Zacznę od zacnego albumu polskich skorupiałych brudasów z DEATH CRUSADE
Epeczka Nocturnal Scum:
Więcej w swoim czasie. Wrzucajcie swoje wynalazki.
Spoko materiał. Solidny d-beat z fajnymi riffami.
Hiatus to esencja Crusta, którą, nawet nie pamiętam - chyba z siedem, czy ile razy widziałem na żywo.CzłowiekMłot pisze: ↑8 mies. temuPrzypadkiem od znajomej dostałem i się okazuje, że już czaję i słyszę czym jest crust.
Hiatus
Ładnie kopie po mordzie i pizga po uszach!
Trochę zbyt duży miszmasz jak dla mnie, ale ujdzie po pierwszym odsłuchu 7/10. Jest parę ciekawych melodyjek i dużo blackowego blastowania.
No tu Ruskie dojebały. Brudne, niskie i rzężące brzmienie wioseł, surowy wokal zahaczający o mój gust. I jest też kilka krótkich momentów, w których podjeżdżają jakby o beatdown. Dużo się dzieje w kawałkach. Pierwszy ma 4 minuty, a w połowie mam wrażenie jakbym już posłuchał z pięciu. Dobry find, będą ci Ruscy sprawdzani przez delegaturę skw na kierunku wschodnim.