Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5229
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Opole

Pan.Thy.Monium

#1

Hajasz 6 lata temu

Obrazek

Obrazek

Jest prawie 3:00 w nocy a u mnie w głośnikach pięknie rozbrzmiewa szwedzkie Pan.Thy.Monium, które choć żywot miało krótki stworzyło dwa albumy, które wstrząsnęły death metalowym światkiem. Powstali w 1990 roku jako tzw. supergrupa w skład której wchodzili Ivarsson, Swanö, Karlsson, Larsson.

Szybko okazało się też, że grany przez nich death metal to taki nieoszlifowany diament na szwedzkiej scenie. Jedyne demo z 1990 roku, które krążyło w podziemiu ukazywało zespół, który do swojej muzyki wkomponował różne dziwne instrumenty. Zryte tytuły i przekręcone nazwy muzyków mocno wstrząsnęły sceną i wprowadziły spory niepokój. Materiał ten, który został profesjonalnie nagrany zwrócił uwagę szefa Osmose Production, który zaproponował chłopakom kontrakt. W 1992 roku ukazuje się płyta, która rzuca mnie na kolana jak Chrystusa po raz pierwszy. Będąc w Berlinie kupuję w ciemno w sklepie WOM płytę Dawn Of Dreams, o której dowiem się tyle co na okładce. W środku płyty wkładka z chmurami, bez tytułów, składu czy informacji. Kurwa płyta, która powstała w niebie. Muzycznie to totalny szlag w ryja !!! 45 min, które pozamiatało szwedzką sceną i ogólnie sceną death metal. Już pierwszy numer, który trwa połowę czasu płyty odkrywa bezczelnie wszystkie karty na stół. A tam wiolonczela, klawisze i chory saksofon, który wygrywa partie, które spokojnie mogły by zostać wykorzystane w programie 997 przy rekonstrukcji najlepszych morderstw.

Rok dalej ukazuje się drugi album, na którym pojawiły się tytuły zapisane fonetycznie i skład zespoły oczywiście totalnie przekręcony. Muzycznie ponownie otrzymaliśmy trzy kwadranse zajebistego awangardowego death metalu, którego nikt nie grał wcześniej. Niestety ale arogancja Dana Swano powoduje, że zespól odchodzi z Osmose i przez kolejne trzy lata milczy. W 1996 roku dzięki Relapse ukazuje się trzecia ostatnia i najgorsza płyta Khaooohs & Kon-fus-ion.

To nadal jest inny death metal ale na tle poprzednich płyt jest to zwykły łabędzi śpiew. Szybko okazuje się też, że po nagraniu płyty zespół się rozpada.

Do dzisiaj nie słyszałem innego zespołu, który potrafiłby w taki nowatorski sposób zagrać death metal jak uczynił to Pan.Thy.Monium.

Skład:
Day DiSyraah aka Dan Swanö - Bass, Keyboards, Effects (1990-1996) Dan Swanö, Frameshift, Nightingale, Odyssey, Unicorn, Witherscape, Star One, ex-Cryptic Death, ex-Demiurg, ex-Diabolical Masquerade, ex-Edge of Sanity, ex-Godsend, ex-Incision, ex-Infestdead, ex-Karaboudjan, ex-Masticate, ex-Steel, ex-Stygg Död, ex-Total Terror, ex-Darkcide, ex-Route Nine, Obliterhate, ex-Another Life, ex-Bloodbath, ex-Overflash, ex-Ribspreader, ex-Brejn Dedd, ex-Maceration, ex-Ghost, ex-Sörskogen
Winter aka Benny Larsson - Drums, Percussion, Violin (1990-1996) Plague Warhead, ex-Godsend, ex-Stygg Död, ex-Total Terror, ex-Edge of Sanity, ex-Ophthalamia
Mourning aka Robert Ivarsson - Guitars (rhythm) (1990-1996) ex-Ashes, ex-No Fucking God, ex-Stygg Död, ex-Facebreaker, ex-Incapacity, ex-Ophthalamia
Derelict aka Roberth Karlsson - Vocals (1990-1996) Aktiv Dödshjälp, Facebreaker, Scar Symmetry, Zombified, ex-Darkified, ex-No Fucking God, ex-Scypozoa, ex-Solar Dawn, ex-Tormented, ex-Devian, ex-Edge of Sanity, ex-Incapacity, ex-Fistel, ex-Kill, ex-Night Crowned, ex-The Deadbeats, ex-The Nasty Flames, ex-Tortyr
Äag aka Dag Swanö - Guitars (lead), Organ, Baritone saxophone (1992-1996) Nightingale, ex-Von Panzer, ex-Ghost (live)

