Blut aus Nord

[yog]

Jeśli to Vindsval, to nie wiem, skąd w nim tyle negatywnych emocji, bo może przebierać w laskach jak w paczce paluszków Lajkonik.

xD Jak już głupimi tekstami sypiemy, to może lubi tylko gotki?

[Nekroskop]

Kumpel kiedyś mnie zapytał:

- Lubisz gotki?
- No nawet...
- One są popierdolone.

No i fakt, coś w tym było, bo Peter Steele też lubił gotki i całe życie był smutny. Na dodatek za moich czasów te gotki już mocno się rozrosły w dupach i to nie były już te wampirzyce rodem z teledysków CoF.

[yog]

Wychodzi reedycja Ultima Thulee w Debemur Morti. Jak ojcowie epoki lodowej tak i tutaj jest wersja w slipcase za 40 euro, no i zwykła też. Remaster pod winyl, możliwie jak najbardziej wierna oryginałowi okładka itp.

Tak ten slipcase wygląda:



https://www.debemur-morti.com/en/news/7 ... press.html

[brzask]

A już myślałem że może jakiś nowy kawałek się pojawił...
Edycja specjalna a ze spieprzoną/nową okladką:), dobrze że są też wersje normalne.
Chyba zostanę przy cd i tak.

[yog]

Przecież tam jest normalna okładka pod tym slipcase. Na tym polega slipcase, że go nasuwasz na okładkę.

[brzask]

Ok niech będzie i tak, myślałem ze zmienili też okladkę

[Lis]

20 maja nowe Blut Aus Nord, Szatan wyprzedziłem cię!

[Nekroskop]

A póki co wychodzi reedycja trylogii 777 - indywidualnie i jako karton.

[kurz]

20 maja nowe Blut Aus Nord, Szatan wyprzedziłem cię!

Szatajan zawsze z flagą, z usmiechami dla wielbicieli, z cukierkami dla dzieci pod pachą, a twoje wejście proszę pana Panie Lisku, na metę, niepozorne, na bezdechu, z zadyszką, tylko do statystyk zaliczone..

[Lis]

Chciałem tylko się zaznaczyć, w żadnym razie detronizować Szajtajana. Peace

[Szajtan]

20 maja ukaże się Disharmonium - Undreamable Abysses, nowa płyta Blut Aus Nord. Płytę wyda Debemur Morti Productions. Całość zapowiada numer That Cannot Be Dreamed.

[Derelict]

Pięknie pływa ta teksturka Ale rytmika tego utworu to imo trocszkę zbyt ekstremalne przegięcie. No i jeszcze ta dronowatość nieco przytłacza. Moim zdaniem trochę w złą drogę idą tym razem (oczywiście jeżeli cały album taki będzie).

[pit]

Powiedziałbym, że brzmi jak podkręcony kawałek z Work. Żadna rewolucja, ale i tak czekam na całość.

[yog]

Lovecraftiański horror taki nieprzesadnie przyjemny.

[Nekroskop]

Dla mnie brzmi to jak mariaż The Work z klimatem pierwszej i drugiej 777. Brzmi ciekawie.

[brzask]

ryjące konkretnie czachę jak zwykle...
pięknie przytłaczające

[Nekroskop]

Preorder LP poszedł.

[Lis]

Kawałek bardzo fajny, ale mnie jakoś ten psychodeliczny sznyt rodem z lat 70 nie bardzo pasuje do BAN. Na ten przykład Oranssi Pazuzu dobrze to robią, z mrokiem i pazurem, a Vindsval Uriah Heep odstawia.

[Nucleator]

Kurde ten nowy kawałek jest zdecydowanie bardziej mroczny i gęstszy niż to, co było na poprzednim, rewelacyjnym Hallocigen. Niemniej jestem niezmiernie ciekaw efektu końcowego, bo bardzo ostatnio polubiłem się z ich albumami.

[DiabelskiDom]

Nie słuchałem nowego kawałka, ale jeśli Vindsval brnie dalej w te hammondowe, kosmiczne przestrzenie jak na poprzednim, najlepszym od kilkunastu materiałów albumie, to czuję, że się nie zawiodę.

