Awatar użytkownika
dj zakrystian
Tormentor
Posty: 2698
Rejestracja: 7 lata temu

Re: Furia

dj zakrystian 6 mies. temu

Jeeszcze nie słuchałem całości. Z tego co czytam, to płyta zbiera raczej zjeby, niż zachwyty. No, ale może kucom się odwróci i będzie arcydzieło.
Byłem rasowym metaluchem jednakże to dawno i nieprawda a co do bycia intelektualistą to od zawsze nim byłem

Tagi:
Awatar użytkownika
Summerisle
Master Of Puppets
Posty: 188
Rejestracja: 2 lata temu

Summerisle 6 mies. temu

Destro pisze:
6 mies. temu
Chyba nie wszyscy zrozumieli zamysł Furii, miało być transowo i jest. Świetne brzmienie, ja słucham z płyty. Kapitalny powrót. Pierwsza połowa płyty to ciężka orka w Hucie Luna, później wyjście na świeże powietrze koło jeziora. Kapitalna płyta :twisted:
Myślę, że zamierzenie zostało zrozumiane przez większość słuchających. Układ płyty jest prosty jak konstrukcja cepa - cała płyta jest transowa, tylko każda jej połowa w odmienny sposób.
Jestem po ok 8-9 przesłuchaniach całości i dojrzałem już do wyrażenia swojej opinii - podoba mi się ten album. Może nie urwał mi dupy, ale jednak bez większego problemu poświęciłem mu póki co kilka godzin i bez żadnego ciśnienia chętnie poświęcę jeszcze co najmniej drugie tyle.
Tak jak już wyżej pisali przedmówcy - album zyskuje po którymś kolejnym razie. Pierwsze moje z nim zetknięcie się było odrobinę szokujące i rozczarowujące, bo ten nieustanny blast po 10 minutach zaczął mnie odrobinę nudzić, tym bardziej, że riffy i melodie nie zostawały na długo w głowie, a wieńcząca album 30-minutowa plama wcale nie pomagała wgryźć się w ten materiał. Dopiero z każdym kolejnym przesłuchaniem zacząłem doceniać poszczególne utwory-miniatury, które ostatecznie składają się na całkiem angażującą słuchacza pierwszą połowę "Huty Luny".

Mimo jednak wszystkiego co napisałem wyżej, nadal odczuwam pewne rozczarowanie tym albumem. Są takie momenty, w których aż się prosi o choćby chwilowe zwolnienie i przyłożenie jakimś chwytliwym i bujającym średnim tempem w stylu Zamawiania drugiego.
Odnoszę też wrażenie, że druga połowa płyty była robiona na kolanie na zasadzie takiej, że nagrali 9 szybkich i krótkich numerów po czym zorientowali się, że materiału jest na ledwie 30 minut i postanowili wypełnić płytę długim i monotonnym zlepkiem dźwięków. Wszystko ok i nie mam nic przeciwko, ale to dało się to zrobić lepiej i pewnie też ciekawiej. Mnie np. zupełnie wybiły z klimatu te niepotrzebne fragmenty rozmów z próby? nagrywania?
Awatar użytkownika
Jakub
Master Of Puppets
Posty: 171
Rejestracja: 2 lata temu

Jakub 6 mies. temu

Nowa Furia pożera raz za razem do zera, nie wiem czy pozera, ale na pewno mój czas, który od rana poświęcam na słuchanie jej. Jako fan zapętlonych motywów w muzyce jestem kupiony pędzącymi, transowymi riffami serwowanymi przez Nihila. Album na pewno do zdobycia, na nadchodzące listopadowe wieczory sprawdzi się doskonale.

Panzer Division Furia!
Ostatnio zmieniony 11 paź 2023, 21:56 przez Jakub, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Vexatus
Tormentor
Posty: 6301
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Światowa stolica beztalencia, bagiennej gorączki i nędzy duchowej. Specjalista ds. Złej Reklamy.

Vexatus 6 mies. temu

dj zakrystian pisze:
6 mies. temu
Jeeszcze nie słuchałem całości. Z tego co czytam, to płyta zbiera raczej zjeby, niż zachwyty. No, ale może kucom się odwróci i będzie arcydzieło.
Skoro mi się podoba, to wiadomo, że typowy metaluch zapewne będzie kręcił noskiem. :)
Raw Black Metal w rowie!!!
Awatar użytkownika
porwanie w satanistanie
Tormentor
Posty: 1694
Rejestracja: 6 lata temu

porwanie w satanistanie 6 mies. temu

Ja pierdolę, jaka płyta.

Poczekałem grzecznie aż dopłynie, posłuchałem bez spojlerów. Zostało mi to wynagrodzone po fchujkroć, bo takiego nekrofolku to jeszcze nie grali. Serio, to słowo pasuje tu jak z pieca surówki ulał, na pewno nigdy wcześniej nie byli w tym temacie tak dosłowni, w ogóle zresztą jest to moim zdaniem ich najbardziej komunikatywna płyta, lirycznie i muzycznie, gdy jawnie grane są te wszystkie tańce polsko dziadowskie. Zajebista jest też konstrukcja tego albumu, następstwo rozdziałów i warstw, a apogeum, czyli przejście między jednym z najintensywniejszych muzycznie momentów, jakich ostatnimi czasy doświadczyłem, czyli końcówką Gore! w Księżyc, czyli Słońce i to, że ten Księżyc (czyli Słońce) tak właśnie jest, po tej opartej w całości na blastach płycie rozgrywany, to już w ogóle jest.. no, apogeum.

