#90
yog 5 lata temu
Ja się w sobotę tłumaczyłem z hejtów na Rotting Christ to tak może jeszcze raz, tym razem w formie pisemnej.
Jak @deathwhore napisał, na koncercie to everybody clap your hands totalnie, no ale okej, takie greckie pogaństwo w radosnej formie. Kto się ma bawić, ten się bawi, reszta z ciekawości chwilę popatrzy i pójdzie po piwo, na papierosa. Jak odświeżałem nie tak dawno sobie wszystkie płyty to całkiem gładko weszło, może już pod koniec ciężko te rzeczy z ostatnich lat, bo pompa, plastik i potupaje są tam na porządku dziennym.
Z tym, że do mnie nigdy muza Rotting Christ nie docierała na tyle, na ile - uważam - powinien melodyjny black (bo chyba tak można zakwalifikować te płyty od Non Serviam co najmniej, ale i od debiutu pewnie). No i jak gdzieś pisałem, jak melodyjki w metalu mi do serca nie docierają, to chuja kładę na takie melodyjki, uważam za zbędne. I ta twórczość omawianych tu Greków niestety gdzieś obok mnie przechodzi, choć - mam wrażenie - miała trafiać do środka. Nie trafia, nie do mnie.
Szacunek jakiś tam mam za dokonania, za wielkich zdrajców nie uważam, bawi mnie najwyżej tak ta ich aktualna muza, jak i występy na żywo.
Destroy their modern metal and bang your fucking head