brutalland.pl

Jestem starszy od Ciebie

On jest stary duchem.

To jest możliwe

Wędrowycz pisze: ↑

4 lata temu

Jestem starszy od Ciebie

Nie pyskuj, gówniarzu.

W sumie to jak komplement, nie pamiętam już kiedy ostatni raz ktoś mi takim tekstem sypnął

Nowy album to ich najlepsza rzecz od 2010 roku. Brakowało mi czegoś zarówno na TPS jak i na TSOS, a tutaj oprócz zbyt nowoczesnego brzmienia wszystko się zgadza. Jest ciężar, jest ich specyficzny klimat, no i dobre PIOSENKI. Z drugiej strony ja mam na ich punkcie pierdolca, więc w sumie moja ocena jest bardzo mocno subiektywna.

Korn nigdy nie był w gronie kapel, które podkręcały mi tętno przy okazji wydawania nowych krążków. Nie sposób jednak nie docenić ich za to co teraz robią. "Nothing" to bardzo udany powrót do korzeni, a to niewielu się udaję czego faktem jak dla mnie jest Slipknot. Jonathan świetnie daję wokalnie upust swoim emocjom, jest w świetnej wokalnej formie. Reszta podłożyła mu klasycznego Korna, słucha się tego bardzo dobrze.

Przesłuchałem najnowszy album. Krótkie numery, przez co szybko się go łyka. Brakuje mi jednak w nim tego 'czegoś'. Jest poprawny ale nie zostaje na dłużej, obyło się bez ciar.

Muszę powiedzieć, że jeśli chodzi o brzmienie kapel metalowych to nikt nie potrafi tego tak zjebać jak Amerykanie. Wszystko płaskie, wymuskane aby w radiu ładnie grało.

Tak sobie myślę, że mogliby nagrać znowu coś z Rossem Robinsonem w roli producenta.Ten ich obecny producent robi chujnie, a kawałki mają potencjał, tylko to zjebane brzmienie psuje mocno wszystko. Ostatnia płyta dobra ogółem.

Nówka sztuka.

Blind pisze: ↑

3 lata temu

Tak sobie myślę, że mogliby nagrać znowu coś z Rossem Robinsonem w roli producenta.Ten ich obecny producent robi chujnie, a kawałki mają potencjał, tylko to zjebane brzmienie psuje mocno wszystko. Ostatnia płyta dobra ogółem.

Tak z ciekawości znasz jakieś ostatnie produkcje Rossa, bo pytanie, co on obecnie nagrywa, czy taki powrót byłby udany dla obu stron???

Tak prezentuje się okładka singla, a dochód ze sprzedaży ma być przeznaczony na organizację Awakening Youth, pomagającej młodzieży znajdującej się w trudnej sytuacji życiowej.

Zsamot pisze: ↑

3 lata temu

Blind pisze: ↑

3 lata temu

Tak sobie myślę, że mogliby nagrać znowu coś z Rossem Robinsonem w roli producenta.Ten ich obecny producent robi chujnie, a kawałki mają potencjał, tylko to zjebane brzmienie psuje mocno wszystko. Ostatnia płyta dobra ogółem.

Tak z ciekawości znasz jakieś ostatnie produkcje Rossa, bo pytanie, co on obecnie nagrywa, czy taki powrót byłby udany dla obu stron???

Szczerze mówiąc to nie mam pojęcia, co on teraz produkuje, ale wiem, że Korn z nim nagrał trzy, niesamowite albumy. Wiem, że kiedy się stykali ze sobą to wychodziły pełne emocji albumy, bo Ross potrafi z Jonathana wydusić te emocje jak nikt inny.

Ciekawe czym się stykali, że tych emocji aż tyle.

Pewnie Blekmetylowa kukurydza.Blemetyl to ponoc jedna wielka emocja.

Wszystko spoko (choc to stykanie się dyskusyjne), ale Korn 3 to średnia płyta jak na nich, bo i bez Heada nagrali ze dwie lepsze.

Pozwolę sobie się nie zgodzić, gdyż w mojej ocenie, to ranking płyt bez Heada wygląda następująco: Untitled > KIII> SYOTOS > The Path of Totality

Pan Efilnikufesin pisze: ↑

3 lata temu

Pewnie Blekmetylowa kukurydza.Blemetyl to ponoc jedna wielka emocja.

No przecież nazwę wzięli z jakiejś książki o dwóch pedałach, co lubili se aplikować w sralnik kukuryczę Ostatnio mnie wzięło na Follow the Leader i myślę, że to najlepiej brzmiąca płyta Korna. Tłuste, organiczne brzmienia a do tego bardzo selektywne, no i perka tu rewelacyjnie brzmi. Czy płyta jest najlepsza? Raczej jedna z najlepszych. Słychać jeszcze dziwactwa z dwóch pierwszych, ale jest też o wiele melodyjniej, nowy Korn tu ma początek. Takie numery jak psychodeliczno - depresyjne Pretty czy Justin, to zapowiedź najbardziej dołującej i najlepszej ich płyty, Issues. Blind pewno się podpisze pod moimi wynurzeniami

Melduję się! Tak, Marku, zgadzam się w pełnej rozciągłości. Historia o nazwie zespołu też prawdziwa. Zdajesz na szóstkę.

