Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17538
Rejestracja: 7 lata temu

Bathory

yog 7 lata temu

Obrazek

Także Bathory, do chuja.

Obrazek

Skład:
Quorthon [Ace Börje Forsberg]- Guitars (1983-1984), Vocals (lead) (1983-2004), All instruments (1984-2004) (R.I.P. 2004) ex-Quorthon, ex-Jennie Tebler, ex-Agnosticum, ex-Stridskuk
▼ Byli muzycy
Frederick Melander - Bass (1983-1984) Tsjuder (live), ex-Die Cast
Jonas Åkerlund - Drums (1983-1984) ex-Die Cast
The Animal - Vocals (1983)
Stefan Larsson - Drums (1984-1986) ex-Obsklass
Adde - Bass (1985)
Paul "Pålle" Lundburg - Drums (1986-1987)
Kothaar - Bass (1988-1996)
Vvornth - Drums (1988-1996)
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazekObrazek

Dyskografia:
1984 - Scandinavian Metal Attack [split]
1984 - Bathory
1985 - Scandinavian Metal Attack II [split]
1985 - The Return......
1987 - Under the Sign of the Black Mark
1988 - Blood Fire Death
1990 - Hammerheart
1991 - Twilight of the Gods
1992 - Jubileum Volume I [kompilacja]
1993 - Jubileum Volume II [kompilacja]
1994 - Requiem
1995 - Octagon
1996 - Blood on Ice
1998 - Jubileum Volume III [kompilacja]
2001 - Destroyer of Worlds
2002 - Katalog [kompilacja]
2002 - Nordland I
2003 - Nordland I & II [kompilacja]
2003 - Nordland II
2006 - In Memory of Quorthon [boxed set]
2006 - In Memory of Quorthon Volume I [kompilacja]
2006 - In Memory of Quorthon Volume II [kompilacja]
2006 - In Memory of Quorthon Volume III [kompilacja]

MA: https://www.metal-archives.com/bands/Bathory/184
Destroy their modern metal and bang your fucking head

Tagi:
Awatar użytkownika
Gruby Wiór
Tormentor
Posty: 415
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Ziemia Żelaza

Gruby Wiór 7 lata temu

Do Hammerheart w metalu nie ma startu nic, Twilight sporo gorsze, ale nadal jest to olimp True Metalu, Blood Fire Death śmierdzi thrashem i kucyzmem, ale nadal jest to pięść skandynawskiego woja przeciw spedalonej Europie, skrycie romansująca z epic heavy z USA a szczególnie Manowarem.

Pierwsze dwie płyty to zaraza, trójka w miarę słuchalna, Blood on Ice przebłysk z paroma epickimi momentami, tak to reszta dyskografii nie warta uwagi.
Jeśli metal to jest tort, a Slayer to jego wisienka, to ja kurwa nie chcę być na tych urodzinach.
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17538
Rejestracja: 7 lata temu

yog 7 lata temu

Gruby Wiór pisze:(...) pięść skandynawskiego woja przeciw spedalonej Europie, skrycie romansująca z (...) Manowarem.
wojny pedałów
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
Wędrowycz
Administrator
Posty: 6092
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Warszawa

Wędrowycz 7 lata temu

Dżizas, teraz to już całkowicie poleciałeś w kosmos. Gdzie Bathory, jedna z najlepszych i najbardziej znanych nazw w całym metalu ever, a gdzie pedaliada od gołych klat z Manowar.

Serio masz bardzo zjebany gust :|
Odium Humani Generis
Awatar użytkownika
Vortex
Tormentor
Posty: 2979
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Strzałkowo

Vortex 7 lata temu

Zawsze omijał mnie szerokim łukiem ich kult, nie trawiłem i koniec. No ale z czasem człowiek dojrzewa muzycznie i zaczął dostrzegać i w tych dźwiękach coś dla siebie. Czeka mnie jeszcze sporo roboty z nadrabianiem ich dyskografii, ale raczej będzie to przyjemna praca.
"Between Shit and Piss we are Born"
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17538
Rejestracja: 7 lata temu

yog 7 lata temu

Ja miałem kiedyś tak, że z 5 lat uwielbiałem Bathory, ale do mnie kult Blood Fire Death totalnie nie trafiał i nie rozumiałem, czemu się tak ludzie zachwycają. Pewnego razu do jakiejś nauki sobie puściłem i mnie totalnie rozjebało, całą noc leciała ta płyta i kilka dni jeszcze potem. Słyszałem wcześniej z 10 razy tę płytę, ale jakoś jej nie czułem, a tu nagle jak grom z jasnego nieba objawienie, że przecież niewiele lepszych płyt powstało w ogóle, jak mogłem tego wcześniej nie zauważyć?

