osobiście nie słyszałem nigdy tego zespołu
A
nieosobiście?
Z przykrością muszę stwierdzić, że nowy album podoba mi się mniej od poprzedniego, ale też to tak jakby uczeń, który dostaje piątki, dostał teraz pięć z minusem. Mimo wszystko jednak "Atonement" jest dla mnie bardziej zróżnicowany kompozycyjnie, spokojniejszy więc bardziej nastrojowy, no i przez to wszystko więcej tam moim zdaniem się dzieje. Pisałem wyżej, że ekipa Rossa gra już w zasadzie to samo, odkrywszy przepis na zajebisty life metal, przy którym większości kuców robi się ciasno w kroku niczym na widok blachary w dżinsowej miniówie, co jest porównaniem zamierzonym, ponieważ w obu przypadkach nikt nie przyzna, że to prawda i będzie siebie okłamywał, jednak jakieś różnice pomiędzy tymi albumami są i np. kiedy po raz pierwszy puściłem sobie poprzednią płytę, przy ostatnim utworze musiałem sprawdzić, czy to nie jakiś cover, tak różni się stylistycznie od reszty. Na "Acts of God" tego nie słyszę. Album jest równy od pierwszej do ostatniej minuty i reza miło narząd słuchu. Jest na czym zawiesić ucho, bo wiadomo, że chłopaki doszli już do takiego mistrzostwa w tym, co robią, że nie ma mowy o jakichś niedociągnięciach, więc te 50 minut w ogóle się nie dłuży ( no dobra, może ostatnie 10), jednak to wciąż
tylko warianty tego samego pomysłu . I to jest rzeczą, która mnie od pewnego czasu uwiera w muzyce Immolation. Jakkolwiek uważam, że za każdym razem nagrywają doskonale płyty, od pewnego czasu nie jestem w stanie robić sobie z nimi maratonu, ponieważ zwyczajnie się męczę. Po jednej, maksymalnie dwóch puszczonych po sobie, muszę włączyć coś innego. Tak też odbieram tę najnowszą. Z pewnością będzie to jeden z najlepszych tegorocznych strzałów w tym nudnym gatunku jakim jest life metal i niewiele zespołów będzie w stanie choćby zbliżyć się do poziomu tych Amerykanów, a już z pewnością nie zrobią tego żadne siusiumajtki grające "os dm", jednak mimo wszystko chciałbym czegoś więcej. Żeby ten zespół mnie zaskoczył, pokazał że potrafi wyjść poza schemat tworzenia utworów wypracowany wiele lat temu. Tego mi brakuje na tej płycie i w muzyce Immolation w ogóle. Ale ma to też swoje plusy. Można kupować ich płyty w ciemno, mając pewność, że za każdym razem człowieka nie zawiodą.