Awatar użytkownika
Pioniere
Moderator globalny
Posty: 3981
Rejestracja: 7 lata temu

Necrophiliac

Pioniere 4 lata temu

Obrazek
Necrophiliac to jedna z pierwszych kapel grających Death metal pochodzący z Hiszpanii. Ich muza osadzona jest w old school-owych klimatach nawiązujących zarówno do tych znanych z Finlandii, Szwecji, jak i tych z Florydy.

Powstali w 1988 roku w Utrera/Seville w Andaluzji, wydając przez pięć lat działalności szereg demówek, kompilację i jedyny album Chaopula - Citadel of Mirrors, który ukazał się za sprawą Dave Rotten'a i jego na maksa kultowego dziś Drowned Productions. Po wydaniu albumu zespół znika na 24 lata ze sceny. Reaktywowany w 2016 r., wypuszcza ponownie za sprawa Dave'a i Xtreem Music kompilację zawierającą debiutancki album oraz szereg nagrań demo, reh (live) oraz niewydaną wcześniej EP-ke, nagraną w '91 r. Obecnie po 28 latach od debiutu Xtreem Music wydało ich drugi album No Living Man Is Innocent zrealizowany pod okiem Dana Swanö.

Na swym debiucie przypominają mi coś pomiędzy Demigod, Pungent Stench, a Morta Skuld, lecz mniej jadące pod Obituary, a bardziej pod wczesny Death. Popadają też w licznie death/doom-owe pasaże rodem z Accidental Suicide, czy Cianide oraz melodyczne harmonie, niczym te z Disincarnate, tyle że całościowo ubrane wszystko jest w chropowate, obskurne i brudne brzmienie oraz wplecione w to wokalizy Goregrind, a la te z wczesnego Xysma.

Nowa za sprawą Dana Swanö to już nieco inna bajka - z braku goregrind-owej surowizny, nie tak chore, ale wciąż w 100% deathmetalowe. Najlepiej sami posłuchajcie, bo warto.

Obrazek
Skład:
Sweick - Drums
Ery - Guitars
Miguel - Guitars
Bongo - Vocals ex-Spontaneous Combustion
Ramón - Bass (2018-present)
▼ Byli muzycy
Uly - Bass (?-2017)
Jacinto "Ratón" - Bass, Guitars ex-Spontaneous Combustion
Piti - Drums
José A. Marín Martín - Bass (2017-?)
Obrazek
Dyskografia:
1988 - Endless Death [demo]
1989 - Necrosion [demo]
1989 - Infernal Exorcism [demo]
1990 - Excremental Pregnancy [kompilacja]
1990 - Process of Empalement [demo]
1991 - Visceral Fruit [demo]
1992 - Chaopula - Citadel of Mirrors
2016 - Maze of Forking Paths [kompilacja]
2020 - No Living Man Is Innocent

Obrazek


MA: https://www.metal-archives.com/bands/Necrophiliac/13099
BC: https://xtreemmusic.bandcamp.com/music
FB: https://www.facebook.com/necrophiliacdeathmetal

Tagi:
deathwhore
Tormentor
Posty: 4466
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: bojkot kadry moderatorskiej

deathwhore 4 lata temu

Ja ich nie znałem, żeś maestro zachęcił porównaniami do morderczych kapel, będzie trzeba kwarantannę wykorzystać na maksa i uzupełniać takie braki :)
Nebiros pisze:
4 lata temu
A w dupe lubisz? ja slucham nightwish i Blind Guardian
Awatar użytkownika
Pioniere
Moderator globalny
Posty: 3981
Rejestracja: 7 lata temu

Pioniere 4 lata temu

Pewnie temu nie znałeś, bo to Drowned Productions, a ceny FP CD na aledrogo sięgają 250 zł (na discogs najdrożej poszło za 195 €), zaś nieliczne repressy materiału pojawiły się stosunkowo niedawno, włączając ten na kompilacji, bo tak to tylko winyl lub kaseta albo ruski bootleg.

BTW Dla hiszpańskiego death metalowca nieznanie Necrophiliac to coś, jak dla polskiego nie znać Vader.
HUMAN
Tormentor
Posty: 1569
Rejestracja: 7 lata temu

HUMAN 4 lata temu

Bardzo dobry album Hiszpanów, cudne brzmienie Swano wykręcił.
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5344
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Opole

Hajasz 4 lata temu

Mocno średni ten nowy album i nie z tego powodu, że to już kompletnie inne granie ale odnoszę wrażenie, że upchali na tym albumie wszystko co skomponowali. Prawie 60 min to trwa i autentycznie ciężko powstrzymywać się od ziewania słuchając całości a znużenie przychodzi bardzo szybko zwłaszcza w tych kawałkach trwających ponad 6 i 8 min. Co gorsza takich numerów jest aż 5 na płycie z 9 wszystkich. Na pewno do tego albumu wracać nie będę bo choć to death metal bez zbędnego pierdolenia we frazesy to jednak zwyczajnie nudny jako całość. OK chcieli wydać nowy album, rodzima Xtreem zafundowała ale czasem mniej znaczy lepiej a tu te 35 min mogło zrobić wielką różnicę na korzyść. Nie zawsze powrót po latach jest obsypany płatkami róż tu wyszło bardzo przeciętnie ale nie ma tego złego bo zawsze można sobie powetować tę gorycz słuchając o wiele lepsze starsze materiały.
GRINDCORE FOR LIFE

Wróć do „Death Metal”