Nastukałem się z tej radości, więc mogę sobie tu i teraz śmiało zapisać, że to jedna z najlepszych, a kto wie, czy i nie najlepsza produkcja Furii. Najwyżej powiem potem, że nastukany byłem i w konopnej furii pisałem.
Summerisle pisze:
6 mies. temu

Myślę, że zamierzenie zostało zrozumiane przez większość słuchających. Układ płyty jest prosty jak konstrukcja cepa - cała płyta jest transowa, tylko każda jej połowa w odmienny sposób.
Zaprawdę, tak właśnie jest.
Destro pisze:
6 mies. temu
Chyba nie wszyscy zrozumieli zamysł Furii, miało być transowo i jest. Świetne brzmienie, ja słucham z płyty. Kapitalny powrót. Pierwsza połowa płyty to ciężka orka w Hucie Luna, później wyjście na świeże powietrze koło jeziora. Kapitalna płyta :twisted:
O, ten tu też dobrze mówi, chociaż się z tamtym kolegą wyżej nie zgadza w kwestii zrozumienia. Zabawne.
Awatar użytkownika
Jakub
Master Of Puppets
Posty: 171
Rejestracja: 2 lata temu

Jakub 6 mies. temu

Słuchałem dziś wiele razy tej płyty, a że spora część dnia upłynęła mi na pokonaniu znacznego dystansu samochodem, głównie lecąc ekspresówka, miałem doskonałe warunki na przyswojenie nowego albumu, zwłaszcza o bardzo transowym charakterze.

Strasznie mi się wkręcają te gitarowe motywy, tak charakterystyczne dla Furii, że niektóre riffy brzmią jakby żywcem wyrwane z 'Marzannie...', jednak ze względu na konstrukcję utworów przywodzą mi od początku na myśl całość Innermost Hate Forest, lub coś z dyskografii Blood of Kingu, które również uwielbiam. Jeśli monotonia blastów będzie dla kogoś sporą wadą, to warto chociaż wsłuchać się na akcentowanie riffów na blachach.

Nawet teraz leżąc w całkowitej ciszy tworzą mi się w głowie melodie 'wołających' gitar, a zamykając oczy czuje jak śmigam po trasie przy słonecznej, jesiennej pogodzie. Świetny album.
Awatar użytkownika
Vexatus
Tormentor
Posty: 6301
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Światowa stolica beztalencia, bagiennej gorączki i nędzy duchowej. Specjalista ds. Złej Reklamy.

Vexatus 6 mies. temu

Jakub pisze:
6 mies. temu
Świetny album.
W pełni się zgadzam, choć trochę mnie to dziwi, fanem Furii nie jestem. Wyjaśnij mi tylko jak się akcentuje riffy na blachach, bo nie czaję o co biega. ;)
Raw Black Metal w rowie!!!
kataton88
Tormentor
Posty: 408
Rejestracja: rok temu

kataton88 6 mies. temu

Za pierwszym razem... aż mi się Dezerter zanucił. Za pierwszym razem skrzywiłem trochę mordę. Potem lepiej. Odstawiam na jakąś wycieczkę na Oberschlesien, wsadzę sobie słuchawki (do uszu) w nadziei na doznania, jak na spacerze z wibratorem wetkniętym w inne otwory (na co nie mam odwagi tudzież odpowiedniego otworu ) albo przynajmniej kulkami chleba w nosie (czego też nie próbowałem).
Awatar użytkownika
Jakub
Master Of Puppets
Posty: 171
Rejestracja: 2 lata temu

Jakub 6 mies. temu

Vexatus pisze:
6 mies. temu
Jakub pisze:
6 mies. temu
Świetny album.
Wyjaśnij mi tylko jak się akcentuje riffy na blachach, bo nie czaję o co biega. ;)
Żaden ze mnie teoretyk, ale gdy pałker zamiast tłuc blachy jednostajnie jak automat aranżuje je z feelingiem, a wszelkie smaczki synchronizują się z aktualnie graną partią gitary, to tworzy to ciekawy, minimalistyczny dodatek. To bardzo często stosowany zabieg.
Awatar użytkownika
Zsamot
Tormentor
Posty: 3787
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Gniezno

Zsamot 6 mies. temu

Trochę nie rozumiem, jak fanowi może ta płyta nie pasować. Zawiera wszystkie najlepsze elementy plus świetne brzmienie. Do tego ten specyficzny dla nich nastrój, za który mnie ujęła ta muza najpierw, w początkach ich poznawania. Czy najlepsza, czy inna, to nie ma znaczenia. Skoro się sporo o tej płycie mówi, to jest najważniejsze. W każdym razie czeka mnie z nią sporo wieczorów. Bo "niestety" nie jest muzyka na szybki odsłuch. Zbyt absorbuje.
Użytkownika cechuje brak gustu i w ogóle elementarna słabość do tandety muzycznej.
Awatar użytkownika
porwanie w satanistanie
Tormentor
Posty: 1694
Rejestracja: 6 lata temu

porwanie w satanistanie 6 mies. temu

Vexatus pisze:
6 mies. temu
jak się akcentuje riffy na blachach
Wydaje mi się, że słuchasz riffu i walisz w blachę tam, gdzie uważasz, że powinie być akcent. ;)

