RAP

[Wędrowycz]

W końcu jestem chłopakiem z blokowiska, więc rap jakoś siłą rzeczy mi od dzieciaka pasował. Co prawda z nostalgią wspominam jak kiedyś brzmiał rap, bo obecnie to już coraz częściej brzmi to jak pop albo disco polo tylko z rymami. Mimo wszystko mam bardzo duży sentyment do m.in. Wu-Tang Clan, Beastie Boys, Cypress Hill, NWA, Snoop Dogga (starocie rządzą), Dr. Dre, Tupaca, The Notorious B.I.G., Xzibita i kilku innych tego typu, a z rodzimej sceny to dotąd bardzo chętnie wracam do Molesty, Grammatika, Eldoki, Pezeta (tak samo głównie starocie, bo obecnie to lipa straszna), Fisza, Kalibra 44, Paktofoniki, Łony, OSTRego, Liroya czy WWO.

Nie jest to sztuka wyższych lotów i tak jej nie traktuję, po prostu niekiedy mają fajowe teksty, zawodowe rymy i bardzo dobre podkłady. A wśród Was są jacyś wielbiciele takich klimatów?

[deathwhore]

Jeszcze jakiś czas temu nie znosiłem, obecnie im bardziej chujowy rap, prymitywny, źle nagrany - tym bardziej mi się podoba. Najlepiej z tekstami o jebaniu policji.

[Wędrowycz]

Hue hue, to sprawdź Gospela koleś jest niezły w beka rapie. A jego bitwy to już czyste złoto.

[deathwhore]

Nie, to nie ten klimat. Coś takiego jak Faust - pierdol to co słyszysz. Taka upośledzona gangsterka. To co wrzuciłeś to za dobrze wyprodukowane i takie klasycznie śmiechowe

https://www.youtube.com/watch?v=7mSeFQaTfFU o, to jest dobre. zajebany sampel z Niemena, znaczy się - inteligent to robił.

[Wędrowycz]

O kurwa, to co zapodałeś to jakiś pewnie nafazowany gimbus chyba robił na jakimś kompie. Takie cuda to moi kumple w czasach liceum po paru piwskach tworzyli

[deathwhore]

To z 2001, więc mógł być to już gimbus, ale ogólnie to dla mnie spoko, wolę takie rzeczy, tak jak stara Molesta, Warszafski Deszcz i tak dalej. Ostatnio wkręcił mi się Rogal DDL, ale to już przeprodukowane. Lubię jak nakurwiaja tak szybko i w niezrozumiałym slangu, godnym złodzieja paneli radiowych z samochodów.

[TITELITURY]

Skłamałbym, gdybym napisał, że nie lubię tych murzyńskich melorecytacji. Ale niewiele. Musi być "psychodeliczny" podkład, dlatego toleruję tylko Gravediggaz, Słonia i oczywiście muzyczny monument, "Xięgę tajemniczą" K44, płytę na której po części się wychowałem i która towarzyszy mi do dzisiaj. Reszty twórczości Kalibra nawet nie znam, a większość tej muzyki lata mi koło chuja.

Och, no i jest oczywiście "Alboom" Liroy'a. Śpiewała go w roku wydania cała moja podstawówka.

[Speedy]

Byłem kiedyś zapalonym fanem rapu... i skończyło się to wtedy kiedy wszedł ten prmitywny rap o jebaniu policji, pierdoleniu dziwek, wciąganiu koksu i jakich to nie mamy kumpli w pierdlu .... wg najlepszy rap to Eldo i Łona.. Łona jest gościem który naprawdę stawiał mocno na język polski naprawdę szacun za twórczość

[deathwhore]

to kiedy słuchałeś tego rapu? jak miałeś 4 lata, a potem poszedł w odstawkę?

[Speedy]

Jak chodziłem do podstawówki a skończyło to się jakoś w połowie pierwszej gimnazjum

[Wędrowycz]

Ja mam inaczej, obecnie słucham więcej rapu niż kiedyś.

Edit: wrzucam do posłuchania dobry wywiad ze Słoniem

[Wędrowycz]

Kto by pomyślał, ale nawet Bonus RPK się trochę wyrobił i całkiem spoko wałek nagrał (nie wiem jak reszta), bo początki to pamiętam że miał komiczne. Jako, że ponad 20 lat mieszkałem na Bielanach, to ciężko byłoby nie wrzucić, bo to w końcu lokalny raper:

[pit]

[Czit]

W końcu jestem chłopakiem z blokowiska, więc rap jakoś siłą rzeczy mi od dzieciaka pasował.

