Śmierć druga. Bardzo biblijnie.
Szkoda chłopa. Kurza stopa, nawet nie wiedziałem że tyle już na karku miał.
Mnie to zastanawia, ewidentnie widać tu problemy emocjonalne, a raczej egzystencjalne. Niby wszystko mają, a poczucia sensu brak, często kumple to udawani towarzysze niedoli. Może i w sumie też sprawa kobiet, gościu w związku teoretycznie lepiej znosi ... przemijanie i rozterki egzystencjalne. Może o to chodzi? No i Keitha Flinta brak.
No w creditsach/podziękowaniach na ostatnim albumie The Prodigy nagranym z Keithem, Maxim i Liam się rozpisali a Keith nie uwzględnił nikogo, bodajże słowo w słowo było tam '' nie dziękuje nikomu'' ale mogę się mylić. To już jest moim zdaniem istotny fakt, i trop by podejrzewać że samotność i właśnie brak przyjaciół było tym co go wykończyło. Do tego dodać dragi, murowana depresja, straszne gówno. Trochę mu się nie dziwie, dziwi mnie za to brak troski i reakcji ze strony jego ''kolegów'' z zespołu. Nie wierze że nic nie zauważyli, albo nie byli ziomkami, ciężko mi to inaczej pojąć.
Też mi go szkoda, ale to było do przewidzenia. Swego czasu odszedł z "Malanowskiego" i poświęcił się walce z chorobą nowotworową - zmarł na raka prostaty. Dlatego badajcie się regularnie i prowadźcie higieniczny tryb życia, bo głupio tak młodo schodzić. Szkoda mi Malanowskiego, mogło być jeszcze wiele odcinków, a tak? Kolejny Szpital, Szkoła i Ukryta Prawda, czyli patologia dla gimbazy.
Sacrum_Profanum pisze: ↑2 lata temuNo w creditsach/podziękowaniach na ostatnim albumie The Prodigy nagranym z Keithem, Maxim i Liam się rozpisali a Keith nie uwzględnił nikogo, bodajże słowo w słowo było tam '' nie dziękuje nikomu'' ale mogę się mylić. To już jest moim zdaniem istotny fakt, i trop by podejrzewać że samotność i właśnie brak przyjaciół było tym co go wykończyło. Do tego dodać dragi, murowana depresja, straszne gówno. Trochę mu się nie dziwie, dziwi mnie za to brak troski i reakcji ze strony jego ''kolegów'' z zespołu. Nie wierze że nic nie zauważyli, albo nie byli ziomkami, ciężko mi to inaczej pojąć.
Keitha brak cholernie jak Wędrowycz napisał, a Music For The Jilted Generation i The Fat Of The Land w serduszku bardzo, bardzo, zawsze!
Dzięki za potwierdzenie. Bardzo przykra sprawa i dalej nie rozumiem jak można nie zauważyć, że kolega jest w takim stanie a nie innym. Podobno wyciekły jeszcze po śmierci Keitha info o sms'ach które pisał krótko przed śmiercią, do swojej byłej kobiety.
I jak zwykle potwierdza się stara prawda, że jak jesteś sam, to w dłuższej perspektywie cię to zniszczy. Ten tekst to byłej utwierdził mnie w przekonaniu, że mogło chodzić o jakiś ból/tęsknotę - może brakowało mu poważnego związku, to przeważnie trzyma faceta w pionie i daje motywację do życia, może ten brak/deficyt dołożył się do decyzji o targnięciu się. Może ta paląca potrzeba, niezrealizowana o byciu w związku go dobiła. Czyli zwykłe dylematy/ból egzystencjalny, mam już te 30-40 lat, kobity brak, starzeję się, nie mam potomka i to mogło go wewnętrznie wyniszczać, aż postanowił się targnąć. Niby wielu ludzi uważa się za luzaków, rozrywkowych typków, z brakiem parcia na ustatkowanie się, ale psychy i genetyki na dłuższą metę nie oszukasz. To się kiedyś odezwie - ze zdwojoną siłą.Sacrum_Profanum pisze: ↑2 lata temuDzięki za potwierdzenie. Bardzo przykra sprawa i dalej nie rozumiem jak można nie zauważyć, że kolega jest w takim stanie a nie innym. Podobno wyciekły jeszcze po śmierci Keitha info o sms'ach które pisał krótko przed śmiercią, do swojej byłej kobiety.
Mianowicie było tam coś o smutku, planach samobójczych i ogromnej samotności.
Brzmi jak wyznanie skrzywdzonego emo/ciotowatego chłopca? Otóż nie, życie potrafi zaskakiwać i nie wiadomo kiedy i najtwardszy twardziel po prostu klęknie z braku siły lub/i chęci do dalszej egzystencji. Słowem zakończenia, mimo że black metal to świecznik/kilof, Death To Planet Earth, Pure Fucking Armageddon, itd. to jednak piona dla wszystkich którzy walczą i są żołnierzami wojny sygnowanej hasłem : ''Everyday Struggle''.
Tu nawiązanie:
''I'm stuck inside the future and life is chaotic
The government is psychotically racist and robotic
The matrix of entrapment is socio-economic
Erotic conspiracy theory becomes reality
Life is war, and every day's a battle to me
I'm on the brink of insanity, between extreme intelligence and split personalities''
A tu pożegnanie: Elo.
26 lipca, w wieku 46 lat zmarł Joey Jordison, najlepiej znany jako były perkusista zespołu Slipknot. O jego śmierci poinformowała jego rodzina.
W oświadczeniu możemy przeczytać:
Z żalem zawiadamiamy, że Joey Jordison, utalentowany perkusista, muzyk i artysta zmarł w trakcie snu, 26 lipca 2021 roku. Joey miał 46 lat. Jego śmierć pozostawiła pustkę w naszych sercach i napełniła nas nieopisanym smutkiem. Ci, którzy znali Joeya, rozumieli jego błyskotliwość, uprzejmą osobowość i wielkie serce, a także wielką miłość dla rodziny i muzyki.