Polecał mi to mój znajomy jakieś dobre 3 miechy temu - "Piotrek, bierz, dobre chłopaki są, z polski noise/sludge/hc na poziomie, a w dodatku nie nudzi i nie długie". No i nie posłuchałem. Zapierdzielony kolejką mniej lub bardziej fajnych rzeczy gdzieś mi ten album przepadł...
...aż do czwartku gdy zachęcony tym tematem wróciłem sprawdzić tą całą Krztę. I fajne to granie, naprawdę solidne. Fajny miks i dobry debiut. Mają potencjał powykręcać jeszcze konkretniejsze rzeczy, szczerze w to wierze. Dobry wokal, dobre gitary. Przyczepić można się do perkusji, bo jest tylko średnia i tłem, a dla mnie taka muzyka wymaga większego szaleństwa perkusisty. Takie coś dzieje się w końcówce tytułowego utworu, ale ja chce więcej! Chłopak ma materiał do pracy.
Bardzo fajna okładka Olsztynian. Szkoda, że nikt im tego profesjonalnie w PRL-u nie wyda. Może powinni do Deathwish Inc. napisać