Co do piosenek to moją ulubioną jest Twilight of the Gods z pięknym tekstem:
There is a serpent in every Eden
Slick as grease and cold as ice
There is a lie in every meaning
Rest assured to fool you twice

In this age of utter madness
We maintain we are in control
And ending life before deliverance
While countries are both bought and sold

Holy writings hokus-pokus
Blaze of glory and crucifix
Prepried costly credit salvations
TV-preachers and dirty tricks

Don't trust nobody
It will cost you much too much
Beware of the dagger
It caress you at first touch

O, all small creatures
It is the twilight of the gods
When the foundations to our existence
Begins to crumble one by one

And legislations protects its breakers
And he who was wrong but paid the most won
Even the gods of countless religions
Holds no powers against this tide

Of degeneration because we have now found
That there is no thrones up there in the sky
Run from this fire
It will burn your very soul

Its flames reaching higher
Cometh this far there is no hold
O, all small creatures
It is the twilight of the gods
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5307
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Opole

Hajasz 6 lata temu

Vortex pisze:
7 lata temu
Zawsze omijał mnie szerokim łukiem ich kult
Mnie omija do dziś choć tak nie do końca bo na półce stoi The Return czyli opus magnum dla mnie z trzech pierwszych płyt a dalej B.F.D. oraz Hammerheart i Twilight. A bym zapomniał jeszcze Nordland część pierwsza. Resztę mam w dupie choćby nie wiem jaki wielki to był kult.

O muzyce Bathory powiedziano znacznie więcej niż o faktach typu kim był Boss, dlaczego Black Mark i dlaczego jeszcze nie czas aby wydać pozostałe płyty, których podobno może być aż trzy. Ale jak wiadomo wszystko ma swój moment i zysk a w tym przypadku takie płyty wydane w totalnym limicie mogą kosztować tyle ile oryginalne pierwsze wydanie jedynki z obrzydliwym żółtym koziołkiem na okładce.
GRINDCORE FOR LIFE
Awatar użytkownika
Pogan696
Tormentor
Posty: 685
Rejestracja: 7 lata temu

Pogan696 6 lata temu

Bathory to kult. Szkoda, że trzeba to przypominać. Historyczny wpływ na muzykę, jaki miał ten projekt nie można podważyć. Ileż gatunków powstało dzięki Bathory? Osobiście mam ołtarzyk dla wielkiej trójcy, czyli Blood Fire Death, Hammerheart (FIreee!!!) i Twilight of the Gods. Lubie też ostatnie Nordlandy. A pierwsze blacki, które definowały północny black traktuję jak Kronikę Gall'a Anonima. Bathoty to jest historia. Krytyka nie ma tu racji bytu. Inaczej jest ze slide projektem Quorthon'a. Nie mniej kawał historii. Black/vikingowy Hank Williams :).
Awatar użytkownika
dj zakrystian
Tormentor
Posty: 2698
Rejestracja: 7 lata temu

dj zakrystian 6 lata temu

Wędrowycz pisze:
7 lata temu
Dżizas, teraz to już całkowicie poleciałeś w kosmos. Gdzie Bathory, jedna z najlepszych i najbardziej znanych nazw w całym metalu ever, a gdzie pedaliada od gołych klat z Manowar.

Serio masz bardzo zjebany gust :|
Ale akurat tutaj Kelkuc ma rację, posłuchaj Into Glory Ride z 1983 r, serio słychać, że Quorthon lubił tę płytę, jest to też trochę inny Manowar, niż ten znany obecnie.
Byłem rasowym metaluchem jednakże to dawno i nieprawda a co do bycia intelektualistą to od zawsze nim byłem
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17538
Rejestracja: 7 lata temu

yog 6 lata temu

Pogan696 pisze:
6 lata temu
Osobiście mam ołtarzyk dla wielkiej trójcy, czyli Blood Fire Death, Hammerheart (FIreee!!!) i Twilight of the Gods.
To "FIREEEE" to totalny klasyk ;D
Awatar użytkownika
Pogan696
Tormentor
Posty: 685
Rejestracja: 7 lata temu

Pogan696 6 lata temu

yog pisze:
6 lata temu
To "FIREEEE" to totalny klasyk ;D
O tym właśnie pisze :). Można dzisiaj psioczyć, ale "te" momenty robią swoje. Rzekłem :).
Awatar użytkownika
KörgullExterminator
Posty: 62
Rejestracja: 6 lata temu

KörgullExterminator 6 lata temu

Po mlodym vikingu przyszla kolej na starego capa. Juz go w piekle obracaja na roznie, krzyczy w bolach aaaaaaaaaaaaaaaa!!!!

http://muzyka.interia.pl/wiadomosci/new ... Id,2444207
Awatar użytkownika
Vexatus
Tormentor
Posty: 6296
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Światowa stolica beztalencia, bagiennej gorączki i nędzy duchowej. Specjalista ds. Złej Reklamy.

