Awatar użytkownika
Vortex
Tormentor
Posty: 2976
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Strzałkowo

A Forest of Stars

#1

Vortex 7 lata temu

Obrazek

Obrazek
last.fm pisze:A Forest of Stars został założony w 2007 roku w Wielkiej Brytanii w Leeds.

Muzyka zespołu jest zaliczana do gatunku Psychedelic Black Metal.

Dyskografia:
2008 - The Corpse of Rebirth
2010 - Opportunistic Thieves of Spring
2012 - A Shadowplay for Yesterdays
2015 - Beware the Sword You Cannot See
2018 - Grave Mounds and Grave Mistakes





Skład:
Mr. T.S. Kettleburner - Bass (2007-2011), Vocals, Guitars (2007-2011, 2013-present) Hvíldarlauss Dauðr, The Water Witch, ex-Electric Mud Generator, ex-Tangaroa, ex-Introrectalgestation (live)
The Gentleman - Drums (2007-2008), Keyboards, Pianoforte, Percussion (2007-present) The Water Witch, ex-Electric Mud Generator
Mister Curse - Vocals (2007-present) The Water Witch
Katheryne, Queen of the Ghosts - Vocals, Violin, Flute (2007-present) The Water Witch, ex-My Dying Bride
Mr. John "The Resurrectionist" Bishop - Drums, Percussion (2009-present) Deus Vermin, Hryre, Narayana, ex-Diascorium, ex-Acolyte (live)
Mr. Titus Lungbutter - Bass (2011-present) Hryre, ex-Mountains Crave
Mr William Wight-Barrow - Guitars (2014-present) Hryre (live), ex-Mountains Crave
▼ Byli muzycy
Henry Hyde Bronsdon - Guitars, Vocals (2011-2014) ex-Electric Mud Generator, Duncan Evans
Sir Gastrix Grimshaw - Guitars, Vocals (backing) (2011-2013)
▼ Muzycy koncertowi
Jonathan "The Projectionist" Longley - Lighting, Projections (2011-present)

Mr. Titus Lungbutter - Bass (2009-2011) Hryre, ex-Mountains Crave
Sir Gastrix Grimshaw - Guitars (2009-2011)
MA: https://www.metal-archives.com/bands/A_ ... ars/115504
BC: https://a-forest-of-stars.bandcamp.com/music
"Between Shit and Piss we are Born"

Tagi:
Awatar użytkownika
Zsamot
Tormentor
Posty: 3774
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Gniezno

#2

Zsamot 7 lata temu

Kapelę poznałem w 2012 za sprawą forum i powiem tak - kawał ciekawej muzy. Niebanalnej, cholernie klimatycznej. Chyba to Lis mnie zachęcił do tego zespołu. Na półce oba ostatnie albumy, muszę kiedyś sprawdzić wcześniejsze.
Użytkownika cechuje brak gustu i w ogóle elementarna słabość do tandety muzycznej.
Awatar użytkownika
Vortex
Tormentor
Posty: 2976
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Strzałkowo

#3

Vortex 7 lata temu

Ostatni krążek naprawdę jest wysokich lotów muza tego typu. Świetnie mi się ich słucha, zwłaszcza że wieczory długie.
"Between Shit and Piss we are Born"
Awatar użytkownika
DiabelskiDom
Moderator globalny
Posty: 4184
Rejestracja: 7 lata temu

#4

DiabelskiDom 7 lata temu

Od wczoraj przypominam sobie dokonania brytyjskiego ugrupowania i podtrzymuję przekonanie, że "A Shadowplay for Yesterdays" i "Beware the Sword You Cannot See" to najlepsze wytwory zespołu. Waham się co prawda, który z nich jest lepszy, bo zarówno na jednym jak i na drugim są przesztosy ale koniec końców stawiam między nimi znak równości. Nie wolno tylko podejść do nich jako do black metalowego tworu, bo co poniektórych osobników o twardych łbach może odrzucić swoista teatralność i rozbuchanie graniczące z kiczem. Bardziej progresywna młócka opakowana w black metalowy strecz. Mnogość aranżacji i bogactwo kompozycji na bardzo "nośnych" motywach (jak w A Prophet for the pound of flesh" czy absolutnie przezajebistym "Let there be no light").
Panzer Division Nightwish
Lis
Moderator globalny
Posty: 1923
Rejestracja: 7 lata temu

