Turbonegro

[brzask]

Lubię od czasu do czasu powrócić w lata 90te i odświeżyć płytki z tamtego okresu...i nie tylko te metalowe.

Zespół powstał w roku 1989 w Oslo a graną przez siebie muzykę sam określał jako death-punk. Nie chodziło tu bynajmniej o łączenie tych dwóch muzycznych kierunków, a jedynie o tematykę tekstów, jak i niechęć do jakiegokolwiek szufladkowania ich twórczości.

W pierwszym okresie to przede wszystkim brudny punk-rock z pewnymi wpływami hc i noise rocka. W następnych latach zespół postawił na trochę więcej melodii a brzmienie nieco się wypolerowało.

Okres świetności to era tak zwanej Apokaliptycznej trylogii, którą w roku 1997 rozpoczął album "Apocalypse Dudes". Wydawnictwo zebrało bardzo pochlebne recenzje a grupa stała się sławna... W jednym z wywiadów Jello Biarfa stwierdził, że "jest całkiem prawdopodobne, że mamy do czynienia z jednym z najważniejszych albumów punk-rockowych w Europie".

Wysoki poziom utrzymały także 3 następne krążki czyli Scandinavian Leather, Party Animals oraz Retox.

Wybrane utwory:

Dyskografia:
Hot Cars and Spent Contraceptives 1992
Helta Skelta 1993
Never is Forever 1994
Ass Cobra 1996
Apocalypse Dudes 1998
Scandinavian Leather 2003
Party Animals 2005
Retox 2007
Sexual Harassment 2012
RockNRoll Machine 2018

... Never is forever at least until December
I don't think I'm going back again
Never is forever as far as I remember
I don't think we'll ever meet again...

BC: https://turbonegronorway.bandcamp.com/music

[pit]

Turbonegro to z grubsza grzeczniejsze The Dwarves z Norwegii. Retox bardzo lubię, zawiera dużo dobrych hitów. Np. to:

[brzask]

Dobrze się ich słucha cały czas, a i słynęli zawsze ze specyficznego poczucia humoru.

To jeden z tych zespołów, który był znany kiedyś we wszystkich subkulturach

[Wędrowycz]

Dopiero cztery lata temu zabrałem się za sprawdzenie co to Turbonegro, a tu okazało się że kawał naprawdę fajnego punka zmieszanego z rockowym grzańskiem. Mnie siadło, choć poznałem raptem 3 albumy póki co. "Ass Cobra" i "Apocalypse Dudes" bdb, natomiast ostatnia "RocknRoll Machine" mnie już nieco rozczarowała. Muszę kiedyś rozpracować resztę

Wesołe z nich gagatki, co widać po zdjęciach, ciuchach czy tekstach.

[brzask]

"Ass Cobra" i "Apocalypse Dudes" bdb, natomiast ostatnia "RocknRoll Machine" mnie już nieco rozczarowała. Muszę kiedyś rozpracować resztę
Wesołe z nich gagatki, co widać po zdjęciach, ciuchach czy tekstach.

Tak, ostatnie 2 płyty to już średniaki niestety. Po odejściu charyzmatycznego lidera w 2010 Hanka Von Helvete chłopaki nie utrzymaly poziomu i to już sztuka dla sztuki się zrobiła trochę. Ale wszystko do ,,Retox" włącznie jest klasą samą w sobie. Polecam