Dyskografia:
1990 - .....Dawn [demo]
1992 - Dawn of Dreams
1992 - Dream II [EP]
1993 - Khaooohs
1996 - Khaooohs & Kon-fus-ion
2001 - Dawn of Dream / Khaoohs [kompilacja]
2010 - ...Dawn / Dream II [kompilacja]




MA: https://www.metal-archives.com/bands/Pan.Thy.Monium/338
BC: https://osmoseproductions.bandcamp.com/music
BC: https://panthymonium.bandcamp.com/music
GRINDCORE FOR LIFE

Tagi:
Awatar użytkownika
dj zakrystian
Tormentor
Posty: 2649
Rejestracja: 7 lata temu

#2

dj zakrystian 6 lata temu

Khaooohs to arcydzieło, saksofon w death metalu, dziwne elektroniczne zgrzyty i trzaski w tle, nieszablonowe riffy i bardzo dużo dziwnej groteskowej atmosfery. Do dziś to moja ulubiona płyta Pan.Thy.Monium.
Byłem rasowym metaluchem jednakże to dawno i nieprawda a co do bycia intelektualistą to od zawsze nim byłem
Pan Efilnikufesin
Tormentor
Posty: 2667
Rejestracja: 6 lata temu

#3

Pan Efilnikufesin 6 lata temu

Mi sie troche zkwadracila muza Szwedow.
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5229
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Opole

#4

Hajasz 6 lata temu

No ona to raczej nigdy nie była okrągła. Od samego początku uznawałem ją za wielowymiarową.
GRINDCORE FOR LIFE
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17451
Rejestracja: 7 lata temu

#5

yog 6 lata temu

Dla mnie Dawn of Dreams to pewnie będzie najlepsza płyta z death metalem, jaka powstała w Szwecji. Ten podwodny saksofon, zegarki - coś pięknego, totalny odjazd. Pozostałe znam, ale nie za dobrze, bo nigdy nie mogę się oprzeć, aby do Dawn of Dreams wrócić. Pierwszy kawałek i zdaje się szósty absolutnie powalające.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
Nucleator
Moderator globalny
Posty: 1726
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: LIPSK

#6

Nucleator 6 lata temu

Z Dawn of Dreams pamiętam, że pierwszy raz miałem styczność jak byłem gówniarzem w gimnazjum. Słuchał człowiek wtedy Cause of Death, Covenant czy choćby Where No Life Dwells, a tu takie "coś" z chmurkami, co niby miało być death metalem. I jeszcze starsi w wierze mówili, że to monument tego gatunku. No wtedy jakoś nie mogłem załapać jej fenomenu, choć podchodziłem nie raz. Dopiero parę lat później już jako dorosła osoba byłem w stanie docenić owy twór i paść na kolana. Tak nie grał nikt i nikt już kurwa tak nie zagra! Z opisu może wynikać, że to taki misz-masz gatunkowy, ale nie w tym przypadku, tu wszystko jest przemyślane i nosi znamiona arcydzieła. Drugi album też bardzo dobry, ale dla mnie to jedynka jest tą numero uno.

Mógłbyś @Hajasz rozwinąć o co poszło z tym Swano? Miało to związek z jego znudzeniem death metalem czy chodziło o coś całkowicie innego?
Ryszard pisze:
5 lata temu
Trochę za dużo wina, przystojny kolega w koszulce Dissection, At the Gates z dyktafonu... I zaraz pedałują się tekie satany w parku na ławce, za ręce się trzymają... Teczowy Black Metal hahahaha
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5229
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Opole

#7

Hajasz 6 lata temu

Najnormalniej w świecie poszło o kasę bo płyty zespołu sprzedawały się słabo jak na tamte czasy i wytwórnia naciskała aby zagrać jakieś koncerty.