#5

Lis 7 lata temu

Brytyjczycy dźwigneli tę stylistykę z lat 90 gotycko melodyjnego black metalu, kobiece wokale, smyczki itp z którą przecież czas nie obszedł się łaskawie, i wprowadzili ją w nowy wymiar, czyli doprowadzając do perfekcji i pozbawiając pretensjonalności (no, na tyle na ile było to możliwe). Świetna sprawa. Ostatnia płyta jeszcze lepsza od poprzedniej. Do tego cała ta kapitalna baśniowa otoczka, klub dżentelmenów i tak dalej.
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17531
Rejestracja: 7 lata temu

#6

yog 6 lata temu

Próbowałem z nimi parę razy już, ale nie do końca mogę się przekonać do A Forest of Stars, za dużo tego wszystkiego dla mnie i się gubię. Sprawy nie ułatwia długość płyt, która wynosi średnio milion godzin. Niemniej jednak, wielcy miłośnicy mogą zobaczyć zespół mówiący (ciekawie) o swojej muzyce w poniższym dokumencie:



Ostrzegam jednak, że pozostałe kapele tam zawarte to sroga pozerka, a arcymistrzami jest niejaki Eastern Front - kolesie chyba sztuczne brody i wąsy mają, czy ki chuj.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17531
Rejestracja: 7 lata temu

#7

yog 6 lata temu

Będę się pewnie musiał przeprosić z zespołem, bo o ile mnie dwa pierwsze nieco wynudziły, to A Shadowplay for Yesterdays to absolutna ekstraliga, no i chyba przy okazji jakaś sroga opowiastka, bo booklet do tego liczy ćwierć miliona stron.

Jak na awangardowe granie jest to nad wyraz przyswajalne, tj. dość łatwo przewidzieć uderzenia perkusji itp, jednak same kompozycje często zmylają słuchacza (niczym filmowe twisty) i tam, gdzie spodziewa się przyspieszenia jest wręcz odwrotnie, zwolnienie do bluesowego, basowego groove. Może bym wolał trochę więcej gitarowych i szybszych momentów, ale poziom artystyczny zaprawdę robi wrażenie. A, żeński wokal czasami lekko wkurwiający - tylko czasami.

a, dodałem tagi: avant-garde, black metal, post-rock, progressive, psychedelic, united kingdom. Ktoś coś uważa inaczej? ;p
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
DiabelskiDom
Moderator globalny
Posty: 4184
Rejestracja: 7 lata temu

#8

DiabelskiDom 6 lata temu

To weź sobie, Edziu obadaj "Beware the Sword You Cannot See". Uważam, że to jedna z lepszych płyt 2015 roku ogólnie a zamykająca album suita to jest coś pięknego, szczególnie ostatni jej fragment.
Panzer Division Nightwish
Lis
Moderator globalny
Posty: 1923
Rejestracja: 7 lata temu

#9

Lis 6 lata temu

yog pisze:
6 lata temu
Jak na awangardowe granie jest to nad wyraz przyswajalne,
Bo że to awangardowe granie to chyba tylko oni są przekonani

Dla mnie też "Beware the Sword You Cannot See" to najlepsza ich płyta.
Awatar użytkownika
pp3088
Moderator globalny
Posty: 1511
Rejestracja: 7 lata temu

#10

pp3088 6 lata temu

Jest w tym sporo awangardy jak na black metal ale to awangarda przyswajalna. Ja dwie pierwsze płytki tagowałem osobiście jako psychedelic black metal, ale jak wiadomo nic takiego nie istnieje.