Super słuchać to np. w pierwszym riffie Swawola Niewola na przykład, ta jego druga część jest fajowo punktowana tymi blachowtrętami.
Zsamot pisze:
6 mies. temu
W każdym razie czeka mnie z nią sporo wieczorów. Bo "niestety" nie jest muzyka na szybki odsłuch. Zbyt absorbuje.
A to też prawda. Mimo, że teksty bardzo zwięzłe i panuje pewien rodzaj rozpędzonej, meandrującej jednostajności, to jednak nie jest to muzyka do robienia brzmieniowego tła w żadnym razie. Choć przyznam, że przy którymś tam obrocie przy tej ambientowej kodzie czytałem już Księżycowy pył (nomen omen) i działało.
Ostatnio zmieniony 12 paź 2023, 21:01 przez porwanie w satanistanie, łącznie zmieniany 1 raz.
Ablazir
Posty: 24
Rejestracja: 7 mies. temu

Ablazir 6 mies. temu

Mi się ten album podoba, trafiłem przed chwilą na dość trafne zdanie:
"Jest w końcu piękna swoim arcypolskim charakterem. Furia jest jedynym polskim zespołem blackmetalowym, który wymyślił swój własny muzyczny język. Bez trudu mogę sobie wyobrazić, że albumy Mgły, Behemoth, Kriegsmaschine, Blaze of Perdition i innych mogłyby powstać poza Polską.
O płytach Furii, a tej w szczególności, nie jestem w stanie tego napisać. "
I o ile nie uważam, ze Furia to jedyny taki zespół to na pewno jest to jej siła.
Niecały miesiąc i zobaczymy jak ten album sprawdzi się na żywo, mam nadzieję, że Księżyc, Czyli Słońce też znajdzie się na koncertach w jakiejś formie.
Awatar użytkownika
STALOWY SYLWEK
Master Of Reality
Posty: 260
Rejestracja: 6 lata temu

STALOWY SYLWEK 6 mies. temu

chujnia jak ten caly orange goblin
Molotow 666
Tormentor
Posty: 1014
Rejestracja: 6 lata temu

Molotow 666 6 mies. temu

STALOWY SYLWEK pisze:
6 mies. temu
chujnia jak ten caly orange goblin
Ale Ty jesteś wkurwiający! :shock:

Noooo dobrze. Album specyficzny! Ale jak poświęcisz choć więcej czasu to jest to bardzo dobrze zagrany 🤟 " metal"!

Awatar użytkownika
Vexatus
Tormentor
Posty: 6301
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Światowa stolica beztalencia, bagiennej gorączki i nędzy duchowej. Specjalista ds. Złej Reklamy.

Vexatus 6 mies. temu

Molotow 666 pisze:
6 mies. temu
STALOWY SYLWEK pisze:
6 mies. temu
chujnia jak ten caly orange goblin
Ale Ty jesteś wkurwiający! :shock:
No nie da się ukryć, ale głównie chyba żenujący. Nie przypominam sobie żadnej normalnej wypowiedzi tego typa. Kiedyś może coś tam pisał, ale od bardzo długiego czasu tylko same tego typu wrzutki, które nic nie wnoszą do tematu...
Raw Black Metal w rowie!!!
Awatar użytkownika
Wędrowycz
Administrator
Posty: 6092
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Warszawa

Wędrowycz 6 mies. temu

W końcu i ja się zabrałem za odsłuch "Huty Luny". Bardzo mnie osobiście przypadł ten album do gustu. Mamy tu zarówno Furię z czasów demówek, jak również tą późniejszą, bardziej eksperymentującą, ot wszystko jest przez znaczną część czasu trwania zagrzebane pod kanonadami blastów i gitarowymi pasażami na tremolach.
Jak to zwykle w przypadku Furii bywa, mamy tu faktycznie ten ich typowy nekrofolklor, tym razem opakowany w bardziej tradycyjną black metalową formę. Dużo, ba bardzo dużo klimatu. Jest jesienna melancholia przekuta na dźwięki. Dość oszczędna wydaje się tym razem warstwa liryczna. Niby nie jest to onomatopeja, to te teksty wybrzmiewają niczym wiersze Brzechwy, które ostatnio często czytam dzieciom do snu. Niby proste słowa, ale dźwięczne mocno. Tak bym to ujął.

Zdecydowanie jest to udany album, przez tą zwartą formę sądzę, że trzeba będzie mu poświęcić więcej uwagi, a zapewne najlepiej będzie smakował nocą w słuchawkach lub też na jakimś spacerze po lesie, na który nie omieszkam go zabrać ze sobą.
Odium Humani Generis
Awatar użytkownika
wyziew
Posty: 39
Rejestracja: 5 lata temu

wyziew 6 mies. temu

@STALOWY SYLWEK dobrze mówi, a wy zachowujecie się jak pedały, bo ktoś miał czelność napisać coś innego.

Cienki ten nowy krążek. Rozumiem pomysł ale dla mnie to brzmi jak niewykorzystane pomysły z okresu „Marzannie…”, „Silesian Black Attack”, „Nocel”.
„Maska masce” genialny tekst. Kilka riffów wybija się z całości. Perkusja w jednym schemacie bez sensu. Ostatni kawałek na siłę. Massemord lepiej się kończył niż Furia.
Awatar użytkownika
STALOWY SYLWEK
Master Of Reality
Posty: 260
Rejestracja: 6 lata temu

STALOWY SYLWEK 6 mies. temu

Jak tam chłopie!? Wstałeś już!?