[brzask]

no ba, ten kawałek bije na głowę cały ten 'The Long Defeat' DO , nie oszukujmy się:)

[yog]

(...) jeśli Vindsval brnie dalej w te hammondowe, kosmiczne przestrzenie jak na poprzednim (...)

Nie brnie, totalnie inne granie, ewentualnie coś pomiędzy przedostatnim para-portalowaniem i tym ostatnim.

[Wędrowycz]

Ja nie słucham jeszcze, czekam i trwam w modlitwie...eee to znaczy w kosmicznym horrorze. Zresztą jak takiego posta pod okładką nowego pełniaka zasadziłem to mi Blut aus Nord lajeczka dało Po DSO drugim ciosem jakiego mocno wyczekuję jest nowy BaN.
Wątpię, żebym się zawiódł.

[Lis]

no ba, ten kawałek bije na głowę cały ten 'The Long Defeat' DO , nie oszukujmy się:)

Nikt się nie oszukuje, BAN to dobra kapela, ale przy Deathspell Omega to gdzie Rzym a gdzie Krym, BAN to jednak liga niżej.

[yog]

Stary BAN >>>> stare DSO
nowy BAN <<<< nowe DSO

[brzask]

no ba, ten kawałek bije na głowę cały ten 'The Long Defeat' DO , nie oszukujmy się:)

Nikt się nie oszukuje, BAN to dobra kapela, ale przy Deathspell Omega to gdzie Rzym a gdzie Krym, BAN to jednak liga niżej.

Buahaha, nie zgadzam sie. Jest zupelnie odwrotnie.
Ale to kwestia gustu, a nie lubie krytykować kogoś bo podoba mu się coś bardziej niż mi..
A więc ok,rozumiem Cię

[Lis]

Buahaha, nie zgadzam sie. Jest zupelnie odwrotnie

Zaklinanie rzeczywistości nic nie da.

Stary BAN >>>> stare DSO
nowy BAN <<<< nowe DSO

Dokładnie tak.

[pit]

Nowe DsO jest od Si Monumentum?

[DiabelskiDom]

Znawcy chyba nie wiedzą, że obydwie kapele powinno się podzielić na trzy okresy, nie ma dwa

[Vexatus]

Stary też miał swój urok... Piękny prymitywizm!

[pit]

Ja lubię Si Monumentum jako stadium przejściowe, jednak mocno idące ku nowemu.

[Lis]

Znawcy chyba nie wiedzą, że obydwie kapele powinno się podzielić na trzy okresy, nie ma dwa

Znawcy to wiedzą że BAN to można podzielić nawet na więcej okresów niż trzy

[DiabelskiDom]

Owszem, owszem, milordzie achimowy. Używam uproszczonych terminów, żeby żaden laik nie miał problemu

[TITELITURY]

Okresy, to są co miesiąc. A ten kawałek, to najlepsze, co w tym roku słyszałem od czasu Umbrtki oraz splitu Serpent Noir/ Sraigeist.

[pit]

Kurde, a może wam wszystkim podsunąć Autechre.

[Nucleator]

nowy BAN <<<< nowe DSO

[Wędrowycz]

Znawcy to wiedzą że BAN to można podzielić nawet na więcej okresów niż trzy

Oczywista kwestia, zastanawiam się wręcz czy to co teraz nadchodzi będzie kolejnym etapem. Swoją drogą, jako że nie znana jest jak wiadomo zawartość tekstowa "Hallucinogen", a okładka poniekąd kojarzy się z twórczością Lovecrafta, to nie wiem czy już od poprzedniego albumu nie mamy okresu "kosmicznego horroru".

Kurde, a może wam wszystkim podsunąć Autechre.

Ja dopiero przygodę z nimi jakiś czas temu zacząłem, ale chyba zbyt wielkiego związku z twórczością BAN nie ma.

[kurz]

Podróż przez dyskografię BAN jest równie fascynująca, co męcząca.