Vexatus 6 lata temu





Dla mnie Bathory to przede wszystkim druga i trzecia płyta. Debiut też jest niczego sobie - w tamtym czasie to musiało robić ogromne wrażenie, choć ten album to tylko taki zbrutalizowany Motorhead. :) Płyt z okresu zabawy w protoplastę Viking Metalu też czasem posłucham.
Raw Black Metal w rowie!!!
Awatar użytkownika
Nucleator
Moderator globalny
Posty: 1726
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: LIPSK

Nucleator 6 lata temu

Wielbię ten band i każdą płytę, którą nagrał. To znaczy są pozycje nieco odstające jakością od pozostałych, ale mogę je policzyć na palcach jednej ręki: to Destroyer of Worlds i te dwa wydane w latach 90-tych albumy z obskurnym thrashem, które i tak lubię sobie zapuścić. Pozostałe to już dla mnie absolut i bez znaczenia, czy mówimy o obskurnym debiucie, rozwalającym funeralną atmosferą The Return, arcymistrzowskim Twilight czy przepięknym Nordland. A przecież nie wspomniałem o Blood Fire Death, na którym Quorthon umieścił najlepsze riffy w swoim dorobku (A Fine Day To Die, The Golden Walls of Heaven).

Hajasz pisze:
6 lata temu
O muzyce Bathory powiedziano znacznie więcej niż o faktach typu kim był Boss, dlaczego Black Mark i dlaczego jeszcze nie czas aby wydać pozostałe płyty, których podobno może być aż trzy. Ale jak wiadomo wszystko ma swój moment i zysk a w tym przypadku takie płyty wydane w totalnym limicie mogą kosztować tyle ile oryginalne pierwsze wydanie jedynki z obrzydliwym żółtym koziołkiem na okładce.
Być może niedługo, ponieważ ów Boss zmarł niedawno i to on wzbraniał się przed publikowaniem tych rzekomo pozostałych trzech płyt. Ponoć tych utworów trochę jest i pochodzą one z różnych okresów w karierze grupy.
Vexatus pisze: Płyt z okresu zabawy w protoplastę Viking Metalu też czasem posłucham.
Możesz rozwinąć co miałeś na myśli? Bo chyba nie uważasz, że to Manowar jest protoplastą viking metalu?
Ryszard pisze:
5 lata temu
Trochę za dużo wina, przystojny kolega w koszulce Dissection, At the Gates z dyktafonu... I zaraz pedałują się tekie satany w parku na ławce, za ręce się trzymają... Teczowy Black Metal hahahaha
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17538
Rejestracja: 7 lata temu

yog 6 lata temu

Basil Poledouris jest protoplastą viking metalu :)

I szwedzkie Heavy Load. Oraz amerykańskie Legend z ich From the Fjords ;)

Co do Bathory - dla mnie dwójka jest zdecydowanie najgorsza z pierwszej szóstki. Wiem wiem, druga fala bm tam została zawiązana poniekąd, ale do Under the Sign... to nie ma podjazdu, w moim mniemaniu.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
Nucleator
Moderator globalny
Posty: 1726
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: LIPSK

Nucleator 6 lata temu

Mnie na The Return rozwala tą duszną, grobową atmosferą. Czasami podczas słuchania mam wrażenie, że to faktycznie gdzieś na cmentarzu przy pełni księżyca zostało nagrane. Mało komu oddało się "nasączyć" swoją muzykę złem i mrokiem w takim stopniu, w jakim wyziera ono z drugiego longplaya Bathory.

yog pisze:
6 lata temu
Basil Poledouris jest protoplastą viking metalu :)

I szwedzkie Heavy Load. Oraz amerykańskie Legend z ich From the Fjords ;)
Nie twierdzę, że Bathory było pierwsze, ale to właśnie po wydaniu Hammerheart termin viking metal nabrał sensu i zaczął funkcjonować jako odrębny podgatunek muzyki metalowej. Tak mi się przynajmniej wydaje.

BTw przypomniałeś mi o tym klasyku heavy z 79 :D
Ryszard pisze:
5 lata temu
Trochę za dużo wina, przystojny kolega w koszulce Dissection, At the Gates z dyktafonu... I zaraz pedałują się tekie satany w parku na ławce, za ręce się trzymają... Teczowy Black Metal hahahaha
Awatar użytkownika
Vexatus
Tormentor
Posty: 6296
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Światowa stolica beztalencia, bagiennej gorączki i nędzy duchowej. Specjalista ds. Złej Reklamy.

Vexatus 6 lata temu

Nucleator pisze:
6 lata temu
Możesz rozwinąć co miałeś na myśli? Bo chyba nie uważasz, że to Manowar jest protoplastą viking metalu?
Nie, nie uważam i pomijając już absurdalność takiego stwierdzenia to zastanawiam się skąd Ci to przyszło do głowy, bo nie wspomniałem nigdzie ani słowem na temat Manowar. :)
Raw Black Metal w rowie!!!
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17538
Rejestracja: 7 lata temu

yog 6 lata temu

Widocznie Gruby Wiór kładzie cień na psychice nawet po miesiącach nieobecności ;)
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
Nucleator
Moderator globalny
Posty: 1726
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: LIPSK

