Awatar użytkownika
Nucleator
Moderator globalny
Posty: 1726
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: LIPSK

Vulcano

#1

Nucleator 6 lata temu

Obrazek

Obrazek

Brazylijskie Vulcano, mimo słabej rozpoznawalności wśród młodocianych adeptów metalowej sztuki, to zespół kultowy. Powstał on na gruzach kapeli Astharoth w 1981 roku i razem z Sepultura, Mutilator i Sarcofago kładł podwaliny pod ekstremalny metal w Brazylii.

Początkowo łoili sobie heavy metal, co znalazło odzwierciedlenie m.in. na fajnej epce Om Pushne Namah (Cidade dos Porcos!), ale szybko postanowili się zwrócić ku agresywniejszym środkom wyrazu, czego dowodem był najpierw wydany w 1985 album koncertowy Live!, oraz rok młodszy debiut grupy o tytule Bloody Vengenace.

To drugie wydawnictwo prawdopodobnie było najcięższa i najagresywniejszą płyta, jaka została nagrana. Opatrzona znakomitą okładka z martwym klechą w płonącym kościele rozrywa słuchacza na strzępy i jest niczym wkurwiony ranny barbarzyńca, który zabija wszystko, co stanie mu na drodze. Wokale brzmiące jak ze studni, chropowate brzmienie i niesamowity wpierdol w morderczych tempach, jaki serwują takie szatańskie strzały jak Spirits of Evil, Dominios of Death czy Ready to Explode.

Rok później poprawili drugim longplayem Anthropophagy, który podobnie jak debiut kruszył kości takimi strzałami jak Red Death czy Death Angel Armies. To nadal bestialski thrash srogo doprawiony elementami zaczerpniętymi z black i death metalu. Na trzecim longplay Who Are the True? niestety zaliczyli już obniżkę formy, choć ich obskurna muzyka nadal mogła się podobać. Jednak po wydaniu w 1990 roku niewiele lepszego, opatrzonego lepszym brzmieniem Ratrace, o Vulcano ginie słuch. Przez ponad 10 lat działalność grupy ograniczyła się raptem do paru występów na żywo, a jej członkowie woleli poświecić się pobocznym projektom.

Jednak jak u wielu innych grup metalowych, także i w przypadku Vulcano doszło do zmartwychpowstania. A był to 2004 rok, kiedy to grupa poprzez własna wytwornie Renegados Records wydało powrotny Tales from the Black Book. I była to naprawdę dobra pozycja - prymitywny thrash metal od Brazylijczyków wchodził bardzo miło.

Panowie postanowili zatem nadrobić stracony czas i w ciągu następnych 13 lat wydali następne 5 albumów. Nie wszystkie trzymały dobry poziom, ale Wholly Wicked czy Five Skulls and One Chalice to fajne płyciwa, które fanom starego Sodom, Sarcofago czy Holocausto powinny przypaść do gustu.

Dyskografia:
1983 - Om Pushne Namah [EP]
1984 - Devil on My Roof [demo]
1985 - Live! [live]
1986 - Bloody Vengeance
1987 - Anthropophagy
1988 - Who Are the True?
1990 - Ratrace
2004 - Tales from the Black Book
2006 - Thunder Metal [split]
2009 - Five Skulls and One Chalice
2011 - Drowning in Blood
2013 - The Man the Key the Beast
2013 - Panzer Fest 2 [split]
2014 - Live II Stockholm Stormed [live]
2014 - Wholly Wicked
2016 - Os Portais do Inferno Se Abrem: A História do Vulcano [video]
2016 - XIV
2016 - The Awakening of an Ancient and Wicked Soul - Trilogy [single]
2018 - Live III - From Headbangers to Headbangers [live]







Brak Who Are the True? na bandcampie - nie dziwię się [dop. yog]