Luzik arbuzik, toć ja nawet tego nie słuchałem i nie mam najmniejszego zamiaru :D

A jak bym chciał posłuchać furii to co mam włączyć? Myślałem że może ten massemord sobie spróbuję kiedy bo taki zachwalany. Blacku słucham zdecydowanie mniej niż defffu
Pozdro 666
Awatar użytkownika
wyziew
Posty: 39
Rejestracja: 5 lata temu

wyziew 6 mies. temu

Czyli jednak @Vexatus miał rację, żeś głupi chuj
Awatar użytkownika
hellpanzer
Master Of Reality
Posty: 208
Rejestracja: 3 lata temu

hellpanzer 6 mies. temu

Dobra płyta, ale do zachwytu mi trochę brakuje. Na pewno na plus niepodrabialny klimat - pierwsza część płyty jest bardzo spójna, a za razem oryginalna na swój sposób. Polskość, choć taka nieoczywista, wycieka z Huty Luna. Największą zagadką jest Księżyc, czyli ambientowe plumkanie. Mimo, że ambientu słucham zdecydowanie częściej od BM, nie mogę się jeszcze przekonać, czy to dobrze, że ten utwór znalazł się na płycie. Daleki jestem jednak od stwierdzenia, że to taki zapychacz mający na celu sztucznie wydłużyć ten album, co to to nie. Na pewno będzie słuchane dalej, bo jest tutaj co poznawać.
Awatar użytkownika
Pogan696
Tormentor
Posty: 685
Rejestracja: 7 lata temu

Pogan696 6 mies. temu

Powiedźcie mi czy Huta Luna to zbawca sceny, czy może jak mam pierdolnięty zmysł słuchu i kuźwa się nie znam? 10 kuźwa na 10. Te recki pisze AI czy jaki chuj? Przesada. Mqx. 7/10 był plus bez męczącego ambientu na koniec.

https://muzyka.interia.pl/raport-redakc ... Id,7092738
edi_gein
Master Of Puppets
Posty: 143
Rejestracja: rok temu
Lokalizacja: (...)

edi_gein 6 mies. temu

In the depths of a mind insane, fantasy and reality are the same.
Awatar użytkownika
Pogan696
Tormentor
Posty: 685
Rejestracja: 7 lata temu

Pogan696 6 mies. temu

Bardzo fajny, fleksujący blogasek, w sam raz do sojowej latte. Wymęczony.

Naprawdę ciężko znaleźć jakiekolwiek artykuły/recenzje o Furii, które nie będą przeintelektualizowanym pierdoleniem. Pisanie jakimiś zaklęciami, które miałyby stać się częścią jakiego nekrofolkowego grimuaru. Ja sobie mogę tak pierdolić, ale do chuja, dajcie mi jakiś konkretny artykuł/recenzję, np. że blasty jebią, Namtar był pod tlenem na sesjach, itp. a nie jakieś pierdolety w stylu "w sumie nie ma się do czego przyczepić... masterpice! 10 na 10", lub "13 października 2006 r. jak jadłem owsiankę na szkolnej stołówce, za oknem zobaczyłem chochoła, który przemówił do mnie głosem Młodego Nihila "leże tu pod deszczem" rzekł, a ja w "I krzyk""...who cares man? Nikt nie napisze o świetnym fizycznym wydaniu, robocie Pagan Rec., pracy członków zespołu, tylko "ooo Huta Grzeje, płomień goreje, wygaszany chłodem Ślunskiej duszy na koniec' i tak co album Furii. Żadnych konkretów.

Już za czasów MPJ jebano Nihila za grafomaństwo i przesadę w tekstach, przerost formy. Miał się zabrać za robienie muzy, a nie pisanie tekstów. I teraz ja napiszę. Dziennikarskie kleksy, zajmijcie się pisaniem tekstów, a nie robieniem z tego sztuki, która Was przerasta. Rzekłem 8-)
Lis
Moderator globalny
Posty: 1923
Rejestracja: 7 lata temu

Lis 6 mies. temu

W nowym Musick Magazine jest jeszcze recenzja po śląsku :)
Awatar użytkownika
Pogan696
Tormentor
Posty: 685
Rejestracja: 7 lata temu

Pogan696 6 mies. temu

Lis pisze:W nowym Musick Magazine jest jeszcze recenzja po śląsku :)
Jebłem :lol:
Awatar użytkownika
Vortex
Tormentor
Posty: 2979
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Strzałkowo

Vortex 6 mies. temu

Pogan696 pisze:
6 mies. temu
Bardzo fajny, fleksujący blogasek, w sam raz do sojowej latte. Wymęczony.

Naprawdę ciężko znaleźć jakiekolwiek artykuły/recenzje o Furii, które nie będą przeintelektualizowanym pierdoleniem. Pisanie jakimiś zaklęciami, które miałyby stać się częścią jakiego nekrofolkowego grimuaru. Ja sobie mogę tak pierdolić, ale do chuja, dajcie mi jakiś konkretny artykuł/recenzję, np. że blasty jebią, Namtar był pod tlenem na sesjach, itp. a nie jakieś pierdolety w stylu "w sumie nie ma się do czego przyczepić... masterpice! 10 na 10", lub "13 października 2006 r. jak jadłem owsiankę na szkolnej stołówce, za oknem zobaczyłem chochoła, który przemówił do mnie głosem Młodego Nihila "leże tu pod deszczem" rzekł, a ja w "I krzyk""...who cares man? Nikt nie napisze o świetnym fizycznym wydaniu, robocie Pagan Rec., pracy członków zespołu, tylko "ooo Huta Grzeje, płomień goreje, wygaszany chłodem Ślunskiej duszy na koniec' i tak co album Furii. Żadnych konkretów.