Nucleator 6 lata temu

Vexatus pisze:
6 lata temu
Nie, nie uważam i pomijając już absurdalność takiego stwierdzenia to zastanawiam się skąd Ci to przyszło do głowy, bo nie wspomniałem nigdzie ani słowem na temat Manowar. :)
Po prostu to najbardziej popularne stwierdzenie dotyczące początków viking metalu. Ale nadal nie odpowiedziałeś mi na pytanie, czemu uważasz późniejsze płyty za zabawę w ojca tego gatunku, skoro sam Quorthon nigdy się w taki sposób o sobie nie opowiadał :D
yog pisze: Widocznie Gruby Wiór kładzie cień na psychice nawet po miesiącach nieobecności ;)
Ej, ale brakuje go tu trochę, nie uważasz? :lol:
Ryszard pisze:
5 lata temu
Trochę za dużo wina, przystojny kolega w koszulce Dissection, At the Gates z dyktafonu... I zaraz pedałują się tekie satany w parku na ławce, za ręce się trzymają... Teczowy Black Metal hahahaha
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17538
Rejestracja: 7 lata temu

yog 6 lata temu

Jakoś nie tęsknię.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
Vexatus
Tormentor
Posty: 6296
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Światowa stolica beztalencia, bagiennej gorączki i nędzy duchowej. Specjalista ds. Złej Reklamy.

Vexatus 6 lata temu

Nucleator pisze: Ale nadal nie odpowiedziałeś mi na pytanie, czemu uważasz późniejsze płyty za zabawę w ojca tego gatunku, skoro sam Quorthon nigdy się w taki sposób o sobie nie opowiadał :D
No nie wiem...
Nucleator pisze: Nie twierdzę, że Bathory było pierwsze, ale to właśnie po wydaniu Hammerheart termin viking metal nabrał sensu i zaczął funkcjonować jako odrębny podgatunek muzyki metalowej.
Może dlatego? :)

Chyba musisz się najpierw dogadać sam z sobą. :)
Raw Black Metal w rowie!!!
Awatar użytkownika
STALOWY SYLWEK
Master Of Reality
Posty: 260
Rejestracja: 6 lata temu

STALOWY SYLWEK 6 lata temu

Przyznam się bez bicia, że nie słyszałem żadnej wikingowej płyty BATHORY.
Awatar użytkownika
pp3088
Moderator globalny
Posty: 1511
Rejestracja: 7 lata temu

pp3088 6 lata temu

Jeden z nielicznych zespołów który można określić jako ojca chrzestnego dwóch podgatunków metalu (black i viking). To chyba wystarczy za rekomendacje. Pierwsze 3 płyty są bardzo spoko, potem nie jest to moja muzyka.

Od wielu lat próbuję zrozumieć fenomen viking metalu, ale widocznie nie jest mi to dane. Kiedyś kultura wikingów była dla mnie ciekawa, dziś co drugi mijany na ulicy człowiek uwielbia wikingów, brody, hełmy itp. Od tego maksymalnego przehajpu chce mi się wymiotować. Pomijając już całą otoczkę, to muzycznie jest to też zupełnie inna bajka niż moje muzyczne gusta. Tutaj narażę się niektórym, ale dla mnie viking metal to taki "power metal dla prawdziwych mężczyzn". Polują na smoki i inne bewoulfy, ratują dalej królewny w zamkach, ale poza pięknym etosem walki potrafią także przedmuchać i zgwałcić. Przeważnie gwałcą uszy słuchacza okropnymi wokalami.
Screaming Into The Blackness, Needing No God But Himself

Beneath the Veil of Sanity Beats the Throbbing Process of Decay

"ja pierdolę przeczytałem cały temat Kid Rock i muszę się napić"
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17538
Rejestracja: 7 lata temu

yog 6 lata temu

Ale jaki ma związek Bathory z Hammerheart czy - tym bardziej - Twilight of the Gods - z tekstami o telewizyjnych kaznodziejach, korupcji czy poszukiwaniu wewnętrznego spokoju z power metalem dla prawdziwych mężczyzn? Dzisiejszy "wiking metal" i Bathory z początku lat 90. to dwa różne światy. To nie Ensiferum. Natomiast Blood Fire Death to cały czas black (bardo thrashowany), a nie wiking, co zdajesz się powyżej sugerować.
Even the gods of countless religions
Holds no powers against this tide

Of degeneration because we have now found
That there is no thrones up there in the sky
To chyba nie jest ku chwale Odyna, co? :D
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
pp3088
Moderator globalny
Posty: 1511
Rejestracja: 7 lata temu

pp3088 6 lata temu

yog pisze:
6 lata temu
Ale jaki ma związek Bathory z Hammerheart czy - tym bardziej - Twilight of the Gods - z tekstami o telewizyjnych kaznodziejach, korupcji czy poszukiwaniu wewnętrznego spokoju z power metalem dla prawdziwych mężczyzn? Dzisiejszy "wiking metal" i Bathory z początku lat 90. to dwa różne światy. To nie Ensiferum. Natomiast Blood Fire Death to cały czas black (bardo thrashowany), a nie wiking, co zdajesz się powyżej sugerować.
Even the gods of countless religions
Holds no powers against this tide

Of degeneration because we have now found
That there is no thrones up there in the sky
To chyba nie jest ku chwale Odyna, co? :D
Powiem Ci szczerze - teksty black metalowe nigdy nie były dla mnie punktem zainteresowania, nie analizuję ich. Mówiłem o muzyce. No chyba, że uważasz, że Bathory nie rozpoczęło całej tej zajawki na viking metal. Nie jestem doświadczony w tym temacie, ale znawcy z różnych stron mówią że tak. Oświeć mnie więc.

