Cough

[DiabelskiDom]

Odświeżyłem Sumę i sam sobie przypomniałem o zacnym Kaszlu z Ameryki, zatem lecimy z tematem, bo wieczór już późny, a weszła ochotka na ciężkie doomy/sladże psychodeliczne. Panowie mają na koncie kilka mniejszych materiałów i trzy duże płyty, z których nie znam debiutu i splitów (m.in. z powiązanym Windhand), za to znam drugi album, Ritual Abuse oraz ostatni Still They Pray. Zwłaszcza ten trzeci płyt darzę dużą sympatią, bo swego czasu sporo się kręcił i zdążyliśmy się zapoznać i odkryć swoje mocne strony. Podegrany jest tam snujący się, potężnie ciężki i mroczny sludge'ujący doom metal z mocarnym dodatkiem ciężkich narkotyków, halucynacji i hemoglobiny. Żadne tam zjaranie się nad puszką piwa w salce prób, raczej odurzanie, torturowanie i znowu odurzanie, a na koniec agonia wśród płonących mebli, bo w majaku zdarzyło nam się podpalić budynek i teraz umieramy dusząc się dymem i łykając płomienie. Świetna muza na leniwy, upalny dzień, która przytłacza jeszcze bardziej niż pogoda i wlecze po ziemi jeszcze brutalniej niż mafijni cyngle. Majaczący, niepokojący i psychodeliczny doom metal.

Skład:
Parker Chandler - Bass (2005-present), Vocals (harsh) (2008-present) Windhand
Joseph Arcaro - Drums (2005-present) ex-Sword, ex-Lord by Fire
David Cisco - Guitars (2005-present), Vocals (clean) (2008-present) ex-The Setup
Brandon Marcey - Guitars (2010-present) Sinister Haze

▼ Byli muzycy

Chris Kirby - Vocals (lead) (2005-2008) ex-Light the Fuse and Run, ex-The Setup

▼ Muzycy koncertowi

J.K. - Organ (2016-present) Sinister Haze

Dyskografia:
2006 - The Kingdom [EP]
2008 - Sigillum Luciferi
2010 - Ritual Abuse
2010 - An Introduction to the Black Arts [split]
2013 - Reflection of the Negative [split]
2016 - Still They Pray
2019 - More Dead than Live [live]

MA: https://www.metal-archives.com/bands/Cough/97661
BC: https://cough.bandcamp.com/music

[Derelict]

Zalecam acodin!

[brzask]

Od Ritual Abuse, którego pamiętam okładkę, dobrych kilka lat temu się odbiłem (nie pamiętam już co nie zatrybiło) i w ogóle dałem sobie z nimi spokój, ale...jakiś czas temu DD polecił na shoucie Still They Pray i muszę przyznać, że to bardzo dobry doomowy album. Słychać napewno fascynacje EW z tym że w odróżnieniu od nich muzyka i wokale są tu nieco bardziej urozmaicone - mamy i ciężkie partie ocierające się o sludge ale i dla kontrastu mamy też kilka spokojnych fragmentów z których dwa przypomniały mi wręcz o Alice In Chains, i to tym starym z najlepszego okresu ze Staley'em w składzie (przecież Let it Bleed to kawałek idealnie pasujący do Dirt a tytułowy Still They Pray to ukryty numer z Jar of Flies )

[Derelict]

Ten wokal to brzmi jakby marilyn manson chciał się bawić w black metal. Ujdzie, ale jak wchodzą te czyste zaśpiewy to sroga pedaliada się robi.

Riffy (o ile można powiedzieć, że to riffy, bo w większości po prostu akordy są grane) dosyć nudne.

IMO lipa taki doom.