Chłopaki byli chętni ale nie bóg Swano, który powiedział, że pierdoli granie koncertów i odszedł skupiając się na Edge Of Sanity, z którym to w krótkim czasie nagrał trzy albumy i zarobił trochę grosza.
GRINDCORE FOR LIFE
Awatar użytkownika
EdusPospolitus
Tormentor
Posty: 838
Rejestracja: 7 lata temu

#8

EdusPospolitus 6 lata temu

Wszystkie trzy albumy Pan.Thy.Monium to pieprzone mistrzostwo. Zaryzykuję nawet stwierdzenie, że to najlepsze co powstało ze Szwecji. Zresztą, cała progresja Edge of Sanity nie dorasta do pięt przy tym co Swano i koledzy stworzyli w Pan.Thy.Monium.
I don't know
I just took that knife
And I cut her from her neck
Down to anus
And I cut out the vagina
And I ate it
Pan Efilnikufesin
Tormentor
Posty: 2667
Rejestracja: 6 lata temu

#9

Pan Efilnikufesin 6 lata temu

No to ja zaryzykuje stwierdzenie ze najwiekszym jebnieciem ze Szwecji jest Fredrik Thordendal's Special Defects 'Sol Niger Within' i ze caly material Pan.Thy.Monium brzmi przy tym jak napierdalanie w cymbalki przez 3-letnie dziecko.
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17451
Rejestracja: 7 lata temu

#10

yog 6 lata temu

E tam, tych Special Defektów to się czasami ledwo słuchać da :P :P Dla mnie już lekko w masturbację to popada.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Pan Efilnikufesin
Tormentor
Posty: 2667
Rejestracja: 6 lata temu

#11

Pan Efilnikufesin 6 lata temu

Nazwa zobowiazuje :ugeek:
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17451
Rejestracja: 7 lata temu

#12

yog 6 lata temu

Hajasz pisze:
6 lata temu
Najnormalniej w świecie poszło o kasę bo płyty zespołu sprzedawały się słabo jak na tamte czasy i wytwórnia naciskała aby zagrać jakieś koncerty.

Chłopaki byli chętni ale nie bóg Swano, który powiedział, że pierdoli granie koncertów i odszedł skupiając się na Edge Of Sanity, z którym to w krótkim czasie nagrał trzy albumy i zarobił trochę grosza.
Cryptic, ten ostatni Edge of Sanity przed Crimson II, czyli "trzeci" z lat 1996-97 jest nagrany bez Swano akurat, jako jedyny :P Wokale np. robił właśnie koleś z Pan.Thy.Monium
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5229
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Opole

#13

Hajasz 6 lata temu

Ja odnosiłem się do okresu zaraz po wydaniu drugiej płyty, kiedy Swano walnął focha i rozwiązał kontrakt z Osmose i zawiesił na ten czas działalność zespołu aby właśnie skoncentrować się na Edge Of Sanity, które wtedy wydało płyty od The Spectral Sorrows do Crimson.
GRINDCORE FOR LIFE
Awatar użytkownika
EdusPospolitus
Tormentor
Posty: 838
Rejestracja: 7 lata temu

#14

EdusPospolitus 4 lata temu

Znów poleciał debiut "Dawn of Dreams" i nasunęło mi się pare wniosków:

Zawsze mnie zastanawiało czy tam w tekstach faktycznie jest jakiś język? Metal archives nie pomaga
Z jakich efektów na klawiszach korzystał tam Swanö?
Co to za dźwięk w 15:15? (wersja z yt)
I don't know
I just took that knife
And I cut her from her neck
Down to anus
And I cut out the vagina
And I ate it
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17451
Rejestracja: 7 lata temu

#15

yog 4 lata temu

Dla mnie to brzmi jak szwedzki w tym deklamowanym fragmencie przy tym jakimś plumkaniu kropli wody z ostrym echo. Growle z kolei przypominają angielski. Tak z 95% przekonania mam co do tego (np. w III kawałku pada coś w stylu fight for revenge (?), don't give (?) away, może fight for yourself, don't give away). To co jest na MA to tytuły kawałków, ten się akurat zwie chyba Siege, poprzedni np. Epitaph. Jest też Cenotaph itp.

A co to za dźwięk - nie potrafię powiedzieć, bo chyba mocno efektom poddany został, może trzask bicza ;) Te efekty to ogólnie brzmią mi często jak keyboard podłączony do efektów gitarowych, te echa, delaye albo coś takiego (nie znam się, w życiu efektu do gitary nie podłączałem).
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
EdusPospolitus
Tormentor
Posty: 838
Rejestracja: 7 lata temu

#16

EdusPospolitus 4 lata temu

W pierwszym kawałku słychać jak Karlsson wyśpiewuje: "Dawn of Dreams" :D

Ten dźwięk co wspominałem to parę razy się powtarza, jakby to jaka przetworzona sprężynka była xD