Nigdy nie mówiłem, że te vikingowe albumu Bathory są czysto vikingowe, bo to wciąż całkiem przyjemne granie. Ich epigoni natomiast... ugh.
Screaming Into The Blackness, Needing No God But Himself

Beneath the Veil of Sanity Beats the Throbbing Process of Decay

"ja pierdolę przeczytałem cały temat Kid Rock i muszę się napić"
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17538
Rejestracja: 7 lata temu

yog 6 lata temu

To nie jest tekst black metalowy, to jest tekst 11-minutowego Twilight of the Gods, który ma bliżej do Child in Time Deep Purple, niż do black metalu :)

Bathory rozpoczęło zajawkę na wiking metal, ale te wszystkie Falkenbachy, o późniejszych syfach nie wspominając, to jednak zupełnie inne granie jest i prócz pewnych stosowanych form zerżniętych z Bathory, feeling tej muzy jest zupełnie inny, tematyka także jest znacznie bardziej prostacka i bezpośrednio "wikińska", bez drugiego dna, które to u Quorthona jest obecne, a wręcz kluczowe. Na Blood on Ice czy Nordland I & II to nie jest tak odczuwalne, ale w Hammerheart i Twilight... jest sporo atmosfery, którą by można nazwać epicus doomicus metallicus. Dwa najsłynniejsze kawałki tego okresu, czyli One Rode to Asa Bay i ten właśnie Twilight... traktują o zagładzie cywilizacji, a nie o tym, jak to fajnie jest rabować z mieczykiem i palić wioski.

Viking metalu nie słucham już w zasadzie w ogóle, nawet w postaci starego Enslaved, ale taki Twilight of the Gods to ciary jak na Turn Loose the Swans, a nie jakiś festyn od Vintersorga ;)

Blood Fire Death wikingowe ma tylko intro i pierwsze półtorej minuty A Fine Day to Die, reszta to black/thrash ;)
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5307
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Opole

Hajasz 6 lata temu

Biedny Quorthon zagrał trochę bardziej przestrzennie, podniośle i wolniej a do tego wszystkiego dodał chóry na wokalizy i stworzył nowy gatunek, który zapewne z wikingami ma tyle wspólnego co ja z samochodami drogimi czyli nic.
GRINDCORE FOR LIFE
Awatar użytkownika
Wędrowycz
Administrator
Posty: 6092
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Warszawa

Wędrowycz 6 lata temu

Kiedyś czytałem taki fajny wywód na temat właśnie tych "wikińskich" płyt Bathory, z którego wynikało dość jasno, że sam Quorthon po prostu chciał stworzyć bardziej podniosłe i patetyczne kawałki, a ludzie tak to skojarzyli i stąd określenie viking metal. Znalazł ktoś z Was może jakiś wywiad z Quorthonem gdzie jasno stwierdza, że tworzy pieśni ku chwale wikińskich wojów?
Odium Humani Generis
Awatar użytkownika
Vexatus
Tormentor
Posty: 6296
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Światowa stolica beztalencia, bagiennej gorączki i nędzy duchowej. Specjalista ds. Złej Reklamy.

Vexatus 6 lata temu

Wędrowycz pisze:
6 lata temu
Znalazł ktoś z Was może jakiś wywiad z Quorthonem gdzie jasno stwierdza, że tworzy pieśni ku chwale wikińskich wojów?
Często w wywiadach wyrażał swoje negatywne stanowisko wobec całego tego tzw. Viking Metalu - miał serdecznie dość utożsamiania go z tym nurtem. Nie zmienia to jednak faktu, że (czy przyjmował to do wiadomości czy też nie) położył podwaliny pod ten gatunek i przyczynił się do jego spopularyzowania.
Raw Black Metal w rowie!!!
Awatar użytkownika
Wędrowycz
Administrator
Posty: 6092
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Warszawa

Wędrowycz 6 lata temu

Tego nikt nie neguje, ale właśnie to samo pamiętam, że on dość mocną krechą się oddzielał od tego nurtu.
Odium Humani Generis
Awatar użytkownika
Nucleator
Moderator globalny
Posty: 1726
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: LIPSK