Ja z kolei czytalem ze JD byl na imprezie na ktorej poznal dwoch kolesi ktorzy opowiadali jak sie robi popcorn.

A ja z kolei czytałem, że JD w jakimś wywiadzie powiedział, że skoro wszyscy uważają go za obrzydliwego pedała, to zespół ma obrzydliwą, pedalską nazwę, dlatego, że penis pedzia po numerku wygląda jak kolba kukurydzy.

Czyli ze cos tam cos tam spowodowalo ze Korn zwie sie Korn.

I powyższa to druga, równie prawdopodobna historia. Też słyszałem.

Swoją drogą od Issues moim zdaniem lepsze Untouchables. Na produkcje Issues (tylko Hajasz wie ile kukurydzy za to można kupić) wydali lekko milion dolarów i nawet Corey Taylor uznał ich za nienormalnych. Czekam na potwierdzenie znawcy tematu.

Znawca tematu to plyty Korn widzial pewnie na polce w sklepie.Mam na mysli @Blind.

A te wszystkie historie o Korn czytaliście pewnie w Bravo Girl? ;P

Marduk666 pisze: ↑

3 lata temu

A te wszystkie historie o Korn czytaliście pewnie w Bravo Girl? ;P

Chyba Ty.
Ktory album jest Twoim faworytem?

Słyszałem tylko jeden kawałek lub dwa ;P

No to laduj je.I pisz ktory lepszy.

Z teledysku pamiętam, że na 1. była bita jakaś laska przez starego, a na 2. leciał nabój z pistoletu (chyba animowany) ;P Znasz tytuły? ;P

Drugi to Freak on a Leash.

Wiadomo ze znam.
Bylem na koncercie Korn w Odbytnicy.To znaczy w Stolicy..Zajebisty!!!!!Znajde kiedys foty ktore mam na ktoryms z dyskow to wrzuce.Moze.A moze nie.

Pan Efilnikufesin pisze: ↑

3 lata temu

Wiadomo ze znam.
Bylem na koncercie Korn w Odbytnicy.To znaczy w Stolicy..Zajebisty!!!!!Znajde kiedys foty ktore mam na ktoryms z dyskow to wrzuce.Moze.A moze nie.

Widzę, że jesteś jeszcze Większym Fanem Korn niż ja. No dobrze, moja babcia nie faworyzowała swoich wnucząt tak samo ja nie będę faworyzował znanych mi utworów Korn dlatego oba pierdolę tak samo!

Marduk666 pisze: ↑

3 lata temu

Pan Efilnikufesin pisze: ↑

3 lata temu

Wiadomo ze znam.
Bylem na koncercie Korn w Odbytnicy.To znaczy w Stolicy..Zajebisty!!!!!Znajde kiedys foty ktore mam na ktoryms z dyskow to wrzuce.Moze.A moze nie.

Widzę, że jesteś jeszcze Większym Fanem Korn niż ja. No dobrze, moja babcia nie faworyzowała swoich wnucząt tak samo ja nie będę faworyzował znanych mi utworów Korn dlatego oba pierdolę tak samo!

Porownujesz swoja rodzine to kawalkow Korn?Spoko.Wysylam rozowa pacyfe!

Marduk666 pisze: ↑

3 lata temu

Z teledysku pamiętam, że na 1. była bita jakaś laska przez starego, a na 2. leciał nabój z pistoletu (chyba animowany) ;P Znasz tytuły? ;P

Falling away from me i Freak on a leash. W sumie te dwa numery to podobna historia w teledyskach. A o książce z padałami mówił w wywiadzie dla Tylko Rock z 99 czyli po wydaniu Issues. Unthouthables kosztował cztery bańki a nie Issues. Niech Blind wyjaśni temat, bo mogłem coś pojebać

CzłowiekMłot pisze: ↑

3 lata temu

I powyższa to druga, równie prawdopodobna historia. Też słyszałem.

Swoją drogą od Issues moim zdaniem lepsze Untouchables. Na produkcje Issues (tylko Hajasz wie ile kukurydzy za to można kupić) wydali lekko milion dolarów i nawet Corey Taylor uznał ich za nienormalnych. Czekam na potwierdzenie znawcy tematu.

To własnie z Untouchables tak było, nie z Issues Marek znowu ma rację. Wszystko, co napisał to prawda! Duma mnie rozpiera

Dzięki za sprostowanie. Topowa płyta musiała kosztować.

Korn debiut=Untouchables>Life is Peachy>Follow the Leader>Take a Look in the Mirror>Issues>See You On The Other Side>Untitled>Paradigm Shift>Korn 3>MTV Unplugged>Path od Totality

Ostatnie dwie zostawiam na później.

No Jonathan wokale na nią ponoć kilka miesięcy nagrywał.