Już za czasów MPJ jebano Nihila za grafomaństwo i przesadę w tekstach, przerost formy. Miał się zabrać za robienie muzy, a nie pisanie tekstów. I teraz ja napiszę. Dziennikarskie kleksy, zajmijcie się pisaniem tekstów, a nie robieniem z tego sztuki, która Was przerasta. Rzekłem 8-)
Niestety, pośpiech dzisiejszych czasów dopadł i recenzentów, którzy na szybko odwalą kilka zdań żeby było. Osobiście żadnych nie czytam, czy to w przypadku Furii, czy innych kapel. Internetowy nawał informacji skonstruowany w sposób o którym piszesz, kompletnie do mnie nie trafia. Zdecydowanie wolę poczytać opinię naszych szacownych forumowiczów, którzy czasami lepiej w kilku słowach przedstawią, to co jest istotne w konkretnym albumie, niżli wydłużone "przeintelektualizowane pierdolenie". Odsłuch swoją drogą jeszcze przede mną.
"Between Shit and Piss we are Born"
Awatar użytkownika
hellpanzer
Master Of Reality
Posty: 208
Rejestracja: 3 lata temu

hellpanzer 6 mies. temu

Vortex pisze:
6 mies. temu
Pogan696 pisze:
6 mies. temu
Bardzo fajny, fleksujący blogasek, w sam raz do sojowej latte. Wymęczony.

Naprawdę ciężko znaleźć jakiekolwiek artykuły/recenzje o Furii, które nie będą przeintelektualizowanym pierdoleniem. Pisanie jakimiś zaklęciami, które miałyby stać się częścią jakiego nekrofolkowego grimuaru. Ja sobie mogę tak pierdolić, ale do chuja, dajcie mi jakiś konkretny artykuł/recenzję, np. że blasty jebią, Namtar był pod tlenem na sesjach, itp. a nie jakieś pierdolety w stylu "w sumie nie ma się do czego przyczepić... masterpice! 10 na 10", lub "13 października 2006 r. jak jadłem owsiankę na szkolnej stołówce, za oknem zobaczyłem chochoła, który przemówił do mnie głosem Młodego Nihila "leże tu pod deszczem" rzekł, a ja w "I krzyk""...who cares man? Nikt nie napisze o świetnym fizycznym wydaniu, robocie Pagan Rec., pracy członków zespołu, tylko "ooo Huta Grzeje, płomień goreje, wygaszany chłodem Ślunskiej duszy na koniec' i tak co album Furii. Żadnych konkretów.

Już za czasów MPJ jebano Nihila za grafomaństwo i przesadę w tekstach, przerost formy. Miał się zabrać za robienie muzy, a nie pisanie tekstów. I teraz ja napiszę. Dziennikarskie kleksy, zajmijcie się pisaniem tekstów, a nie robieniem z tego sztuki, która Was przerasta. Rzekłem 8-)
Niestety, pośpiech dzisiejszych czasów dopadł i recenzentów, którzy na szybko odwalą kilka zdań żeby było. Osobiście żadnych nie czytam, czy to w przypadku Furii, czy innych kapel. Internetowy nawał informacji skonstruowany w sposób o którym piszesz, kompletnie do mnie nie trafia. Zdecydowanie wolę poczytać opinię naszych szacownych forumowiczów, którzy czasami lepiej w kilku słowach przedstawią, to co jest istotne w konkretnym albumie, niżli wydłużone "przeintelektualizowane pierdolenie". Odsłuch swoją drogą jeszcze przede mną.
To jest akurat specyfika, że tak to ujmę, "języka recenzenckiego". Recenzenci mają tendencje to tworzenia dziwnych określeń czy wyrażeń, mając z reguły nadzieję, że któreś z nich chwyci i będzie używane przez innych. Przeintelektualizowany styl recenzji to już swego rodzaju norma, i wcale nie chodzi tylko o dzieła, które, przynajmniej na pozór, starają się być czymś więcej niż czystą rozrywką. Najczęściej niestety recenzje pisane w tym stylu mają niewiele wspólnego z recenzowanym materiałem, a więcej z masturbacją ego autora takowej recenzji (och, jaki to ja mądry i jak doskonale rozumiem zamysł autora dzieła). Huta Laura może i nie jest tworem godnym noty 10/10 czy nawet 9/10, ale na pewno przemawia za tym oryginalny, ciekawy koncept, czego nie można powiedzieć o nieszczęsnym Ukć/Ukciu czy jak to się kurwa odmienia, który na KVLT dostał 10/10. Naprawdę, nie warto się sugerować jakimikolwiek recenzjami i dawać o to jakiekolwiek jebanie. Gdybym odrzucał albumy na podstawie recenzji to ominęłoby mnie naprawdę dużo płyt, których słuchanie sprawiło mi dużą przyjemność.
Elementw
Master Of Puppets
Posty: 195
Rejestracja: 5 lata temu

Elementw 6 mies. temu

Recenzenci w metalu to takie same pospolitasy jak my, fani. Dlatego nie mają ani krzty autorytetu. Zatem ich recenzje mają znaczenie reklamowe.
Awatar użytkownika
Zsamot
Tormentor
Posty: 3787
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Gniezno

Zsamot 6 mies. temu

Czego oczekujesz od recenzentów, którzy przesłuchują dany materiał 2-3 razy, o ile i piszą te wydumane treści, bojąc się napisać prosto, bez uciekania się do budowania wydumanych konstrukcji słownych.