Pan.Thy.Monium to generalnie inaczej się odbiera jak większość metalu, coraz to czymś zaskakuje jak się odpali i trudno to dokładnie sprecyzować w tekście.
I don't know
I just took that knife
And I cut her from her neck
Down to anus
And I cut out the vagina
And I ate it
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5229
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Opole

#17

Hajasz 4 lata temu

Teksty są po angielsku tylko wszystko przepuszczane jest przez efekt stąd takie domysły. Osmose chciała aby teksty się znalazły w książeczce do drugiej płyty ale otrzymała je właśnie w wersji "wyśpiewanej" i dała sobie spokój.
GRINDCORE FOR LIFE
Awatar użytkownika
pit
Tormentor
Posty: 5426
Rejestracja: 6 lata temu

#18

pit 4 lata temu

EdusPospolitus pisze:
4 lata temu

Z jakich efektów na klawiszach korzystał tam Swanö?
Znalazłem. Ponoć "atmosferyczne" dźwięki z Korg M1, ale nie wiem czy chodzi mu o presety (a trochę ich jest), czy sam sobie programował. Najprawdopodobniej presety.

http://www.progarchives.com/forum/forum ... ?TID=80794
Awatar użytkownika
EdusPospolitus
Tormentor
Posty: 838
Rejestracja: 7 lata temu

#19

EdusPospolitus 4 lata temu

Kurde dobre info, teraz można to bardziej rozgryźć xd

Mnie to zastanawia jakim cudem "Khaos & Kon-Fus-Ion" ma wyższe noty na rymie niż "Dawn of Dreams"
I don't know
I just took that knife
And I cut her from her neck
Down to anus
And I cut out the vagina
And I ate it
parapet68
Posty: 1
Rejestracja: 3 lata temu

#20

parapet68 3 lata temu

Witam - to mój pierwszy post tutaj. Po latach Swano nagrał jeszcze materiał będący jakby kontynuacją Pan.Thy.Monium.. jako Karaboudjan...też lubie ;)

Awatar użytkownika
Zsamot
Tormentor
Posty: 3693
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Gniezno

#21

Zsamot 3 lata temu

Ech, pamiętam, jak pożyczyłem od kumpla płytę z "chmurkami". Kuźwa, totalne zaskoczenie, bo nigdy bym tego nie kupił. ;-)

Muzycznie chwyciło od razu.

Ostatnio sobie sprawiłem dwie pierwsze, bo ile można mieć tylko przegrane... ale najciężej kupuje się albumy, które się zna na pamięć. ;-)

@Hajasz szacun za fajne wprowadzenie i opisanie klimatu powstania kapeli. Bez tego trudno chwycić cały ten fenomen.
Użytkownika cechuje brak gustu i w ogóle elementarna słabość do tandety muzycznej.
Awatar użytkownika
Kozioł
Tormentor
Posty: 2046
Rejestracja: 3 lata temu
Lokalizacja: Forteca trolli.

#22

Kozioł 3 lata temu

Dawn of Dreams is the debut studio album by avant-garde/progressive/death metal band Pan.Thy.Monium released in 1992
Zaraz zaraz, słucham właśnie Dawn of Dreams, prawie kończę. Słyszę-widzę przecież, ze na dzisiejsze standardy jest to już tylko "zakręconym" death/doomem, a może black/doom. Niemniej jednak materiał potężnie się broni. Kiedyś to był taki zajebisty kloc, prosty ale dobitny atmosferyczny cios. Dzisiaj, więcej rozpoznawalnych wpływów i korzeni tego brzydactwa czyni ten album bardziej skomplikowanym??? Baaardzo mądrze skomponowana płyta. Tak sobie myślę ze gdyby Dany Swano wstrzymał trochę i pofolgował z wydawaniem, powoli, zamiast się wypalać za młodu, wyrósł by na Frippa północnej zmarzliny. Słuchane po Wielkim Red , ładnie wchodzi a co przede primo wszystkim, bez wrażenia spadania w otchłań sub-jakości. Poważnie.
Turris Babylonica e stercore facta est.
Awatar użytkownika
kurz
Tormentor
Posty: 3118
Rejestracja: 5 lata temu

#23

kurz rok temu

Świetna muza to jest, fajnie się broni po latach.
Taka fuzja awangardy i progresywnego rocka plus growle.
Ale Death Metal? Szufladka chyba tylko dla metalowców.
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5229
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Opole