Nucleator 6 lata temu

Przecież taki Hammerheart w całości traktuje o społeczności wikińskiej, tylko że teksty Quorthona są naprawdę dobrze napisane i trącą nawet o poetykę, w przeciwieństwie do liryk takich zespołów jak Tyr czy Amon Amarth. Nie pisał on ich jednak o wikingowskich wojach, ale o wierzeniach plemion nordyckich w czasach przedchrześcijańskich (świetne liryki do One Rode to Asa Bay opowiadający o przybyciu do osady katolickich akolitów). A sam Thomas Forsberg potrafił kluczyć w wywiadach i wodzić na manowce (np. o Venom) i warto też to mieć na uwadze.
Ryszard pisze:
5 lata temu
Trochę za dużo wina, przystojny kolega w koszulce Dissection, At the Gates z dyktafonu... I zaraz pedałują się tekie satany w parku na ławce, za ręce się trzymają... Teczowy Black Metal hahahaha
Awatar użytkownika
DiabelskiDom
Moderator globalny
Posty: 4187
Rejestracja: 7 lata temu

DiabelskiDom 6 lata temu

A ja myślę, że jak ktoś wrzuca do jednego worka Falkenbach, Tyr i Amon Amarth jako przeciwbiegun do wikińskiego okresu Bathory to powinien puknąć się w czoło ;)
Panzer Division Nightwish
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17538
Rejestracja: 7 lata temu

yog 6 lata temu

Ale z Venom to nie było żadnego wodzenia na manowce moim zdaniem - to jest dosyć prosta sprawa akurat, wyjaśniona przez Jonasa Akerlunda w jakimś wywiadzie. On i drugi kolo mieszkali w UK, a Quorthon w Szwecji, kiedy kapela zaczynała grać. Te wpływy Venom są od nich, zaś Quorthon w tamtym czasie generalnie podobno odrzucał wszelką "nową" muzę i sam chciał napierdalać jak najbardziej diabelsko, toteż te "angielskie" wpływy odcisnęły spore piętno na jego twórczości, bo skoro 2/3 zespołu chciało tak grać, to i jemu pasował ten satanistyczny Motorhead.
Nucleator pisze: Nie pisał on ich jednak o wikingowskich wojach, ale o wierzeniach plemion nordyckich w czasach przedchrześcijańskich (świetne liryki do One Rode to Asa Bay opowiadający o przybyciu do osady katolickich akolitów).
No, jak mówiłem, to jest tekst o zagładzie nordyckiej cywilizacji i końcu ich wierzeń, wymuszonym ogniem i stalą.
...People of Asa land,
IT'S ONLY. JUST. BEGUN...
Zresztą obraz z okładki się zowie "Pogrzeb dla wikinga" ;)

Natomiast Shores in Flames jest faktycznie o "rejzach" na przybrzeżne wioski ;) FAJAAAAAH!!! Tylko nie wiem, czy to rzeczywiście o tym jest, bo To Enter Your Mountain na Twilight... z górami nie ma nic wspólnego (z seksem też) :P

edit: nie myślałem, że dożyję momentu, w którym topowym komentem pod Hammerheart na youtubie będzie Varg piszący, że to najlepszy album Bathory ahahahah
Destroy their modern metal and bang your fucking head
IrasArgor
Posty: 80
Rejestracja: 6 lata temu

IrasArgor 6 lata temu

Dzisiaj po raz pierwszy od około 10 lat puściłem sobie "Hammerheart". W między czasie nie słuchałem nic, ani jednej piosenki Bathory. Bałem się tego przesłuchania, bo z jednej strony wiadomo płyta uchodzi za kultową, z drugiej nie wiedziałem jak po tylu latach takie granie mi podejdzie. Serio obawiałem się, że usłyszę ostrą cepelię i mnie skręci po 2 minutach słuchania. Okazało się, że płyta się ani trochę nie zestarzała, powiedziałbym więcej teraz trafiła do mnie zdecydowanie mocniej. Będąc młodym kucem przeszkadzało mi bardzo brzmienie jego płyt, lubowałem się w czystych produkcjach bez naleciałości. Teraz dużo starszy ten brud stał się atrakcyjny, a płyciwo przeleciało nie wiadomo kiedy. Fantastyczna pozycja. Mam nadzieję, że na kolejny odsłuch nie będę musiał czekać kolejnych 10 lat ;).
Awatar użytkownika
Nebiros
Tormentor
Posty: 658
Rejestracja: 7 lata temu

Nebiros 6 lata temu

Zgadzam się, do Hammerheart nie ma podjazdu nic. Tak samo z resztą jest z Blood Fire Death. Te dwie płyty mógłbym że sobą zabrać na bezludną wyspę i wiem, że jakby mi już po 30 latach wyrosła długa siwa broda i zapomniałbym mowy to i tak i tak te płyciwa brzmiałyby dla mnie świeżo. To są płyty ponadczasowe, które się nie starzeją. Co tu dużo mówić - po prostu mistrzostwo i klasyka gatunku. Ciut za nimi Twilight, Under the Sign i dwa Nordlandy - równie zajebiste, choć do HH i BFD czegoś tam brakuje. Reszta już mnie tak nie grzeje.
Belzebóbr pisze: a ja jak najbardziej słucham muzyki z tidala i spotifaja, o wiele lepsze to i poręczniejsze niż słuchanie z jakichś śmiesznych CDków. Przynajmniej można się do głośnika na bluetooth podłączyć
Awatar użytkownika
pit
Tormentor
Posty: 5504
Rejestracja: 6 lata temu

pit 6 lata temu

Bardzo lubię.