Furia nagrała "swoją" płytę. I to jest najważniejsze. Przy tej ilości materiałów porównania są oczywiste. Ale najważniejsze jest 1 zasadnicze pytanie, czy album się podoba. Mi tak.
Użytkownika cechuje brak gustu i w ogóle elementarna słabość do tandety muzycznej.
Awatar użytkownika
Wędrowycz
Administrator
Posty: 6092
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Warszawa

Wędrowycz 6 mies. temu

Recenzji materiałów Furii nie mam ochoty ani zamiaru czytać. Jest to zespół na tyle barwny i wyrazisty, że lepiej samemu rozpracować niż czytać przeidealizowane spusty, gdzie bardzo często mam wrażenie niektórzy doszukują się drugiego dna i niestworzonych rzeczy, choć tak naprawdę ich tam po prostu nie ma.

A tak swoją drogą, teksty na nowej Furii momentami przypominają mi nieco te z "S" Morowe, czyli są bardzo oszczędne, ale po pierwsze wybrzmiewają odpowiednio, a po drugie mamy tu ponownie zabawy naszym rodzimym językiem. Chyba za to tak bardzo lubię zarówno Furię, Morowe, Duszę Wypuścił, Wędrowcy~Tułacze~Zbiegi czy Non Opus Dei. Polskie teksty u nich sprawdzają się bardzo dobrze.
Odium Humani Generis
Awatar użytkownika
Zsamot
Tormentor
Posty: 3787
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Gniezno

Zsamot 6 mies. temu

Polskie teksty, cała otoczka de facto spowodowała moim zdaniem w ogromnej większości zainteresowanie tymi kapelami. A że są super muzycznie, to już inna sprawa. Ale mnie Furia wciągnęła tą specyficzną metafizyką.
Użytkownika cechuje brak gustu i w ogóle elementarna słabość do tandety muzycznej.
Awatar użytkownika
porwanie w satanistanie
Tormentor
Posty: 1694
Rejestracja: 6 lata temu

porwanie w satanistanie 6 mies. temu

Elementw pisze:
6 mies. temu
Recenzenci w metalu to takie same pospolitasy jak my, fani. Dlatego nie mają ani krzty autorytetu. Zatem ich recenzje mają znaczenie reklamowe.
No, recenzowanie muzyki rozrywkowej to poniekąd małpowanie recenzowania muzyki klasycznej/poważnej, tyle że tam siedzą ludzie, którzy oprócz opinii mają do przekazania konkretną wiedzę i są w stanie poznawczo coś wnieść, a tutaj jest tak, jak piszesz - recenzent muzyki metalowej ma przeważnie w recenzowaną materię muzyczną taki sam wgląd, jak przeciętny jej fan.

Tymczasem płyta dalej zajebista.
Awatar użytkownika
Blind
Tormentor
Posty: 1854
Rejestracja: 7 lata temu

Blind 6 mies. temu

Dlatego z czasem coraz bardziej cenię opinie ludzi, których jakoś tam znam - czyli na przykład Wasze, albo recenzje z różnych amatorskich blogów prowadzonych hobbystycznie, aniżeli recenzje z jakichś Metal Młotków czy innych Teraz Rocków.

Co do Furii to włączyłem na chwilę, poleciał kawałek co się zwie "Na Koń" i brzmiało... dość black metalowo, co miło zaskoczyło. Płyty natomiast w całości sprawdzać mi się nie chce, bo gdzieś chyba straciłem przez lata zapał do słuchania Furii. Pewnie bym dziś prędzej odpalił Morowe.
Natomiast cieszy niewątpliwie poruszenie, jakie premiera albumu wywołała i liczne dyskusje na jej temat.
UP THE VERONICAS
KIERWA TAKE ME ON THE FLOOR TARARATA TARARARA
yog pisze:
rok temu
polerowanie niemca to kwestia zdrowotna!
Awatar użytkownika
dj zakrystian
Tormentor
Posty: 2698
Rejestracja: 7 lata temu

dj zakrystian 6 mies. temu

Recenzenci i krytycy, to tacy co chcieliby być muzykami, ale im nie wyszło. Czytam te recki, ale w żaden sposób się nimi nie sugeruję. Ot, ciekawostka i subiektywne zdanie, mogące być różne od mojego. Co do Huty Luna, to jest to nadal Furia z całą swą nekrofolkową specyfiką. Tylko tutaj pomieszali proporcjami. Na Nocel spokojne fragmenty i wpierdol występowały w poszczególnych utworach jednocześnie. Tu mamy połowę płyty na blasturbacji i pod koniec wyciszenie.
Byłem rasowym metaluchem jednakże to dawno i nieprawda a co do bycia intelektualistą to od zawsze nim byłem
Awatar użytkownika
Zsamot
Tormentor
Posty: 3787
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Gniezno

Zsamot 6 mies. temu

Bo też ta płyta jest takim moim zdaniem plaskaczem dla masy malkontentów, co to po poprzednim albumie już biadolili, że nie będzie metalu...
Użytkownika cechuje brak gustu i w ogóle elementarna słabość do tandety muzycznej.
Awatar użytkownika
Pogan696
Tormentor
Posty: 685
Rejestracja: 7 lata temu