Też jestem z blokowiska i nie cierpię tego chłamu na szczęście odkąd go po raz pierwszy usłyszałem po dziś dzień.

[Pogan696]

Hip-Hop-u na ogół nie słucham namiętnie, ale czasami odzywa się we mnie ziutek sprzed 17-15 lat i lubię coś sobie zarzucić. Na dzisiaj pełno jest trapowego gówna. Jednak spośród tego gówniarskiego chłamu wybija się PRO8L3M. Pierwsza ich EP-ka pt. C30-C39 była dość średnia, jednak koncept nieźle rozwinął się na mix tape Art Brut. Później pojechali z fullem PRO8L3M. Świetne teksty i klasowe, nowoczesny bity. Polska scena nie jest jeszcze przygotowana na taki styl, ukierunkowany bardziej na nowoczesne (futurystyczne wręcz) teksty, bity. Po świetnej EP Hack3d By GH05T 2.0 widzę w tym projekcie przyszłość. Teksty o zagrożeniach w cyberprzestrzeni, zawirowaniach we współczesnej komunikacji pomiędzy ludźmi i kuźwa zajebisty kawałek Michael De Santa...GTA V. Bardzo przyszłościowy twór. Kawałek 2040 z ich pełniaka wali tak cyberpunkiem, że stawiam go obok filmowych czy growych klasyków. Klasa.

[yog]

Ten pro8b3m mi od ich pierwszej ep-ki poleca kumpel, co ma wydziaraną na nodze okładkę z Oath of the Black Blood Beherita, także zakładam, że jest to ciekawy twór, ale coś ich wymijam cały czas

[dj zakrystian]

Nagły Atak Spawacza, lubią Darkthrone, Bumzura i Mercyful Fate, sample wykorzystali na płycie Psychodryna 97, zresztą sami o tym pisali na różnych forach na chujbuku. Poza tym stary Koliber 69, Paktofonika i już raczej nic dobrego nie znam z tego gatunku. Z albionojęzycznych to jeno Cypress Hilss, bardzo dobre bity, żywe instrumenty... jeszcze A.J.KS za pełną kurwę w wokalach. Nie znam się na czarnej muzie.

[Lis]

Na pewno świetne Dalek i Death Grips, pełne ciężkich oldschoolowych beatów, ambientowych plam, noisu i industrialnego brudu. Bardzo mroczna muzyka. Polecam.

Elementy hip hopu przewijają się też co rusz w muzyce Broadricka i Martina:

[pit]

Bardzo lubię Dalek, zwłaszcza "Abandoned Language", które nie jest tal ciężkie jak "Absence", ale nadrabia klimatem. Zresztą Dalek to taki zespół co to gra koncerty z Young Gods, Toolem i Melvins, we wkładkach dziękuje Godflesh, współpracuje z Faust, a jego "dj" maczał palce w nagrywaniu "This Immortal Coil" - "folkowego" hołdu dla Coil. Nie jest to pierwszy lepszy gangsta rap z Warner Music. Do Death Grips jakoś nigdy nie mogłem się przekonać.

[Belzebóbr]

Z rapu to tylko Kazika słuchałem.

[Pan Efilnikufesin]

Cały czas niezmiennie buja i buja

[Wędrowycz]

Ten kawałek to już klasyka gatunku. Dotąd zajebisty, a przecież tyle lat już ma.

A mnie natomiast ostatnio cholernie wkręcił na nowo debiut Snoop Dogga, którego nie słyszałem już ileś lat. Taki rap to ja lubię bardzo, świetne hedonistyczne i niemoralne teksty i klasyczne podkłady. Co ciekawe, już kolejny jego album to znaczna obniżka formy. "Doggystyle" kvlt eternal!.

[yog]

Ale Doggystyle to też strasznie nierówny album jest, obok totalnych eternalnych szlagierów w stylu Who Am I (What's My Name) (tutaj warto przywołać mityczną przemianę Snoopa w dobermana z teledysku) albo Gz & Hustlas czy Gin and Juice są też i zapychacze.