Najbardziej lubię dwójkę i ostatnią. O ostatniej wiele już napisano. Dwójka jest często pomijana i moim zdaniem niesłusznie, bo ma naprawdę wybitne momenty. Debiut stawiam na trzecim miejscu, gdyby wszystkie utwory były na poziomie God... Na ostatnim miejscu, tutaj was zaskoczę, stawiam A Shadowplay For Yesterdays. Chyba najbardziej lubiana na forum, co mnie zdziwiło. Dla mnie jest tam zbyt dużo cyrkowych momentów, tej wymuszonej momentami teatralności. Nie kupuję tego w całości, ale płytę uważam za dobrą.

Z persepktywy fana MDB bardzo żałuje że Katie Stone opuściła zespół po jednej płycie. W A Forest Of Stars robi niesamowitą robotę - zwłaszcza smyczki i różnego rodzaju flety. Mogłaby wiele wnieść, chociaż pewnie ją tam ograniczali.

Wypadałoby sprawdzić także zespół The Water Witch: https://www.metal-archives.com/bands/Th ... ab_members - 4 załogantów, a wszyscy z AFOS.
Screaming Into The Blackness, Needing No God But Himself

Beneath the Veil of Sanity Beats the Throbbing Process of Decay

"ja pierdolę przeczytałem cały temat Kid Rock i muszę się napić"
Awatar użytkownika
Vortex
Tormentor
Posty: 2976
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Strzałkowo

#11

Vortex 6 lata temu

pp3088 pisze:
6 lata temu
Na ostatnim miejscu, tutaj was zaskoczę, stawiam A Shadowplay For Yesterdays. Chyba najbardziej lubiana na forum, co mnie zdziwiło. Dla mnie jest tam zbyt dużo cyrkowych momentów, tej wymuszonej momentami teatralności. Nie kupuję tego w całości, ale płytę uważam za dobrą.
Dopiero na dniach zapoznałem się z tym krążkiem i choć początki były trudne, to przy trzecim razie zaczęło to wszystko do mnie trafiać, ale fakt zgodzę się z Tobą że najwyższych lotów sztuka to nie jest. Muszę poznać jeszcze pierwsze dwa albumy, bo po pierwszym odsłuchu "A Shadowplay For Yesterdays" było blisko żebym wysłał kapelę do kąta.
"Between Shit and Piss we are Born"
Awatar użytkownika
Pioniere
Moderator globalny
Posty: 3980
Rejestracja: 7 lata temu

#12

Pioniere 5 lata temu

Na 28 września przewidziana jest premiera nowego albumu A Forest Of Stars, który ukaże się nakładem Prophecy Productions pt. Grave Mounds And Grave Mistakes.

Tracklist:
01. Persistence is All (01:41)
02. Precipice Pirouette (10:19)
03. Tombward Bound (09:53)
04. Premature Invocation (07:31)
05. Children of the Night Soil (06:39)
06. Taken by the Sea (08:07)
07. Scripturally Transmitted Disease (10:59)
08. Decomposing Deity Dancehall (08:57)

Poniżej link do BC z nadchodzącą płytą oraz promujący ją utwór Precipice Pirouette:



Zdaje mi się, że jest jeszcze bardziej atmosferyczne niż na poprzedniej.
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17531
Rejestracja: 7 lata temu

#13

yog 5 lata temu

Może kogo takie rzeczy intrygują - w takim wypadku ukazał się filmik przybliżający kulisy powstawania strony wizualnej zbliżającego się wydawnictwa, zapowiadanego powyżej Grave Mounds And Grave Mistakes.

Budują w nim świecącą makietę miasteczka z okładki, między innymi, co może zainteresować forumowych modelarzy.

Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
Zsamot
Tormentor
Posty: 3774
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Gniezno

#14

Zsamot 5 lata temu

A zapodam sobie. Dzięki za ciekawostkę. Kapela- muszę na spokojnie to sobie przypomnieć, dawno nie słuchałem.
Użytkownika cechuje brak gustu i w ogóle elementarna słabość do tandety muzycznej.
Awatar użytkownika
Vortex
Tormentor
Posty: 2976
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Strzałkowo