Pogan696 6 mies. temu

hellpanzer pisze:To jest akurat specyfika, że tak to ujmę, "języka recenzenckiego". Recenzenci mają tendencje to tworzenia dziwnych określeń czy wyrażeń, mając z reguły nadzieję, że któreś z nich chwyci i będzie używane przez innych. Przeintelektualizowany styl recenzji to już swego rodzaju norma, i wcale nie chodzi tylko o dzieła, które, przynajmniej na pozór, starają się być czymś więcej niż czystą rozrywką. Najczęściej niestety recenzje pisane w tym stylu mają niewiele wspólnego z recenzowanym materiałem, a więcej z masturbacją ego autora takowej recenzji (och, jaki to ja mądry i jak doskonale rozumiem zamysł autora dzieła). Huta Laura może i nie jest tworem godnym noty 10/10 czy nawet 9/10, ale na pewno przemawia za tym oryginalny, ciekawy koncept, czego nie można powiedzieć o nieszczęsnym Ukć/Ukciu czy jak to się kurwa odmienia, który na KVLT dostał 10/10. Naprawdę, nie warto się sugerować jakimikolwiek recenzjami i dawać o to jakiekolwiek jebanie. Gdybym odrzucał albumy na podstawie recenzji to ominęłoby mnie naprawdę dużo płyt, których słuchanie sprawiło mi dużą przyjemność.
Przypomniałeś mi o UKĆ, czy bardziej AŁĆ. To jest dopiero ewenement. Coming Out. Jeden z najgorszych albumów w Polsce od lat, ale za to noty 9/10, 10/10! NAJGORSZE TEKSTY, NAZWA I TYTUŁ PŁYTY ever. Ja na szczęście jestem odporny na czyjeś opinie, itp. . Wszelkie recki czytam tylko z ciekawości, by ewentualnie utwierdzić się w przekonaniu, że dziennikarstwo (nie tylko muzyczne) w Polsce to gówno. Priorytetem są terminy i lanie wody. Tak jak recki Furii czy powyższe pierniczenie Bobuli. Tekstu masa, ale nic z tego nie wynika. Orbitowanie wokół sedna i pierniczenie o jakiś zupełnie nieważnych tematach. Zero konkretów i pochylenia się nad materiałem. Wole posiedzieć chwile na brutallu i tu po paru tekstach wiem co jest warte mojej uwagi, a co nie, żeby nie marnować czasu (bo muzy jest od chuja, szczególnie tej... chujowej). Recki w necie o waleniu konia nad samym sobą są do zaorania. A poezję zostawmy poetą. Wszyscy umrzemy :D .
Awatar użytkownika
Zsamot
Tormentor
Posty: 3787
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Gniezno

Zsamot 6 mies. temu

Z doświadczenia powiem Ci tak, recki otrzymują osoby, które deklarują gotowość pisania po kilkanaście tekstów, po 1-2 przesłuchaniach. Dodam, że wiedza o muzyce sięga 1-4 lata wstecz i to też wybiórczo...
Użytkownika cechuje brak gustu i w ogóle elementarna słabość do tandety muzycznej.
kataton88
Tormentor
Posty: 408
Rejestracja: rok temu

kataton88 6 mies. temu

Ogólnie nie jest niczym złym, że wokół kapeli powstaje jakaś eseistyka (abstrahując jej jakość), choć mam wrażenie, że czasem w tych ochach i achach przyprawia się zespołowi gębę. Furia taką artystowską gębę ma i chyba się przed nią zbytnio nie wzbrania.

Druga sprawa jest taka, że w metalu, a zwłaszcza tym czarnym, granica między gównem a wielką sztuką jest często płynna (jakkolwiek to brzmi). Albo inaczej - wydalenie możliwie obrzydliwego i cuchnącego kloca jest w ramach gatunku respektowane.

Recepta na stworzenie takowego przez szare, nieastystyczne dusze wydaje się dość prosta: po grubym melanżu wpierdala się najostrzejszego kebaba. Chyba na podobnej zasadzie niektórzy uważają, że naszpikowanie tekstu imaginariami i sztafażami z definicji urodzi poważny głos w dyskusji.
Lis
Moderator globalny
Posty: 1923
Rejestracja: 7 lata temu

Lis 6 mies. temu

Nowa Furia bardzo dobra, jak można było się spodziewać, ale jak dla mnie to jednak słabsza niż Nocel i Księżyc Milczy Luty, na których to chyba osiągnęli apogeum w tej swojej pokręconej wizji. Co do wynoszenia Huty Luny na piedestały to myślę że nie tyle chodzi o to jaka to wspaniała płyta, a raczej zadziałał tu mechanizm oczekiwania co też tym razem wykombinują i czym zaskoczą, i zaskoczyli, HL to najdziwniejsza płyta Furii.
HUMAN
Tormentor
Posty: 1566
Rejestracja: 7 lata temu

HUMAN 6 mies. temu

Koncerty wszystko zweryfikują . Jesli beda grać w Poznaniu czy tam Wrocławiu w jakiś weekend będę .
Awatar użytkownika
Zsamot
Tormentor
Posty: 3787
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Gniezno

Zsamot 6 mies. temu

Nowe, trzy, kawałki zagrali na SDL w Aleksandrowie. W ogóle koncert był rewelacyjny. Ja zatem nie mam żadnych wątpliwości w ich obecną formę sceniczną. Zresztą słabego koncertu też nie miałem okazji ujrzeć. Zawsze pełny profesjonalizm i zaangażowanie. .
Użytkownika cechuje brak gustu i w ogóle elementarna słabość do tandety muzycznej.
edi_gein
Master Of Puppets
Posty: 143
Rejestracja: rok temu
Lokalizacja: (...)

