Awatar użytkownika
Pioniere
Moderator globalny
Posty: 3981
Rejestracja: 7 lata temu

Lychgate

Pioniere 4 lata temu

Obrazek

Obrazek

Lychgate to ekipa kapturników z UK powstała w 2011 roku w Londynie. W zespole udzielają/li się byli i obecni muzycy powiązani m.in. z Esoteric, Lunar Aurora, The One, Macabre Omen, czy Omega Centauri. Za twórczość jednak odpowiada głównie jeden człowiek, powiązany wcześniej z Archaicus James C. Young aka Vortigern.

Nie ukrywam, że muzyka Brytyjczyków nie mieści w nurcie, jakim się zazwyczaj interesuję i nie jest tak jednoznacznie łatwa do sprecyzowania, lecz postanowiłem przez to przebrnąć, gdyż spodobała mi się ich ostania EP-ka, a w miarę zagłębiania się w ich muzę również poprzedzająca ją płyta.

Stylistycznie Lychgate poruszają się wokół Black Metalu, zależnie od okresu oscylują, gdzieś pomiędzy blackmetalową Avant-gardą, Symfonicznym Black Metalem, jego melodyjną i atmosferyczną wersją, Progresywnym Black/Death, a Death/Doom zahaczającym również o rejony Funeral Doomu oraz odrobiną wpływów Gotyku.

Główną charakterystyką ich muzy jest dość unikalny mroczny klimat, współtworzony głownie przy użyciu klawiszy, choć stopień ich ekspresji i wkomponowania w muzę, zmienia się z płyty na płytę. Debiut najbardziej przypomina rozwinięty miks riffów, klawiszowych pasaży i klimatów znanych z późniejszego Emperor, połączonego z melodyką Dissection oraz wkrętami atmosfery furneal doomu. Dwójka rozwija tą koncepcję niemalże do perfekcji, uwypuklając jeszcze bardziej użycie klawiszy, które wychodzą niejako na pierwszy plan, stanowiąc niekiedy instrument wiodący. Z kolei trzecia płyta to twór koncepcyjny (zainspirowany książką Stanisława Lema "Niezwyciężony") zanurzający się głębiej w mrok, klimaty Avan-gardy (zarówno tej wyrosłej z death/doom, jak i blackmetalowej) oraz atmosferyczne granie, wytwarzając tym samym dość przerażające odczucia. Porzucają też na niej niemalże zupełnie uprzednie elementy symfonii na rzecz rozwoju progresywnego grania Black/Death, urozmaiconego czasem jakiś gotyckim wkrętem. Obecna EP-ka Also sprach Futura rozwija niejako tą formułę, nasilając wpływ progresji, zagmatwanych aranżacji i struktur, przypominających już te z Akercocke.

Jak już wspomniałem, mnie najbardziej podchodzi ich ostatni produkt oraz poprzedzająca go płyta The Contagion in Nine Steps, gdzie zwolennicy ww. oraz takich formacji jak: BAN, DGH, Unholy, Arcturus, czy nawet wspomniane tu Akercocke (w nieco innej, mniej brutalnej odsłonie), znaleźli by coś dla siebie.

Skład:
S.D. Lindsley - Guitars (2011-present)
Vortigern - Guitars, Keyboards, Organ, Chants (2011-present) The One, ex-Archaicus, ex-Orpheus, ex-Spearhead
Greg Chandler - Vocals (lead), Guitars (2011-present) Esoteric, ex-Pantheist (live)
▼ Byli muzycy
Aran - Bass (2012-2013) ex-Lunar Aurora, ex-Trist, Bald Anders
T. J. F. Vallely - Drums, Percussion (2012-2019) Acherontas, Macabre Omen, Omega Centauri, Sanctus Nex, ex-Orpheus
A.K. Webb - Bass (2014-2019) Navigator, ex-Ancient Ascendant, ex-Heretic
▼ Muzycy koncertowi
Will Pearson - Drums (2019-present) Body Harvest, Dies Holocaustum, ex-Plague Father, ex-Cranial Contamination (live)

Ross Oliver - Guitars (2016) Risen Prophecy, Vacivus, Cruciamentum (live), ex-Dawn of Chaos, Crabsu, ex-Haar, ex-Horrified, ex-Wrath Within
Mitja Usenik - Bass (2017) Brezno
Thomas Leitner - Drums (2017) As Vampiric Shades and Belial Winds, Groteskh, Irdorath, Vargsriket, Véhémence, Wallachia, Dying Embers (live), Nocturne (live), ex-Horns of Hattin (live), ex-Harakiri for the Sky (live)
Charles Wolford - Vocals (2017) Arthedain
Obrazek
Dyskografia:
2013 - Lychgate
2015 - An Antidote for the Glass Pill
2018 - The Contagion in Nine Steps
2020 - Also sprach Futura [EP]




FB: https://www.facebook.com/Lychgate
MA: https://www.metal-archives.com/bands/Ly ... 3540362549
BC: https://mordgrimm.bandcamp.com/music
BC: https://blood-music.bandcamp.com/music
BC: https://lychgate.bandcamp.com/music

Tagi:
Awatar użytkownika
DiabelskiDom
Moderator globalny
Posty: 4207
Rejestracja: 7 lata temu

DiabelskiDom 4 lata temu

Z racji faktu, że kilka dni temu przesłuchałem nową EPkę, która nie wywarła na mnie dobrego wrażenia, postanowiłem sobie przypomnieć starsze wydawnictwa. Niestety, albo i stety jest dokładnie tak jak przed laty, gdy poznawałem zespół. Nie ma więc za bardzo znaczenia fakt większej świadomości muzycznej czy też wyrobienia gustu; Lychgate gra teoretycznie interesujący, lekko odjechany i zakręcony black metal z elementami doomu i klawiszowej symfonii, ale w praktyce jest to doskonały przykład grania dla grania, nużącego i nie zostającego w pamięci nawet na trochę.

Na każdym albumie znajdą się jakieś pojedyncze motywy, które są w porządku, samych umiejętności też odmówić muzykom nie można ale co z tego, skoro cała ta muzyka zdaje się buksować w miejscu, być napisaną na pół gwizdka i kompletnie, ale to kompletnie pozbawioną wściekłości i obłędu? Ktoś mi ich kiedyś porównał do A Forest of Stars, że niby Lychgate spodoba się fanom tych drugich i w sumie się zgodzę, bo jedno i drugie to takie progresywne ujęcie teatralno-symfoniczno-renesansowego black metalu, tylko Las Gwiazd orze muzykę swoich krajan pod każdym możliwym względem - kompozycji, chwytliwości i emocji zawartych w muzyce.

Najnowszy materiał, jak już napisałem jest dokładnie taki sam. Leci, to leci. Nic z niego nie wynika. Szkoda czasu.
Panzer Division Nightwish

Wróć do „Black Metal”