Skład:
Zhema Rodero - Bass (1981-1986), Guitars (1987-1990, 2004-present)
Luiz Carlos Louzada - Vocals (1997-1999, 2010-present) Chemical Disaster, Front Attack Line, Hierarchical Punishment, KillMister, Predatory, Preguh, Repulsão Explícita, ex-Chaosmaster, ex-Ignorance, ex-K.O.V., ex-White Frogs
Carlos Diaz - Bass (2006-2013, 2016-present) Chemical Disaster, Hierarchical Punishment, ex-Chaosmaster, ex-Infector, ex-Ninurta, ex-Dhuend
Gerson Fajardo - Guitars (2016-present) KillMister
▼ Byli muzycy
Luxo - Bass
Fernando Levine - Bass
Saulo - Drums
Laudir Piloni - Drums ex-Satanic, ex-Soto
José Piloni - Drums ex-Soto
Renato "Pelado" - Drums ex-Charlie Brown Jr.
VX - Drums ex-In the Profound Abyss, ex-Amen Corner, ex-Carpatus, ex-Opus Tenebrae
Cláudio Passamani - Guitars ex-Afterdeath, ex-Blessed, ex-Pride (live)
André Martins - Guitars ex-Wrinkled Witch, Lei Seca, Warkings, ex-Chemical Disaster, ex-Repulsão Explícita
Maurício - Guitars
Zé Flávio - Guitars ex-Psychic Possessor, ex-Ritual, ex-Sociedade Armada
Johnny Hansen - Guitars (R.I.P. 2017) ex-Harry
Marreco - Guitars
Robson - Vocals
Carli Cooper - Bass (1981-1983) ex-Sangue Azul
Paulo Magrão - Guitars (1981-1983)
Genne - Vocals (1983)
Angel - Vocals (1984-1996, 2001-2010) ex-Satanic
Soto Jr. - Guitars (1985-1987, 1990-1991) (R.I.P. 2001) ex-Rallus, ex-Satanic, ex-Soto
Arthur Von Barbarian - Drums (1987-2004, 2010-2019) Skullkrusher, Zeppers, ex-Hammer
Arthur Justo - Drums (2006-2010) Preguh, ex-Alcoólica, ex-Chemical Disaster, ex-First Pagan Monarch
Fernando Nonath - Guitars (2006-2014) Chemical Disaster, ex-Mystic Death
Ivan Pellicciotti - Bass (2013-2016)
▼ Muzycy koncertowi
Vladimir Sužnjević - Bass (2016-present) War-Head, ex-Mindloss

Sérgio Facci - Drums (1986) Vodu, Volkana, ex-Viper


MA: https://www.metal-archives.com/bands/Vulcano/1769
BC: https://vulcanometal.bandcamp.com/music
Ryszard pisze:
5 lata temu
Trochę za dużo wina, przystojny kolega w koszulce Dissection, At the Gates z dyktafonu... I zaraz pedałują się tekie satany w parku na ławce, za ręce się trzymają... Teczowy Black Metal hahahaha

Tagi:
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17447
Rejestracja: 7 lata temu

#2

yog 6 lata temu

Debiut wyszedł jeszcze przed Reign in Blood, a i tak wg. tego, co mi pisali na fejsiku to Bloody Vengeance przeleżało prawie pół roku z powodu problemów ze sfinansowaniem wydania. Jak by nie było, strzał do dziś jeden z największych z tamtych prastarych czasów, a przy okazji zawierający w sobie jeszcze tę rock & rollową przebojowość, która charakteryzowała wczesne Vulcano. Maksymalnie brutalne, bluźniercze i plugawe granie, a jednocześnie hity, które można nucić przy goleniu. Przykładem niech będzie Ready to Explode.

Ta koncertówka Live! z 1985 roku, muszę przyznać, jedna z moich ulubionych - niezmiernie energiczny występ i wspomniane rock & rollowe wersje przyszłych kamieni węgielnych black, death i war metalu. Zacny materiał wideo z '86 z kolei wyszedł na reedce jedynki z 2008 roku. Koncert odbył się na Festival da Morte, a wideo zawiera sporo zdjęć ówczesnych brazylijskich maniax, o ile pamiętam. Wideo udowadnia, że Brazylię i NRD łączył nie tylko agresywny thrash, ale i upodobanie do wąsa wśród fanów.
Nucleator pisze:
6 lata temu
Na trzecim longplay Who Are the True? niestety zaliczyli już obniżkę formy, choć ich obskurna muzyka nadal mogła się podobać.
Nie no, nie oszukujmy się - to jest jedna z najgorszych płyt z brazylijskim thrashem w historii. Brzmienie to jest tam tak zjebane, że ciężko coś takiego powtórzyć. Dla mnie ta płytka to taki mały fenomen spierdolenia. Następna też kiepściutko i w sumie bez reszty można by sobie poradzić, ale fajnie, że sobie grają dalej. Tales from the Black Book i Wholly Wicked najlepsze z tych późnych Vulkanów, bo te się nie dłużą jakoś zbytnio, ale te płyty to i tak taka trochę ciekawostka.