Początek "Baptised in Fire and Ice" zerżnięty z "Tribal Convictions".
Pan Efilnikufesin
Tormentor
Posty: 2667
Rejestracja: 6 lata temu

Pan Efilnikufesin 6 lata temu

Nowy album podobno ma sie ukazac w czerwcu :D

A tak powaznie to 'Requiem' ciagle rozrywa mnie na strzepy. :o
Awatar użytkownika
porwanie w satanistanie
Tormentor
Posty: 1694
Rejestracja: 6 lata temu

porwanie w satanistanie 6 lata temu

pit pisze:
6 lata temu
Początek "Baptised in Fire and Ice" zerżnięty z "Tribal Convictions".
Rozumiem, że żarcik? ;)
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17538
Rejestracja: 7 lata temu

yog 6 lata temu

Quorthon lubił perkę przyrżnąć ;) Twilight of the Gods i zdaje się One Rode to Asa Bay też podjebane ;)

@Nebiros serio wolisz Nordland II od Blood on Ice? Jedynkę to jeszcze rozumiem, ale dwójka chyba żadnego większego hitu nie ma.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
pit
Tormentor
Posty: 5504
Rejestracja: 6 lata temu

pit 6 lata temu

porwanie w satanistanie pisze:
6 lata temu
pit pisze:
6 lata temu
Początek "Baptised in Fire and Ice" zerżnięty z "Tribal Convictions".
Rozumiem, że żarcik? ;)
Nie. Czemu? Naprawdę uważam, że Quorthon w sekrecie nie był żadnym wikingiem tylko buszmenem z innego wymiaru.
Awatar użytkownika
Vexatus
Tormentor
Posty: 6296
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Światowa stolica beztalencia, bagiennej gorączki i nędzy duchowej. Specjalista ds. Złej Reklamy.

Vexatus 6 lata temu

yog pisze:
6 lata temu
Quorthon lubił perkę przyrżnąć ;) Twilight of the Gods i zdaje się One Rode to Asa Bay też podjebane ;)
A potem całe rzesze muzyków kradły hurtowo jego pomysły, więc się wyrównało. :)
Raw Black Metal w rowie!!!
Awatar użytkownika
Nebiros
Tormentor
Posty: 658
Rejestracja: 7 lata temu

Nebiros 6 lata temu

Yog, racja, zapomnialem tam BoI wymienić :). Oczywiscie wymienialem bez żadnej konkretnej kolejności, bo tak to dla mnie po Hammerheart i BFD od razu stoi Twilight.

A tak to z dwóch Nordlandow bezdyskusyjnie jedynka lepsza, drugi utrzymany w tym klimacie, ale do Forever Dark Woods, Norldand, Matki Ziemi Ojca Burzy czy wyjebanego intra troche brakuje.
Belzebóbr pisze: a ja jak najbardziej słucham muzyki z tidala i spotifaja, o wiele lepsze to i poręczniejsze niż słuchanie z jakichś śmiesznych CDków. Przynajmniej można się do głośnika na bluetooth podłączyć
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17538
Rejestracja: 7 lata temu

yog 6 lata temu

Nooo, przejście z Ring of Gold w Foreverdark Woods miazgatorskie jest :) Dwójeczka Nordland spoko jako całość, ale się szczególnie kawałki nie wybijają i bardzo rzadko wracam do niej w ostatecznym rozrachunku. Trochę brzmienie z tych płytek jest plastikowe, jak na Bathory i w sumie to mnie chyba najbardziej mierzi tak w Blood on Ice, jak i Nordlandach. Poza tym super płytki, szczególnie dwie pierwsze.

Dla mnie też myślę na 3. miejscu Twilight, chociaż trochę ta płyta siada i ciut się dłuży w drugiej połowie. Tylko z tak wypierdolonym w kosmos otwieraczem, jak tytułowy, to by w sumie dla mnie mogła być płyta z jednym kawałkiem i by była jedną z moich ulubionych. Chuj, że beat z Child in Time zajebany, z tekstem to jest największy rozpierdol na świecie :) Nigdy mi się nie znudzi, a nie przesadzę, jak powiem, że słyszałem ten prawie 15 minutowy kawałek ze 300 razy.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
Nebiros
Tormentor
Posty: 658
Rejestracja: 7 lata temu

Nebiros 6 lata temu

Dokładnie, Ring of Gold w ogóle jest mega udanym kawałkiem. Takie powielenie pomysłu z Song to Hall Up High z Hammerheart, tylko mniej w nim patosu a więcej folkloru.