Dre też miał tak na debiucie, Chronic, że obok Nuthin but a G thang i Let Me Ride reszta taka o.

Tak mam z wszystkimi rapami ze Stanów praktycznie, że o ile pojedyncze kawałki takiego Mobb Deppa (głównie teledyskowe) czy NASa albo Jedi Mind Tricks wyjebane, to całą płytę nie wiem, czy bym zmęczył.

[Blind]

Lubię w chuj, a Eripe to w ogóle kozak jest. Nie dziwię się, że ma taki szacunek w podziemiu. Ten człowiek to skill i karabin liryczny.

PS. Jebać ten nowoczesny rap na autotunie i tego typu gowna

[Lis]

Tak mi się rzuciło w oczy na Facebooku

[Blind]

E tam - bragga jest zajebista, bo chamska i wulgarna właśnie

[deathwhore]

Lubię w chuj, a Eripe to w ogóle kozak jest. Nie dziwię się, że ma taki szacunek w podziemiu. Ten człowiek to skill i karabin liryczny.

PS. Jebać ten nowoczesny rap na autotunie i tego typu gowna

Rogal ddl albo g2e lepsze.

[Belzebóbr]

PanLisek

[Blind]

Lubię w chuj, a Eripe to w ogóle kozak jest. Nie dziwię się, że ma taki szacunek w podziemiu. Ten człowiek to skill i karabin liryczny.

PS. Jebać ten nowoczesny rap na autotunie i tego typu gowna

Rogal ddl albo g2e lepsze.

Możliwe, nie mówię, że nie ;p

Słabo obsłuchany mam rap, bo miałem podobnie i też kiedyś uważałem rap za asłuchalne gówno. Na szczęście mi się odmieniło

[Nucleator]

Sorry, najlepszy rap w mojej opinii nagrał Lech Roch Pawlak. Jak usłyszy się ten freestyle, to każdy inny raper może się schować.

[Nathas]

Tak serio to podobnie do @dj zakrystian - NAS, Paktofonika, wczesny Kaliber 44, a z nowszych A.J.K.S., dorzuciłbym jeszcze Krvavego i Słonia. Innych raczej nie znam, zagranicznych to już wcale (wyjątek - Jon Lajoie ov korzzz ).

To mi wpadło jakiś czas temu:

i się podoba do tej pory. Pewnie wyjdę na ignoranta, bo koleś - Nullizmatyk znaczy - jest chyba szanowanym gościem w tej branży, ale nie zagłębiałem się w jego twórczość.

[Wędrowycz]

Parodia Czosnka to kvlt

Polskie rapsy...serio nikt z Was nie słucha nic z zagramanicznych rzeczy?

[deathwhore]

Kiedyś chyba prosiłem, żebyś zarzucił jaką dobrą murzyńską gangsterę, to żeś się jakoś wyłgał.

[dj zakrystian]

Parodia Czosnka to kvlt

Polskie rapsy...serio nikt z Was nie słucha nic z zagramanicznych rzeczy?

Czosnek się ponoć rozpadł po tej przeróbce, trudne to było bo to solista chyba a Gruby tylko szaliczka mu użyczał. Z zagranicznych to tylko Cypress słucham, bo bity wypasione, sporo prawdziwego grania, nie tylko FL studio. No i taki gość jak Necro, bo tam darł ryja wokal Obituary, IKONY death metalu

[pit]

Imo ten cały Necro tylko na tym jedzie, na obecności metalowych celebrytów. W niczym się to nie różni od utworów: "pop gwiazdeczka + nowe odkrycie rapu (oboje z kontraktami na 30 płyt)".

[Wędrowycz]

Kiedyś chyba prosiłem, żebyś zarzucił jaką dobrą murzyńską gangsterę, to żeś się jakoś wyłgał.

O widzisz, to musiałem przeoczyć, a więc od siebie zapodam to co lubię bardzo zatem debiut Snoop Dogga, oba pełniaki Dr. Dre, głównie debiut (!) Wu-Tang Clan, ale można też sprawdzić dwa kolejne albumy, bo też sporo fajnych wałków na nich jest, debiut Nas (choć tu już mało co pamiętam poza tym że był dojebany w czasach gimbazy), DJ Shadow i jego "Endtroducing" to już w ogóle płyta gigant, jedna z najlepszych w gatunku moim skromnym zdaniem, dwie pierwsze płyty Notorious B.I.G, wspomniane tu i ówdzie na forum Beastie Boys (też przede wszystkim debiut, ale wszystkie 4 płyty do "Hello Nasty" włącznie mega są), 2 Pac i jego płyty z okresu '95 - '96, no i Cypress Hill (tu w sumie calość mi bardzo leży). Z nowszych rzeczy to Kendrick Lamar i jego "To Pimp A Butterfly" było bardzo spoko.

