Dalej jadę z koksem dzięki komfortom bezrobocia na własne życzenie:
Death Karma chyba przedstawiać nie trzeba.
Ależ to miłe słuchać takiej muzy po prawie trzech miechach katowania rockowo/metalowego mainstreamu. nawet chujowy Christ Agony wchodzi nieźle.
Khthonian Hymns to niezły smaczek dla fanów greckiej sceny, tegoroczny, debiutancki krążek jednoosobowego projektu Deisidaemonia. Wysoki poziom materiału. Gatunkowo: mroczny, ale nieszczególnie bluźnierczy bleczur instrumentalnie wpadający nieco w "dark metalowanie" w guście kapeli Cezara.