Założony nad Wołgą, w Jarosławiu, Scald nie dorobił się sławy ani pieniędzy, nie nagrali nawet dwóch płyt, a mimo to zostali legendą za sprawą tylko jednej. Kasety.
Wydany w 1996 roku Will of Gods Is a Great Power to jednak album kompletny i monumentalny wkład rusi kijowskiej w oranie światowego poletka epickiego doom metalu. Nie będzie szczególnie kontrowersyjnym stwierdzenie, że Scald to połączenie epickiego Bathory z Candlemass. Nad wszystko wybija się jednak melancholijny jak skurwysyn głos niejakiego Agila, wyśpiewującego nad taflą jeziora swe wieszczące klęskę i opiewające majestat natury hymny, przy czym wczuwa się, jakby jutra nie było. I los nie był dla niego łaskawy, już w rok po premierze albumu, zginął w wypadku kolejowym, tym samym kończąc historię Scald. Pozostali członkowie założyli folk metalowy Tumulus, nawiązując do jednego z kawałków na płycie.
Przed jedynym albumem, w 1994 roku, wydali jedyne demo North Winds, zaś w 2003 - w ramach wspominek - ukazała się kompilacja/split o tytule Agyl's Saga zawierająca tak kawałki z albumu Scald (oraz 3 wcześniejsze), jak i utwory z wcześniejszego projektu Agila i Ottara (perkusisty Scald) o nazwie Росс. Przez lata ukazał się szereg reedycji, starającymi się skorygować kwadratowy tytuł oryginału, pierwotne wydanie cd w 2003 roku nazwano już Will Of The Gods Is Great Power, co czyniły też kolejne. W bieżącym, ostatecznie powrócono do oryginalnego, za sprawą wydania Hammerheart Records.
Rzewna muza w chuj, a gitarki to chyba tylko na Twilight of the Gods i pierwszej Katatonii tak pływają, jak tutaj.
Sądzę, że to jeden z najważniejszych zespołów epickiego doomu, a kapele pokroju Atlantean Kodex czerpią z wzorców ustanowionych na Will of the Gods is a Great Power na potęgę. Sama rosyjska kapela ostatnio się reaktywowała celem występu na feście Hammer of Doom 2019, gdzie nieodżałowanego Agila zastąpił Felipe Plaza Kutzbach, znany szerzej z posady gitarzysty Nifelheim, basisty w Destroyerze 666, a także wokalisty chilijskiego epickiego doomu Procession. On zresztą napisał najlepszy moim zdaniem kawałek na ostatnim albumie D666 - Tamam Shud, gdzie w sumie te pływające kompozycje Scald poniekąd da się zauważyć.
Skład:
Velingor - Bass (1993-1997, 2019-present) Intothecrypt, Black Zamut, Tumulus, Chernig, ex-Mind Eclipse
Ottar - Drums (1993-1997, 2019-present) Halter, Intothecrypt, Santerno, Tumulus, ex-Росс, ex-Hangover (live)
Harald - Guitars (1993-1997, 2019-present) Intothecrypt, ex-Смута, ex-Tumulus
Karry - Guitars (1994-1997, 2019-present) ex-Emerald Night, ex-Tumulus
Felipe Plaza Kutzbach - Vocals (2019-present) Capilla Ardiente, Deströyer 666, Nifelheim, Procession, ex-Vein, ex-Mourners Lament, ex-Solstice (live)
▼ Byli muzycy
Agyl - Vocals (1993-1997) (R.I.P. 1997) ex-Росс
▼ Muzycy koncertowi
Einar - Bass (1996-1997) ex-Santerno
1994 - North Winds [demo]
1996 - Will of Gods Is a Great Power
2013 - Agyl's Saga [split]
2021 - There Flies Our Wail! [single]
MA: https://www.metal-archives.com/bands/Scald/13927
BC: https://ordomcm.bandcamp.com/music