#24

Hajasz rok temu

kurz pisze:
rok temu
Ale Death Metal? Szufladka chyba tylko dla metalowców.
A co kierwa poezja śpiewana, country a może piosenki weselne. Nawet gdyby nie było growli a tylko czyste wokale to struktura muzyczna to dobre ponad połowa to klasyczny decior.
GRINDCORE FOR LIFE
Awatar użytkownika
kurz
Tormentor
Posty: 3118
Rejestracja: 5 lata temu

#25

kurz rok temu

Hajasz pisze:
rok temu

A co kierwa poezja śpiewana
bardziej
Awatar użytkownika
Vexatus
Tormentor
Posty: 6136
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Światowa stolica beztalencia, bagiennej gorączki i nędzy duchowej. Specjalista ds. Złej Reklamy.

#26

Vexatus rok temu

kurz pisze:
rok temu
Ale Death Metal? Szufladka chyba tylko dla metalowców.
A co to niby jest? Może jest momentami dość progresywnie i dość mocno awangardowo jak na tamte czasy, ale z całą pewnością deathmetalowo. ;)
Awatar użytkownika
kurz
Tormentor
Posty: 3118
Rejestracja: 5 lata temu

#27

kurz rok temu

Nie zamierzam się kłócić o szufladki. Mówię tylko, że jakby wyłączyć wokale, to tego DM zostałoby tyle co kot napłakał i to takiego lajtowego. Żeby było jasne nie traktuję tego jako wadę.

A odnośnie trzeciej płytki, to muzycznie robi się momentami tak słodziutko, że chce się zapić kwasem z kiszonych ogórków. Jest melodyjnie, melancholijnie to i oczywiste są wysokie oceny na RYM (takie pytanie wcześniej padło). Ale wokale wciąż są gut. Właśnie te wokale, szczególnie w najgłębszym growlu robią tę muzę. Wszystkie dodatki, saksofony, elektronika są ok, tylko to takie ozdobniki. Razem tworzy to spójną całość.

Podsumowując
Debiut + druga 9,5/10
Trzecia 7,5/10
Awatar użytkownika
brzask
Tormentor
Posty: 1653
Rejestracja: 2 lata temu
Lokalizacja: Kalisz

#28

brzask rok temu

Swanö w Panthy pokazał swój geniusz. Nagrał muzykę rewelacyjną, nie do podrobienia. W ogóle w tych latach tworzył jak dla mnie najlepsze rzeczy - także i w Edge of Sanity (świetne 'Purgatory Afterglow' i 'Crimson')
Dwie pierwsze 10/10 bez dwóch zdań trzecia już jakieś 6/10 (szkoda bo mieli potencjał by to pociągnąć znaaacznie dłużej)
kurz pisze:
rok temu
Nie zamierzam się kłócić o szufladki. Mówię tylko, że jakby wyłączyć wokale, to tego DM zostałoby tyle co kot napłakał i to takiego lajtowego.
To dalej byłby DM, awangardowy ale dalej
There's something growing in the trees_______Through time war prevails
I think it's a different me
__________________Thoughts fears cast aside
______________________________________Face the consequence alone
______________________________________With honour - valour - pride
Awatar użytkownika
kurz
Tormentor
Posty: 3118
Rejestracja: 5 lata temu

#29

kurz rok temu

Idźcie w chuj!!!!!
Brzasku i ty przeciwko mnie.

Świat schodzi na psy a może koty jakoś tak.
Awatar użytkownika
DiabelskiDom
Moderator globalny
Posty: 4126
Rejestracja: 7 lata temu

#30

DiabelskiDom rok temu

A ja powiem tak: słucham sobie właśnie Chmurek i naszła mnie taka myśl. To znaczy naszła mnie raz, potem jakoś drugi raz i w sumie wracała kilka razy przez cały odsłuch. Matrix od Prophecy of Doom a dalej też duży album diSEMBOWELMENT. Te płyty mają ze sobą coś wspólnego, już to kiedyś pisałem (Matrix i Transcendence into the Peripheral) a teraz okazuje się, że przypominane Pan.Thy.Monium też się w ten klimat wpisuje. Środki niby inne, ale eksperymenalne podejście do death metalu i często też death/doomu to łańcuch, pomost między każdym z wymienionych.
Panzer Division Nightwish
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17451
Rejestracja: 7 lata temu