[Lis]

Mam podobnie, lubię na wyrywki, ale gdybym miał słuchać przez kilka dni różnych BAN to by mi obrzydło.
Na dobrą sprawę to wracam tylko do moich ulubionych,
Ultima Thule bo to najlepsza ich płyta, Odinist bo jak dla mnie to osiągnęli tu szczyt paranoicznego grania, Memoria Vetusta II moja ulubiona, mega słuchalne połączenie viking metalu, kosmosu i industrialu, Hallucinogen bo to kontynuacja MV II, i split Codex Obscura Nomina za te cytaty z Broadricka i alternatywnego hip hopu.

[kurz]

Ultima Thule to czysta surowizna, te klawisze brzmią jak w wiejskim kościele z ambitnym organistą. Zajebiste.
Mort i Odinist chore granie, hipnotyczna męczarnia.
Oczywiście The Work Wchich Transforms God, to kawał dobrego ciężko/industrialnego grania.
I 777 w całości, aczkolwiek pod koniec lekko nudnawo się robi.
Wogóle dysko bez słabego materiału, bardzo różnorodne, no ale to już chyba każdy pisał.

[Nekroskop]

W dyskografii BAN są albumy, przy których można sobie urządzić domowe pogo, albumy przy których można odlecieć, ale jest też sporo muzyki trudniejszej, która wymaga odpowiedniego nastroju, bo puszczona w nieodpowiedni dzień zmęczy.

Tak czy inaczej, nie jest to dyskografia do weekendowego odsłuchu od deski do deski.

[Hajasz]

Wogóle dysko bez słabego materiału

Słaby materiał to przeważnie nudny materiał tudzież męczący a jeśli tak to:

hipnotyczna męczarnia.
pod koniec lekko nudnawo się robi.

i

Podróż przez dyskografię BAN jest równie fascynująca, co męcząca.

a także

puszczona w nieodpowiedni dzień zmęczy.

Tak chyba nie powinna wyglądać dyskografia bez słabej płyty.

[Nekroskop]

Tak chyba nie powinna wyglądać dyskografia bez słabej płyty.

Nigdy nie pisałem, że w dyskografii BAN nie ma słabej płyty, bo IMO Deus Salutis Mae to po prostu kiepski i niepotrzebny album.

A co do męczącej muzyki, to mnie każda muzyka zmęczy w nieodpowiedni dzień - różnica polega na tym, że niektóre albumy są bardziej uniwersalne, a innych chce się słuchać w specyficznych okolicznościach.

[Hajasz]

Tak chyba nie powinna wyglądać dyskografia bez słabej płyty.

Nigdy nie pisałem, że w dyskografii BAN nie ma słabej płyty, bo IMO Deus Salutis Mae to po prostu kiepski i niepotrzebny album.

Przecież nie napisałem, że tak mówisz. To zdanie jest tylko podsumowaniem mojego posta o dyskografii bez słabej płyty jak to tam gdzieś wyżej padło.

[kurz]

Gniota nie ma żadnego. Co nie znaczy, że nie może zmęczyć.
Zresztą jebać to, zwykłe czepialstwo.

[Hajasz]

Gniota nie ma żadnego. Co nie znaczy, że nie może zmęczyć.
Zresztą jebać to, zwykłe czepialstwo.

Towarzyszu @kurz to nie jest czepialstwo tylko zastanawia mnie ta doskonałość, która męczy. Dziwne połączenie.

[kurz]

Nie doskonałość. Tego nie twierdzę.
Właśnie to tak specyficzna dyskografia, której różnorodność w całościowym pakiecie męczy, ale i fascynuje. Grupa/facet nie boi się iść w różnych kierunkach, za każdym razem stawiając swój własny stempel. Nie wszystko musi się zawsze podobać, ale jako całość robi wrażenie. Tylko tyle i aż tyle..

To co piona mości @Hajaszu? Lipcowy wariacie!

[Hajasz]

To co piona mości @Hajaszu? Lipcowy wariacie!

Powiem coś gorszego. To po lufce z tequilli.

[kurz]

Wypiję twoje zdrowie w sobotni wieczór.

[Szajtan]

Już dziś premiera kolejnego utworu. Tales of the Old Dreamer wjedzie na youtube’owy kanał Debemur Morti Productions o godzinie 18.