Kobiety na wokalu - gówno czy bdb?
: 07 wrz 2017, 21:16
Za sugestią z wczorajszej rozmowy na Shoutboxie - temat jak malowany. Jak to wygląda na Brutallandzie? Babeczka na wokalu odrzuca czy może jednak nie sprawia to większej różnicy, byleby to co się z jej gęby wydobywa było na wysokim poziomie? Wśród moich faworytek dzierżących mikrofon na pewno jest Tarja z Nightwish, Sharon z Within Temptation i Angela z Arch Enemy. Taki żarcik.
Całkowicie poważnie rzecz biorąc to gdy chcę posłuchać fajnych, kobiecych wokali najczęściej sięgam po retro occult rocki ze szczególnym uwzględnieniem Jess and the Ancient Ones (moja faworytka, której głos po prostu uwielbiam), Blood Ceremony czy The Devil's Blood.
Z takich oklepanych, gotyckich metali z lat 90tych to wybrałbym w zasadzie jedną - Annekke van Giersbergen ze środkowego The Gathering - "Nighttime Birds" i "Mandylion" to dla mnie przepłyty przede wszystkim ze względu na jej głos. Także na wspólnej płycie z Devinem Townsendem doskonale dała radę.
Z mieszanych to zdecydowanie Audrey z Amesoeurs. No i te niemetalowe - Lana del Rey i Karin z The Knife i Fever Ray.
A, ze stosunkowo świeżych to laska z (Dolch).
A Wy?
Całkowicie poważnie rzecz biorąc to gdy chcę posłuchać fajnych, kobiecych wokali najczęściej sięgam po retro occult rocki ze szczególnym uwzględnieniem Jess and the Ancient Ones (moja faworytka, której głos po prostu uwielbiam), Blood Ceremony czy The Devil's Blood.
Z takich oklepanych, gotyckich metali z lat 90tych to wybrałbym w zasadzie jedną - Annekke van Giersbergen ze środkowego The Gathering - "Nighttime Birds" i "Mandylion" to dla mnie przepłyty przede wszystkim ze względu na jej głos. Także na wspólnej płycie z Devinem Townsendem doskonale dała radę.
Z mieszanych to zdecydowanie Audrey z Amesoeurs. No i te niemetalowe - Lana del Rey i Karin z The Knife i Fever Ray.
A, ze stosunkowo świeżych to laska z (Dolch).
A Wy?