Pierwsze nagrania natomiast - czarna biblia ekstremalnego metalu. Wyśmienite! Palce lizać!

ps. nie wiem, czy nie przesadziłem z tagami :v
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
Vexatus
Tormentor
Posty: 6133
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Światowa stolica beztalencia, bagiennej gorączki i nędzy duchowej. Specjalista ds. Złej Reklamy.

#3

Vexatus 6 lata temu

Kojarzę ten zespół głownie z faktu, że wokalista Angel pojawił się na scenie w trakcie ostatniego kawałka z DVD "Brazilian Slaughter" Toxic Holocaust. I to chyba tyle. :)

Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17447
Rejestracja: 7 lata temu

#4

yog 6 lata temu

To trochę tak, jakbyś Sarcofago kojarzył głównie z koszulki gitarzysty w powyższym filmiku :P :P :P
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
Vexatus
Tormentor
Posty: 6133
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Światowa stolica beztalencia, bagiennej gorączki i nędzy duchowej. Specjalista ds. Złej Reklamy.

#5

Vexatus 6 lata temu

Tylko że Sarcofago znam, a Vulcano jakoś nie. :)
Ostatnio zmieniony 13 gru 2017, 22:50 przez Vexatus, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17447
Rejestracja: 7 lata temu

#6

yog 6 lata temu

To obadaj debiut - nie pożałujesz, to raptem 23 minuty są, a poziom porównywalny z INRI.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
Hajasz
Raubritter
Posty: 5229
Rejestracja: 6 lata temu
Lokalizacja: Opole

#7

Hajasz 6 lata temu

Tak wyglądają lepiej

Obrazek
GRINDCORE FOR LIFE
Awatar użytkownika
Vexatus
Tormentor
Posty: 6133
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Światowa stolica beztalencia, bagiennej gorączki i nędzy duchowej. Specjalista ds. Złej Reklamy.

#8

Vexatus 6 lata temu

yog pisze:
6 lata temu
To obadaj debiut - nie pożałujesz, to raptem 23 minuty są, a poziom porównywalny z INRI.
Obadałem wczoraj i szczerze mówiąc wzwodu nie odnotowałem - taki typowy oldschoolowy południowoamerykański thrash/death z pogłosem jak ze studni. :)
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17447
Rejestracja: 7 lata temu

#9

yog 6 lata temu

Następnym razem skup się bardziej na samych kawałkach, a nie pogłosie ze studni, skoro już wiesz, czego się spodziewać względem produkcji :P Pewnie po jednym odsłuchu to jeszcze nie obczajasz, jak bardzo hiciorskie jest to darcie mordy i jak łatwo wchodzą te riffy :) Może też zauważysz, że bas na DMDS Mayhem to raczej spora zasługa takiego Spirits of Evil, bo - przypuszczam - to tam się pierwszy raz odbywało przyzywanie duchów za pomocą basowego plumkania. Generalnie myślę, że warto się trochę posiłować, nawet jeśli za pierwszym razem się wydaje "przeciętnie" (chyba mi się też tak wydawało, bo ciężko wyłowić wszystko z tej studni). No chyba, że Ci się też INRI Sarcofago albo Sexual Carnage Sextrash też średnio podoba, to może szkoda tracić czas :P Już pomijam, że kolesie w tym 1986 nagrali kawałek o tytule Death Metal ;)

Sama produkcja natomiast pasuje tu znakomicie pod jednym jedynym warunkiem - trzeba tego słuchać na przysłowiową pełną pizdę.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17447
Rejestracja: 7 lata temu

#10

yog 4 lata temu

Z hordesem pożegnał się perkusista Arthur Von Barbarian, grający na większości płyt Vulcano (niekoniecznie tych najbardziej udanych). Grał w kapeli w latach 1987-2004 i 2010-2019.
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17447
Rejestracja: 7 lata temu

#11

yog 4 lata temu

Vulcano zapowiedziało dziś kolejny, jedenasty już album, który wydany będzie w duńskiej Mighty Music wczesnym rokiem 2020. Płyta ma nosić tytuł Eye In Hell, zaś za okładkę odpowiedzialny jest Roberto Toderico.
Mighty Music pisze:Zhema Rodero, guitar player and VULCANO founder, has the following to say about the deal: "This is a great opportunity in our career and we are very proud about it. Wait for our new album in the next months. It will be a great push in the direction of the metalheads all over the world."

