Awatar użytkownika
pit
Tormentor
Posty: 5501
Rejestracja: 6 lata temu

The Stooges

#1

pit 6 lata temu

Obrazek
Zespół powstał w 1967 roku w Detroit. Formalnie to proto-punk sowicie podlany wpływami psychodelii, bluesa i jazzu, ale dla mnie The Stooges od początku mieli już wszystko co dobry zespół punkowy mieć powinien.

Dyskografia:

The Stooges – (1969)
Fun House – (1970)
Raw Power – (1973)
The Weirdness – (2007)
Ready to Die - (2013)

Muzyka:



Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17533
Rejestracja: 7 lata temu

#2

yog 6 lata temu

Obrazek
The Stooges to chyba jeden z najważniejszych zespołów, jakie powstały. Od debiutu z 1969 niszczą, a na drugim Fun House to już poszli tak po bandzie, że przez dobrą dekadę nikt nawet nie próbował temu podskoczyć. Zajebiście się ta płytka zaczyna, zdaje się już, że lepiej być nie może, a tu w 2/3 albumu wchodzi w to wszystko znienacka saksofon i kasuje słuchacza do reszty. Taki post-punk w 1970 :)

Wracając do Fun House jeszcze, to produkcja jest tam tak cudowna, że pojęcie lekko przechodzi, idealne brzmienie. Warto też wspomnieć, że w utworze Loose z tejże płytki bas gra osławiony motyw ze Smoke on the Water (nagrany minimum rok później). Jestem zdania, że to jeden z najważniejszych albumów muzyki rockowej.

Generalnie rzecz biorąc, wymiatanie po całości, a Iggy Pop absolutny pionier punkowo-metalowego liderowania. Wszystkie te Deady, Maniace i cała ta hałastra zawdzięcza mu niemal wszystko. Nie wiem, czy koleś nie jest największą żyjąca legenda ekstremy. Słyszałem większość jego twórczości i poniżej bardzo dobrego poziomu raczej typ nie schodzi. Wielki wizjoner.

Trzecie Raw Power również zajebiste, choć jak pamiętam ma niedojebaną produkcję (wyszła zdaje się wersja z autorskim brzmieniem Iggy'ego). Była z tym związana jakaś historia, ale nie pomnę niestety.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
pit
Tormentor
Posty: 5501
Rejestracja: 6 lata temu

#3

pit 6 lata temu

Trzecie Raw Power również zajebiste, choć jak pamiętam ma niedojebaną produkcję (wyszła zdaje się wersja z autorskim brzmieniem Iggy'ego). Była z tym związana jakaś historia, ale nie pomnę niestety.
Mam oba miksy. Jeden jest Bowiego, drugi Iggy'ego - generalnie wolę hałas od Iggy'ego, ale są spokojniejsze numery do których wersja Davida pasuje bardziej.
Generalnie rzecz biorąc, wymiatanie po całości, a Iggy Pop absolutny pionier punkowo-metalowego liderowania. Wszystkie te Deady, Maniace i cała ta hałastra zawdzięcza mu niemal wszystko.
Prawda, chociaż z tego co wiem to kolesie z Mayhem rżnęli postawę raczej z klimatów w stylu TG, SPK. Nie jestem pewien jak jest w przypadku Deada.
Awatar użytkownika
pit
Tormentor
Posty: 5501
Rejestracja: 6 lata temu

#4

pit 5 lata temu

- rok 1972, brzmi jak hc punk? trochę jak Motorhead za 10 lat?
Awatar użytkownika
Wędrowycz
Administrator
Posty: 6092
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Warszawa

#5

Wędrowycz 5 lata temu

Klasyka, choć dotąd poznałem dobrze tylko debiut, resztę znam po łebkach. Napewno zgodzę się z yogim, że jest to jeden z najważniejszych zespołów jaki kiedykolwiek powstały, bo to w sumie proto punk i z bardzo charyzmatycznym liderem jakim jest Iggy Pop.
Odium Humani Generis
Awatar użytkownika
kurz
Tormentor
Posty: 3148
Rejestracja: 5 lata temu

#6

kurz 2 lata temu

Świetna drapieżno/klimatyczna muza. Zgadzam się z przedmówcami, że to Tera Ważna Grupa szeroko pojętej gitarowej naparzanki, ale zrobionej i chropawo, i melodyjnie; wczesna twórczość bez słabych punktów, Fun House dojebany po całości, debiut jakby Stonesi trafili do dzielnicy, w której króluje heroina i Marines, i zagrali po bandzie, bo inaczej byłby konkretny wpierdol.

Wróć do „Rock”