#15

Vortex 5 lata temu

Kurcze, ten nowy album jest troszeczkę już jak dla mnie za bardzo teatralny (Tombward Bound). Mnóstwo takich zagrywek podczas tego godzinnego materiału występuje, na szczęście kiedy w końcu grają robią to naprawdę w porządku (Children of the Night Soil"), więc album zły nie jest, aczkolwiek trochę mnie zmęczył.
"Between Shit and Piss we are Born"
Awatar użytkownika
Vortex
Tormentor
Posty: 2976
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Strzałkowo

#16

Vortex 4 lata temu

Poszedł "Opportunistic Thieves of Spring" zdecydowanie jeden z ciekawszych albumów od tej ekipy. Świetnie mi się tego słuchało, wszystko tu jest mocno przemyślane, do tego te przemyślenia składają się w bardzo ciekawe kompozycje. Owszem są mocno rozbudowane, ale te dźwięki nakreślają wręcz obraz i tak też się trochę czułem podczas odsłuchu, jakbym oglądał taki muzyczny film. Bardzo dobra rzecz.
"Between Shit and Piss we are Born"
Awatar użytkownika
Summerisle
Master Of Puppets
Posty: 188
Rejestracja: 2 lata temu

#17

Summerisle 2 lata temu

Jeden z kilku zaledwie projektów, do których podchodzę niemal bezkrytycznie. Odkąd usłyszałem "The Corpse of Rebirth" łykam każdy ich kolejny album jak pelikan ryby i jeszcze ani razu nie zawiodłem się na ich muzyce. Wszystko mi tutaj gra na najwyższym poziomie - gęsta atmosfera, wiktoriański nastrój bijący nie tylko z ich muzyki, ale przede wszystkich z image-u i oprawy graficznej albumów, sporo psychodelii, grze trzeba-pierdolnięcie albo bardzo stonowane i piękne melodie, powalone i ekspresyjne a czasem wręcz spazmatyczne męskie wokale. Z tymi wokalami to ja mam chyba jedyne delikatne "ale". Mr Curse momentami (szczególnie na "Grave Mounds and Grave Mistakes") odrobinę przekracza granicę pomiędzy silną ekspresyjnością a pretensjonalnością - jakby tak bardzo chciał pokazać jak bardzo jest szalony, że przy tym ujawnił się, że wcale nie jest i to tylko poza :) Ale tak jak pisałem wyżej, to jedyny niuansik który mnie momentami drażni w AFoS. Pomijając powyższe, Foreści są dla mnie zespołem kompletnym i póki co - bezbłędnym. Fantastyczne jest to, że oni cały czas się rozwijają i udoskonalają swój styl. Każdy z 5 dotąd wydanych albumów ma nieco inny feeling. Gdybym miał wskazać ulubiony album, to prawdopodobnie miałbym z tym spory problem - wszystkie taplają się w jednym i tym samym kotle, ale każdy ma wyraźny i selektywny smak :D I każdy smakuje znakomicie. Spontanicznie wybieram "A Shadowplay of Yesterdays", bo na punkcie tego albumu miałem największą fazę, podbudowaną dodatkowo fantastycznym klipem :


The Water Witch, w którym udziela się trzon kompozycyjny z AFoS też mi podszedł - album jest świetny. Epka z 2021 r. jest jednak rozczarowująca. Ciekawe, czy doczekamy się drugiego albumu i jaki on będzie. Osobiście jednak znacznie bardziej czekam na album nr 6 AFoS.
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17531
Rejestracja: 7 lata temu

#18

yog rok temu

Summerisle pisze:
2 lata temu
(...) powalone i ekspresyjne a czasem wręcz spazmatyczne męskie wokale. Z tymi wokalami to ja mam chyba jedyne delikatne "ale". Mr Curse momentami (szczególnie na "Grave Mounds and Grave Mistakes") odrobinę przekracza granicę pomiędzy silną ekspresyjnością a pretensjonalnością - jakby tak bardzo chciał pokazać jak bardzo jest szalony, że przy tym ujawnił się, że wcale nie jest i to tylko poza :)
Bardzo trafna uwaga, pewnie nie zdawałem sobie z tego sprawy, ale chyba właśnie z tego powodu nigdy mi się nie udało w pełni przekonać do A Forest of Stars.
Destroy their modern metal and bang your fucking head

Wróć do „Black Metal”