Kolejne czarcie skurwysyny z Australii! Nie ma chuja, żeby nie krążyły tam jakieś diabelskie fluidy, które zapleniają diabelskie influencje w głowach niektórych młodych adeptów diabelskiego metalu. Trio działa od 1999 roku i z łaski księcia piekieł napierdala nieokrzasoną, dziką krzyżówkę thrashu z death i black metalem. Jak kiedyś wasze mądre głowy zaprzątały pytania typu "Gdzie byłby Sodom, gdyby kontynuował kurs z In the Sign of Evil", to na przykład debiutancki Bleeding the Priest może rozwiać tego typu problemy. Dodajcie do tego trochę Slaughter Lord, Celtic Frost, Sarcofago czy wczesne Destruction i zmiksujcie i dostajecie przepis na bestialski rzyg ociekający krwią, smołą i uryną. Nie oczekujcie pieprzonych dysonansów czy melodii, tu jest napierdol i to nie do okiełznania.
Drugi atak dzikusy z Antypodów przypuścili w 2010 z Devil's Poison na sztandarach. Nic się nie zmieniło, Vomitor nadal ma w dupie mody i trendy, oddając hołd podziemnym kultom pokroju germańskiego Poison. Ta płyta to po prostu rozpierdol emanujący diabelskim klimatem. Raz kapela morduje w furii, raz zwalnia, by powoli, z sadystyczną przyjemnością okaleczać truchła schwyconych do niewoli. Podobnie sprawa ma się z The Escalation, któremu jedyne co mogę zarzucić, to to, że okładka bardzo była inspirowana pewnym dziełem polskiego Imperator. Całośc jednak kopie dupsko z siłą wbitego w dupę osikowego pala, a po osłuchaniu słuchacz czuje się jak krzyżacki reiter pod Grunwaldem.
Vomitor jednak kariery nie zrobił, co dziwić nie powinno. Toteż dopiero w tym roku ukazał się czwarty długograj, ozdobiony tym razem dla odmiany zajebistym coverkiem Pestilent Death. I zaprawdę niczym pewien Nazarejczyk powiadam wam: olejcie Aura Noir i zapuśccie tych zapijaczonych, czczących Lucyfera i cały panteon piekieł brudasów. Brzmienie jest nieco czytelniejsze, ale zapomnijcie o plastiku - nadal jest odpowiednio doprawione piachem i siarą. Riffy się wwiercają w czaszkę, perkusja dewastuje, a wokale emanują furią i agresją. Ta muzyka jest jak żywcem wyjęta z czasów, gdy metale jarały się Mayhemic Destruction, Altars of Madness czy Deathcrush. Na tę chwilę to dla mnie płyta roku i ci trzej Australijczycy powinni dostać za nią parę diabelskich nałożnic i cysternę najprzedniejszego ale. Słuchajcie i gińcie od tego wszyscy, oto bowiem trzej jeźdzcy apokalipsy ponownie najeżdżają, szerząc pożogę, spalone miasta i zarżnięte zakonnice
Dyskografia:
1999 - 06/09/1999 Rehearsal [demo]
1999 - Roar of War [demo]
2000 - Neutron Hammer [demo]
2000 - Rehearsal [demo]
2002 - Bleeding the Priest
2002 - Blood from the Grave Rehearsal [demo]
2002 - Violent Grave Rehearsal [demo]
2004 - Outbreak of Evil [split]
2008 - In the Sign of Sodom - Sodomaniac Tribute [split]
2009 - Cry from the Underground [live]
2010 - Devils Poison
2012 - The Escalation
2013 - Bleeding Newcastle [live]
2014 - Bleedin' Dublin [live]
2016 - Prayers to Hell [demo]
2016 - Roar of War [kompilacja]
2018 - Pestilent Death
Skład:
Hellkunt - Drums Anatomy, Decrepit Soul, ex-Bestial Warlust, ex-Entasis, ex-Demonreich, ex-Gospel of the Horns
Anton Vomit - Bass (1999-present)
Death Dealer - Vocals, Guitars (1999-present) ex-Gospel of the Horns, ex-Spear of Longinus
Horror Illogium - Guitars (2012-present) Portal, ex-Invocation, ex-Carbon (live)
▼ Byli muzycy
Big Lee Griffiths - Drums Grippiud, ex-Equimanthorn, ex-Spear of Longinus, ex-Deathstalker
BC - Drums ex-Razor of Occam, ex-Corpse Molestation
BC - Drums ex-Razor of Occam, ex-Corpse Molestation
▼ Muzycy koncertowi
Horror Illogium - Guitars (2012) Portal, ex-Invocation, ex-Carbon (live)
BC: https://vomitor-australia.bandcamp.com/music
BC: https://invictusproductions666.bandcamp.com/music