A wracając tam wyżej do utworów Justin i Pretty. Ten pierwszy jest o nastoletnim chłopaku, który cierpiał na nowotwór i generalnie umierał, a jego ostatnim marzeniem było zobaczyć się z Kornem, więc pojechali do niego i zostali kilka dni. Ten drugi natomiast jest o kilkumiesięcznej dziewczynce, którą ojciec zgwałcił i zamordował. Jonathan pracował wtedy w kostnicy.

Ja dopiero wczoraj sprawdziłem ostatniego pełniaka "The Nothing" i tak zacząłem się zastanawiać, że panowie chyba mieli ochotę połączyć tą bardziej melodyjną i wpadającą w ucho stronę z tym industrialno metalowymi gitarami rodem z debiutu. Wyszło nawet ok, tyle że jak dla mnie mogli albo zaserwować więcej hitów, albo dojebać solidnym wygarem jakimś, a tak mamy takie pół na pół, gdzie brakuje mi obu tych rzeczy.

Słuszne spostrzeżenie. Faktycznie jest ok ale brakuje wyrazistości.

Teledysk do nowej płyty.

Pan Efilnikufesin pisze: ↑

3 lata temu

Wiadomo ze znam.
Bylem na koncercie Korn w Odbytnicy.To znaczy w Stolicy..Zajebisty!!!!!Znajde kiedys foty ktore mam na ktoryms z dyskow to wrzuce.Moze.A moze nie.

Rok 2007 zdaje sie.

@Pan Efilnikufesin - wielki szacun za archiwalne fotki, później wrzucę coś fajnego z Torwaru, ale już w pełnym, klasycznym gitarowo składzie.

A teraz znów nie będzie klasycznie - Fieldy zrobił sobie wolne od Korna, oficjalnie z powodu problemów prywatnych czy coś tam.

Ładnie ujął to w wypowiedzi "Nie chcę wprowadzać złej atmosfery między nami". Coś czuję, że alkoholowy klasyk czyli wieczorem: "z*jebie was k*rwy!" a na drugi dzień "przepraszam, nie wiem co mi odj*bało ;(".

A może serio prywatne problemy zaczęły rzucać cień na relacje i poddenerwowany coraz bardziej chodził.

1. Forgotten
2. Let the Dark Do the Rest
3. Start The Healing
4. Lost in the Grandeur
5. Disconnect
6. Hopeless and Beaten
7. Penance to Sorrow
8. My Confession
9. Worst Is On Its Way

Taka oto okładka i tracklista najnowszego albumu Korna zatytułowanego "Requiem". Premiera w lutym 2022 roku. A oto nowy, jeszcze świeży singiel:

Ja pierdolę, ale mi się teraz będzie ciągnęło do lutego. Singiel jest totalnie zajebisty. Refren Jonathan wokalnie dojebał tak wspaniały, że ciary pojawiły się już przy pierwszym odsłuchu. Lirycznie jak zawsze - klasa i poziom mistrzowski. Jeśli reszta utworów będzie na tym samym poziomie to będzie to być może najlepszy album od jedenastu lat. Szkoda tylko, , że wygląda na to, że to będzie pierwszy album bez Fieldiego w składzie.

Jaram się jak yog na wycieczki kosmiczne z Blood Incantation, jaram się jak Duduś na pstryk kapsla krafta, jaram się jak Nathas na sezon grzybiarski, jaram się jak Hajasz na wystrzelenie komuś z pyty w pysk, jaram się jak Nebiros na rybach, jaram się jak djzakrystian na kremówkę do kawusi i jak pioniere na odgrzewane kotlety thrash metalowe z Mozambiku.

Zazdroszczę takich emocji. Ten singiel to dla mnie straszne gówno, taki KoRn po herbatce z melisy. Słabe motywy powtarzane do znudzenia, zero energii czy charyzmy. Hejter ze mnie żaden, bo mam sentyment do pierwszych 4 albumów, w szczególności do "dwójki", którą wciąż czasami zapuszczam i jest wciąż tak samo zajebista.

No dla mnie utwór jest świetny, ale rozumiem też stanowisko tych osób, które jedynie słuchają płyt z lat 90, bo tak - wtedy nagrywali najlepsze rzeczy. Kocham wszystkie albumy (wszystkie, bez żadnego wyjątku), ale tamto to było ich apogeum. A 'Life is Peachy' z całej dyskografii jest chyba najbardziej "niepokojąca" i... (durne słowo, nie lubię, ale nie znajduję innego) mroczna. Przy okazji jest też najmniej przebojowa i najmniej przystępna. Co zabawne - napisali tę płytę w tydzień bodajże lub dwa.

Numer jest całkiem przyzwoity. Korn to już grupa z bogatym dorobkiem i wiadomo, że swoje najlepsze płyty już nagrali, ale poniżej pewnego poziomu nie schodzą. Podoba mi się też to tłuste, ale mocno selektywne brzmienie wioseł.

Nowy singiel. Brzmi jak mieszanka Untouchables i SYOTOS. Niestety nadal ten sam mankament - chujowa, nowoczesna, plastikowa produkcja, ale oprócz tego jest dobrze. Czekam, czekam, czekam.