayhem grali na Park Stage więc wiadomo. No i inny show niż kilka tygodni wcześniej u mnie we wsi.

Sobota. Arabrot pisałem. Vader, Solstafir ok. Imperial Triumphant i Mercyful Fate bdb. Potem picie i koniec festu.

Shrine stage z dobrą piwownią-kanapownią na górze, dzięki której posluchalem kilku dodatkowych kapel bez potrzeby stania i patrzenia albo zwracania uwagi kto gra. Tyle. Dziadki zanim wygasną odchaczone.
Turris Babylonica e stercore facta est.

Wróć do „Koncerty”