No po prostu nie mogłem sobie odmówić pojechania na ten koncert, skoro mi się Marduk narysował rzut beretem od domu...
Niestety na początku spory zgrzyt, bo okazało się, że dziewczyny z DOODSWENS nie zagrają.
Jakiś czas temu wpadło mi w łapy i uszy ich demo (materiał wymiata, zasłuchuję się tym dość regularnie) i byłem baaaaardzo ciekawy jak to wypadnie na żywo. No i dupa...
Panowie z VALKYRJA całkiem sprawnie uwijali się na scenie i słuchało się ich naprawdę nieźle, ale jakoś mnie specjalnie nie porwali. Na scenie pełen profesjonalizm (zresztą wystarczy spojrzeć na listę zespołów, w których grają/grali), ale dupy mi nie urwało...
MARDUK jak to MARDUK. Pierwszy raz widziałem ten zespół na żywo w odnowionym składzie i mogę napisać z czystym sumieniem, że nowa sekcja rytmiczna w 100% spełnia swoje zadanie. Panowie się idealnie wpasowali - właściwi ludzie na właściwym miejscu. Przez większość czasu i tak obserwowałem grę Morgana, bo nie ukrywam, że jestem wielkim fanem i szanuję za riffy i umiejętność pisania świetnych kawałków. Mortuus wypadł jak zwykle bardzo dobrze i było słychać, że jest w świetnej formie. Z całą pewnością na długo zapadną mi w pamięć jego kolizje z mikrofonowym statywem, który regularnie przewracał przez jakąś 1/3 występu.
Panowie dali całkiem dobry koncert, warto było się tam narysować i posłuchać/zobaczyć. Pomachałem trochę główką przy "Werwolf", potupałem nóżką przy "Frontschwein", uśmiechnąłem od ucha do ucha przy "Christraping Black Metal".
Łapka do góry to tylko raz poszła, kiedy rozkręcał się kawałek "Viktoria", i to z gestem zupełnie innym, od tego prezentowanego przez resztę zgromadzonych (przynajmniej tych, którzy stali przede mną).
Na sam koniec podczas ostatniego bisu to nawet śmiechłem (jest takie słowo?), kiedy zespół zrobił w odpowiednim miejscu pauzę, żeby publika mogła zakrzyknąć "PDM!!!", a tam... cisza... Mina Mortuusa bezcenna.
Blind pisze:Dobra, tym razem Cię odszukam
do zobaczenia!
No i nie odszukał... Zaczynam podejrzewać, że używanie przez niego takiego nicka na forum to nie przypadek.