Twilight ciężej wchodzi ogólnie, może przez to ze rzeczywiście jest przydługawe, ale hiciorów też ma trochę. Otwieracz pierwsza klasa, chociaż 300 razy akurat to ja słuchałem A Fine Day to Die, Twilight trochu mniej :D

A brzmienie Nordlandu 1 np po pewnym czasie polubiłem. Mocno przestereowane wiosełka - jak wchodzi Nordland po Prelude, wieje lodem i smrodem wikińskich stajni po mordzie :D
Belzebóbr pisze: a ja jak najbardziej słucham muzyki z tidala i spotifaja, o wiele lepsze to i poręczniejsze niż słuchanie z jakichś śmiesznych CDków. Przynajmniej można się do głośnika na bluetooth podłączyć
Lis
Moderator globalny
Posty: 1923
Rejestracja: 7 lata temu

Lis 6 lata temu

pp3088 pisze:
6 lata temu
Nigdy nie mówiłem, że te vikingowe albumu Bathory są czysto vikingowe, bo to wciąż całkiem przyjemne granie. Ich epigoni natomiast... ugh.
Nie wszyscy.

Hołd dla Bathory i Godflesh w jednym:

Awatar użytkownika
Nucleator
Moderator globalny
Posty: 1726
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: LIPSK

Nucleator 6 lata temu

Nebiros pisze:
6 lata temu
A tak to z dwóch Nordlandow bezdyskusyjnie jedynka lepsza, drugi utrzymany w tym klimacie, ale do Forever Dark Woods, Norldand, Matki Ziemi Ojca Burzy czy wyjebanego intra troche brakuje.
Może i tak, ale jest kilka zabójczych kawałków na nim. Wheel of Time to pierwszy z brzegu, ale też opatrzony mocarnymi riffami Flash of The Silverhammer czy Sea Wolf ze świetnym początkiem. Choć jest tam też np. irytujący melodiami The Messenger, więc ogólnie jestem w stanie się zgodzić, że Nordland > Nordland II.
Ryszard pisze:
5 lata temu
Trochę za dużo wina, przystojny kolega w koszulce Dissection, At the Gates z dyktafonu... I zaraz pedałują się tekie satany w parku na ławce, za ręce się trzymają... Teczowy Black Metal hahahaha
Awatar użytkownika
Nebiros
Tormentor
Posty: 658
Rejestracja: 7 lata temu

Nebiros 6 lata temu

Dokładnie, coś by się tam znalazło, ale całościowo jednak 1 wygrywa bez większego problemu ;)
Belzebóbr pisze: a ja jak najbardziej słucham muzyki z tidala i spotifaja, o wiele lepsze to i poręczniejsze niż słuchanie z jakichś śmiesznych CDków. Przynajmniej można się do głośnika na bluetooth podłączyć
Awatar użytkownika
dj zakrystian
Tormentor
Posty: 2698
Rejestracja: 7 lata temu

dj zakrystian 6 lata temu

Nebiros pisze:
6 lata temu
Dokładnie, coś by się tam znalazło, ale całościowo jednak 1 wygrywa bez większego problemu ;)
Ja Nordlandy traktuję jako całość, trudno wybrać lepszy.
Byłem rasowym metaluchem jednakże to dawno i nieprawda a co do bycia intelektualistą to od zawsze nim byłem
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17538
Rejestracja: 7 lata temu

yog 6 lata temu

Btw, wychodząca właśnie gra Kingdom Come: Deliverance, średniowieczne RPG, miała się nazywać początkowo Hammerheart na cześć ulubionego albumu Varga :D

http://www.grynieznane.pl/2018/02/kingd ... heart.html
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
Vexatus
Tormentor
Posty: 6296
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Światowa stolica beztalencia, bagiennej gorączki i nędzy duchowej. Specjalista ds. Złej Reklamy.

Vexatus 5 lata temu

Ja właściwie lubię Bathory w całej rozciągłości, może z wyłączeniem np. takiego "Requiem", który nie jest wcale takim złym albumem, ale może niekoniecznie powinien wyjść pod szyldem Bathory. Do tej pory głównie słuchałem tych najwcześniejszych prymitywnych płyt, ale dzisiaj tak mnie naszło na odświeżenie sobie jakiegoś późniejszego wydawnictwa - zupełnym przypadkiem padło na "Blood on Ice" i tak mnie wzięło, że poleciało kilka razy pod rząd. :) Tak dawno nie słuchałem materiałów Bathory z okresu "vikingowego", że już zapomniałem jaka to dobra muza jest. Przypomniało mi się jak słuchałem tego (i innych płyt Bathory i nie tylko) lata temu z pirackiej MC z taśmą koloru sraczki wydanej przez coś co się nazywało TRIADA. :)

Obrazek

Całkiem niezła płyta, która wydana została (z poprawkami i ponownie nagraną częścią materiału) ładnych parę latek po jej nagraniu. Materiał powinien się ukazać jeszcze przed "Hammerheart" i "Twilight of the Gods" i szkoda, że tak się nie stało, bo w porównaniu z tymi płytami jako całość nie robi aż takiego wrażenia, a w odpowiednim czasie jego odbiór z pewnością byłby zupełnie inny.

Muszę sobie koniecznie odświeżyć całą dyskografię Bathory i coś czuję, że pewnie przez kilka najbliższych dni głównie tego będę słuchać. :)
Raw Black Metal w rowie!!!

Wróć do „Black Metal”