Fernando Reis, Mighty Music's international promotor, adds: "Vulcano is one of the bands that still holds the torch of extreme metal of the 80's - raw, undisputed, honest. It's an honour and a pleasure to work with these Brazilian brothers and help show the metalheads - old school and new school - how authentic extreme music sounds like".

Vulcano is a part of the Brazilian Unholy Trinity (together with Sarcófago and Sepultura). In fact, it was the first of the three bands to release a studio album, back in 1986. Ever since then, the group have released 10 full-length albums, toured the world and kept the South-American extreme metal alive.

Line-up:
Zhema Rodero - guitars
Luiz Carlos Louzada - vocals
Carlos Diaz - bass
Gerson Fajardo - guitars
Bruno - drums
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
EdusPospolitus
Tormentor
Posty: 838
Rejestracja: 7 lata temu

#12

EdusPospolitus 4 lata temu

Co oni mają takie parcie na kolejne, często bardzo podobne nowe albumy?
I don't know
I just took that knife
And I cut her from her neck
Down to anus
And I cut out the vagina
And I ate it
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17447
Rejestracja: 7 lata temu

#13

yog 4 lata temu

Emeryci już, każdy może być ostatni ;)
Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
Wędrowycz
Administrator
Posty: 6053
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Warszawa

#14

Wędrowycz 4 lata temu

Mało znam Vulcano, bo tylko debiut i "Live!". Debiut zajebisty totalnie, łykam jak zimne piwko wieczorową porą, natomiast koncertówka już średniak tylko. Dalej jakoś dotąd nie miałem ochoty sprawdzać i w sumie sam nie jestem do końca pewien czy warto.
Odium Humani Generis
Awatar użytkownika
EdusPospolitus
Tormentor
Posty: 838
Rejestracja: 7 lata temu

#15

EdusPospolitus 4 lata temu

I ja (prawie) to samo. Jak kiedyś mnie bardzo jarały Sepultury, Sarcofagi, Holocausty i inne Chakale, debiut Vulcano "Bloody Vengence" był dla mnie podobnym objawieniem jak "Inri" :D Prymitywna rzeźnia, ale naprawdę zajebista, taka ze smakiem :) Potem sprawdzałem już pobieżnie, z tego co pamiętam te "nówki" to niemal identyko są :D
I don't know
I just took that knife
And I cut her from her neck
Down to anus
And I cut out the vagina
And I ate it
deathwhore
Tormentor
Posty: 4411
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: bojkot kadry moderatorskiej

#16

deathwhore 4 lata temu

Długie lata znałem z przegrywanej kasety, ostatnio jakieś CD wpadło. Live dla odmiany leży na półce jeszcze wcześniej niż Bloody Vengence. No i też nic więcej nie znam.
Nebiros pisze:
4 lata temu
A w dupe lubisz? ja slucham nightwish i Blind Guardian
Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17447
Rejestracja: 7 lata temu

#17

yog 4 lata temu

Wiele nie straciliście, trochę płyt można posłuchać, aby potupać nóżką - Anthropophagy, Tales from the Black Book czy Wholly Wicked - a parę jest totalnym dnem, np. Who Are the True? to jedna z najgorszych płyt z metalem, jakie znam, a produkcja jest tam chyba najgorsza w historii gatunku.