[dj zakrystian]

Imo ten cały Necro tylko na tym jedzie, na obecności metalowych celebrytów. W niczym się to nie różni od utworów: "pop gwiazdeczka + nowe odkrycie rapu (oboje z kontraktami na 30 płyt)".

Wiem, posłuchałem kilku dokonań. Lepszym kozakiem jest dla mnie A.J.K.S gość brał udział w powstaniu THAW, pózniej sobie odszedł, robi muzę na własny koszt. Coraz lepsze bity klepie i wokal na pełnej kurwie. Nie wiem co teraz u niego, ale A nie mówili, ze nie dozyję zimy rozpierdala, głównie tekstowo. Bity też już całkiem dobre.

[yog]

Te późniejsze AJKS-y to były, z tego co tam obadałem, już dosyć popłuczyny po A mówili, że nie dożyję zimy, z tego co pamiętam. Trochę koleś chyba za mocno uwierzył po pozytywnym odbiorze w necie, że wszystko co robi, to mega kosa jest i tak muzycznie, jak i tekstowo się zaczęło rozłazić wszystko okrutnie.

[dj zakrystian]

Te późniejsze AJKS-y to były, z tego co tam obadałem, już dosyć popłuczyny po A mówili, że nie dożyję zimy, z tego co pamiętam. Trochę koleś chyba za mocno uwierzył po pozytywnym odbiorze w necie, że wszystko co robi, to mega kosa jest i tak muzycznie, jak i tekstowo się zaczęło rozłazić wszystko okrutnie.

No niestety, zaczął napierdalać taśmowo te utwory i były one coraz słabsze i powtarzalne. Ale i tak A mówili, ze nie dozyję zimy jest jedną z najlepszych płyt rapowych w PRL.

[Wędrowycz]

To teraz trochę luźniej jakby ktoś jeszcze nie znał, to zapodaję:

[Epoxx]

@Wędrowycz zagraniczne, czasami się przewijały. Gang Starr, Public Enemy, pierwszy Run D.m.c.

[porwanie w satanistanie]

Trochę koleś chyba za mocno uwierzył po pozytywnym odbiorze w necie, że wszystko co robi, to mega kosa jest i tak muzycznie, jak i tekstowo się zaczęło rozłazić wszystko okrutnie.

Albo po prostu mu się lepiej zrobiło, a w wypadku takiej twórczości lepiej to gorzej.

[Wędrowycz]

@Wędrowycz zagraniczne, czasami się przewijały. Gang Starr, Public Enemy, pierwszy Run D.m.c.

Dobre typy widać duża część z nas słuchaczy metalu nie gardzi rapem. Co prawda jak tak patrzę, to wszyscy klasyki słuchają jak coś. Co tylko potwierdza moją tezę, że dobry rap skończył się już dawno temu, teraz raz na jakiś dłuższy czas uda się wyłowić perełkę w morzu gówna nie do słuchania.

[yog]

pewnie tak samo, jak z metalem

[Wędrowycz]

W sumie podobnie, ale nie do końca. Bo jednak w metalu odnajduję znacznie więcej perełek z drugiej strony nie śledzę bacznie tego co tam w rapie piszczy...gdybym tyle samo słuchał rapu co metalu to może więcej bym wyłapał.

Mimo wszystko wielbiciele rapu też mówią, że gatunek zszedł na psy, więc musi być coś na rzeczy.

[Belzebóbr]

Bez wątpienia zszedł. Patrzcie to:

[pit]

A Marki Mark to nowość?

W mainstreamie dzieją się obecnie np. takie rzeczy:

[Wędrowycz]

^up - faktycznie gówno

[pit]

Aż sprawdziłem czy nie wkleiłem przypadkowo Kanye Westa.

[Wędrowycz]

Aż sprawdziłem czy nie wkleiłem przypadkowo Kanye Westa.

Ten to już w ogóle padaka totalna.