edi_gein 5 mies. temu

Jestem po koncercie w Bydgoszczy. Furia zagrała bardzo długi i intensywny set. Koncert zajebiście zbudowany. Otwarcie nową płytą i zakończenie również. Prawie wszystkie kawałki z Huty poleciały. Środek wypełniony przekrojem twórczości. Nowa płyta live prezentuje się świetnie. Zespól w znakomitej formie . Chyba jak zwykle. Koncert był na tyle długi , że w pewnym momencie na sali zaczynało robić się pustawo. Ludzie wyłazili się dotlenić albo do baru . Udało mi się złapać Nihila i płytki mam podpisane. Bardzo spoko koleś.
In the depths of a mind insane, fantasy and reality are the same.
Awatar użytkownika
deathcrush
Tormentor
Posty: 711
Rejestracja: 2 lata temu
Lokalizacja: Bydgoszcz

deathcrush 5 mies. temu

@edi_gein W sumie powiedziałeś wszystko co chciałem napisać. Koncert rzeczywiście długi, myślę, że wychodzili bo chcieli zdążyć na ostatni dzienny autobus. Koncert rewelacyjny.

Co do nowego albumu "Huta Luna" to wzięła mnie od pierwszego przesłuchania, jaram się, świetny album. 10/10
edi_gein
Master Of Puppets
Posty: 143
Rejestracja: rok temu
Lokalizacja: (...)

edi_gein 5 mies. temu

Jeszcze dodam tylko, że :

Huta Luna wkrótce na winylu.

Ciekawy nowy merch, który pojawi się na stronie pagan pewnie po skończonej trasie.
In the depths of a mind insane, fantasy and reality are the same.
Awatar użytkownika
kyu
Master Of Reality
Posty: 280
Rejestracja: 3 lata temu
Lokalizacja: bory tucholskie

kyu 5 mies. temu

Zajebisty koncert w Bydgoszczy. Krzta wg mnie mogłaby tam dopracować dźwięk, OWG sie trochę rozkręcali, ale było bardzo skocznie, a Zamilska = przerwa na świeże powietrze. Natomiast główni bohaterzy tej trasy, czyli Furia: solidne łojenie przez bitą godzinę niemalże, mogliby grać bez końca, ogień. A nowe numery na żywo brzmiały cudnie.
Awatar użytkownika
Vexatus
Tormentor
Posty: 6301
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Światowa stolica beztalencia, bagiennej gorączki i nędzy duchowej. Specjalista ds. Złej Reklamy.

Vexatus 5 mies. temu

Bardzo chciałem się narysować na koncercie Furii (choć chyba jeszce bardziej chciałem OWG zobaczyć) w Bydgoszczy, ale niestety nie było takiej możliwości i bardzo żałuję, bo podobno było zajebiście, a Wasze opinie tylko to potwierdzają... :(
Raw Black Metal w rowie!!!
blue_calx
Fallen Angel Of Doom
Posty: 356
Rejestracja: 4 lata temu
Lokalizacja: Judaszów

blue_calx 5 mies. temu

Miły ten album, klimatyczny. Bez trudu wyobrażam sobie jakieś pola, ogniska, widły, pochodnie itd. Dron pod koniec też niezły, jak kiedyś za młodu samoloty latały wieczorem, takie to skojarzenia, puste, czyste niebo i koniec dnia. Trochę tylko irytują przydługie zaśpiewy na koniec. Ale to może się kręcić W Koło Macieju bez zgryzoty czy uszczerbku. Nie zwróciłbym nawet uwagi, że w pierwszej połowie są same blasty, bo wirująca gitara nie nuży. Wchodzi i będą powroty.
Nothing inside.
Awatar użytkownika
dj zakrystian
Tormentor
Posty: 2698
Rejestracja: 7 lata temu

dj zakrystian 5 mies. temu

Posłuchałem kilka razy i ocena Huty Luna podskakuje. Na tle tej nieprzerwanej blasturbacjii dzieją się fajne rzeczy, te ludowe melodie, oberki, szlagi i kujawiaki na prawdę robią robotę. Trochę jak Stworz, ale jeszcze szzybciej i większy obłęd. Ostatni numer skojarzył mi się ze śląskim Dead Factory, industrial ambient, dość mroczny, jakby po tych wszystkich tańcach pod wpływem różnych substancji i płynów, przyszło spocząć na kacu pośród opuszczonej hali fabrycznej, nieczynnej od lat.
Byłem rasowym metaluchem jednakże to dawno i nieprawda a co do bycia intelektualistą to od zawsze nim byłem
Awatar użytkownika
deathcrush
Tormentor
Posty: 711
Rejestracja: 2 lata temu
Lokalizacja: Bydgoszcz

deathcrush 5 mies. temu



Grają ten utwór na koncertach na tej trasie. Jest moc.
Awatar użytkownika
Szajtan
Tormentor
Posty: 2986
Rejestracja: 4 lata temu
Lokalizacja: From Hell

Szajtan 5 mies. temu

Nihil znany jest z tego, że nie przejmuje się oczekiwaniami innych i moim zdaniem nagrał album, który doskonale oddaje charakter nekrofolku - jak sam określa styl i twórczość Furii. Furia to wolna formalnie forma, co pokazał już poprzednik “w Sialni” - i nikt nie jest w stanie zatrzymać już tego pociągu. Furia niezaprzeczalnie stała się zespołem, która czerpie z tradycyjnej muzyki folkowej, budując na korzeniach i tradycji swoją własną historię. W każdej nucie słychać jak szeroko otworzyły się horyzonty Nihilowych poszukiwań. Furia nagrała jeden z najoryginalniejszych albumów tego roku - to fakt niezaprzeczalny.
I am Satan's generation and I don't give a fukk.

Wróć do „Black Metal”