Live! to zajebisty satanistyczny rock & roll, niewiele takiego grania na tym poziomie znam poza 666 Kata ;)
Destroy their modern metal and bang your fucking head
deathwhore
Tormentor
Posty: 4411
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: bojkot kadry moderatorskiej

#18

deathwhore 4 lata temu

Może sprawdź TSA, tylko bez diabełka, ale w Vulcano też na Live diabełka nie słyszę.
Nebiros pisze:
4 lata temu
A w dupe lubisz? ja slucham nightwish i Blind Guardian
Awatar użytkownika
EdusPospolitus
Tormentor
Posty: 838
Rejestracja: 7 lata temu

#19

EdusPospolitus 4 lata temu

Jak było wspominane, nowy album Vulcano ma się ukazać w 13 marca 2020. Tytuł "Eye in Hell"i taka okładka będzie go zdobić:

Obrazek

1. Bride of Satan
2. Cursed Babylon
3. Evil Empire
4. Struggling Beside Satan
5. Sinister Road
6. Devil Bloody Banquet
7. Sirens of Destruction
8. Dealer of My Curse
9. Mysteries of the Black Book
10. Inferno
11. Cybernetic Beast
12. When the Days Falls
I don't know
I just took that knife
And I cut her from her neck
Down to anus
And I cut out the vagina
And I ate it
Awatar użytkownika
Pioniere
Moderator globalny
Posty: 3967
Rejestracja: 7 lata temu

#20

Pioniere 4 lata temu

Cybernetic Beast z nadchodzącej płyty Brazylijczyków:

Awatar użytkownika
yog
Tormentor
Posty: 17447
Rejestracja: 7 lata temu

#21

yog 3 lata temu

Miałem wklejać tu filmiki jak Zhema opowiada historię każdej płyty, ale mi się nie chciało rozpisywać, może kiedyś, jest na jutubie coś takiego w każdym razie, trochę ciekawych historii tam się znajdzie, ale nie o tym chciałem mówić, a o Bloody Vengeance. Płytka wyszła sumptem Rock Brigade w Brazylii w ok. 3000 kopiach, po długich miesiącach oczekiwania na okładkę i inne takie, brzmienie ma to z grubsza to, z jakiego wszyscy ten album znamy. Piwniczna Brazylia nagrywana w studni. Podobno rejestrowana przy świecach, prawilnie. W 1989 roku jednak niejakie Metalworks postanowiło wydać ten album w UK. Okładka z kościołem w ogniu im się nie podobała, to zmienili, ale z tych taśm wykręcili brzmienie dla mnie dość szokujące, jak to usłyszałem - jest to nieporównywalnie najlepiej brzmiąca wersja tego kultowego albumu. Sprzedawało się chyba bardzo słabo, Vulcano jeszcze dało im licencję na Antropophagy, ale to się już nigdy nie ukazało w tym labelu, a taśmy matki nigdy nie wróciły do Brazylii. Nie jestem pewien, jak się ma sytuacja z taśmami Bloody Vengeance, ale ta wersja z 1989 roku brzmi niezwykle.

No dobra, macie jeden z tych filmików, w którym Zhema siedzi w koszulce Black Silesii (reszta na tym samym kanale). W tym zabawna historyjka, jak to Tyrant z Nifelheim nabył ten album w sklepie z cukierkami. Brazylijską wersję, tak była ta angielska wyśmienicie promowana.

Destroy their modern metal and bang your fucking head
Awatar użytkownika
Szajtan
Tormentor
Posty: 2890
Rejestracja: 4 lata temu
Lokalizacja: From Hell

#22

Szajtan 2 lata temu

Nowa, dwunasta studyjna płyta o tytule Stone Orange ukaże się 04. lutego (Emanzipation Productions).
Obrazek
Spis kompozycji:
1. Metal Seeds
2. Putrid Angels Ritual
3. Tear Gas
4. Keep Mind
5. A Night in a Metal Gig
6. 7 Seconds in Hell
7. Stone Orange
8. Trigger of Violence
9. Night Terror with Satan
10. Rebels from 80s
11. Ship of Dead
12. The Altar of Defiance
13. Witches Don’t Lie
14. Lives Moves Toward Death
15. 418
16. Vulcano Will Live Forever
I am Satan's generation and I don't give a fukk.
Awatar użytkownika
Pioniere
Moderator globalny
Posty: 3967
Rejestracja: 7 lata temu

#23

Pioniere 2 lata temu

Na BC wydawcy jest dostępny utwór nr 8 Trigger of Violence
Awatar użytkownika
Vexatus
Tormentor
Posty: 6133
Rejestracja: 7 lata temu
Lokalizacja: Światowa stolica beztalencia, bagiennej gorączki i nędzy duchowej. Specjalista ds. Złej Reklamy.

#24

Vexatus 2 lata temu

Jakiś taki nudnawy ten kawałek...

Wróć do „Thrash Metal”