#31

yog rok temu

Nie wiem, jak ten Matrix, bo nie słyszałem, ale dwa pozostałe to takie senne, trochę majaczące eksperymentalne doomowanko i to w tym podobne.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
DiabelskiDom
Moderator globalny
Posty: 4126
Rejestracja: 7 lata temu

#32

DiabelskiDom rok temu

Im dłużej leci, tym właśnie PTM nie tyle senne i majaczące, co właśnie chorobliwie bezsenne mi się zdaje. Może tu jest klucz, bo u tamtych to ta bezsenność przerodziła się w obłąkanie albo wręcz ciężki psychiatryk. Tak. Tak właśnie. Masz dziwne jazdy, nie możesz spać, napierdalasz w pokoju eksperymentalny death doomowy death metal, ale ponieważ Ci się pogarsza i całkowicie odizolowujesz się od ludzi to kolejnym materiałem jest już niepokojący death/doom rodem z koszmaru. A potem już Cię w kaftan wsadzają i pozwalają na nagrywanie w ramach terapii i tak powstaje jeszcze bardziej chora i najbardziej eksperymentalna fuzja death/doomu, rozmów telefonicznych i awangardy.
Panzer Division Nightwish
Awatar użytkownika
kurz
Tormentor
Posty: 3118
Rejestracja: 5 lata temu

#33

kurz rok temu

A potem się budzisz, myjesz zęby, wsiadasz w metro, wchodzisz do fabryki i napierdalasz wózkiem widłowym po regałach.
Awatar użytkownika
DiabelskiDom
Moderator globalny
Posty: 4126
Rejestracja: 7 lata temu

#34

DiabelskiDom rok temu

Ej, ej, z tym myciem zębów to bez przesady może?
Panzer Division Nightwish
Awatar użytkownika
brzask
Tormentor
Posty: 1653
Rejestracja: 2 lata temu
Lokalizacja: Kalisz

#35

brzask 2 mies. temu


Miałem dziś przesłuchać kilka nowości...ale jakoś tak wyszło, że skończyłem ze starociami a konkretnie z death metalową awangardą Swanö. Na tapecie początki czyli pierwsze demko i EPka. Częstujcie się bo jest czym. Co prawda większość numerów (poza piątym) z dema ukazało się później na albumach ale tych z EPki nie nagrano już drugi raz.
There's something growing in the trees_______Through time war prevails
I think it's a different me
__________________Thoughts fears cast aside
______________________________________Face the consequence alone
______________________________________With honour - valour - pride
HUMAN
Tormentor
Posty: 1542
Rejestracja: 7 lata temu

#36

HUMAN 2 mies. temu

uwielbiam od 30 lat
Granattt
Posty: 2
Rejestracja: 2 mies. temu

#37

Granattt 2 mies. temu

Kiedyś jakoś mi nie siadło ale po latach jednak się obroniło. Dziś doceniam ich awangardową nutę którą ciężko na taka skale znaleźć w szwedzkim death metalu
Awatar użytkownika
Zsamot
Tormentor
Posty: 3693
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Gniezno

#38

Zsamot 2 mies. temu

Któż nie był w szoku, jak wyszły "chmurki"? ;-) Drugi mnie mniej zachwycił, ale to efekt zachłyśnięcia się blackiem. Teraz słucham obu z ogromną frajdą.
Użytkownika cechuje brak gustu i w ogóle elementarna słabość do tandety muzycznej.
Awatar użytkownika
kurz
Tormentor
Posty: 3118
Rejestracja: 5 lata temu

#39

kurz 2 mies. temu

Myślę że Swano poczułby się obrażony, jeżeli ktoś nazwałby jego muzę death metalem. To klasyka bez ograniczeń, która powinna być puszczana na lekcjach muzyki, aby pokazać że ekstremalna muza nie jest tylko darciem ryja, ale porusza sfery tkwiące w każdym człowieku. Nie licząc chrystusa, oczywiście. Amen.
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5229
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Opole

#40

Hajasz 2 mies. temu

kurz pisze:
2 mies. temu
Myślę że Swano poczułby się obrażony, jeżeli ktoś nazwałby jego muzę death metalem.
Nie dość, że Swano nie poczułby się urażony to powiem jeszcze coś gorszego, że sam się wkurwiał kiedy inni mówili, że to nie jest death metal!!!
GRINDCORE FOR LIFE
Awatar użytkownika
kurz
Tormentor
Posty: 3118
Rejestracja: 5 lata temu

#41

kurz 2 mies. temu

Nie wiedział co mówi.

Wróć do „Death Metal”