CD...
Brutaloza właściwa. Czyli przełom lat 80/90.
Vader jest pewnie tym najbardziej reprezentatywnym przedstawicielem tych co to nie chcieli się cackać i nasłuchali się Slayera i Sodom. Jednak oprócz kapeli Pieci, od początku lat 80tych powstawały również inne bandy dążące do maksymalnego zbrutalizowania heavy metalu, na przekór powszechnej modzie na cieniznę.
Kilku chyba najważniejszych przodowników nieistniejącego na szerszą skalę underground, zdołało nagrać swoje pierwsze materiały jeszcze w latach 80tych. Myślę że obok kapeli z Olsztyna wymienić należy poniższe:
Imperator:
Armagedon:
Slashing Death:
Aggressor:
Dalej będą demówki, rehszki itp zespołów takich jak Ghost, Thanatos, Dethroner, Violent Dirge, Condemnation...
Jak już się zaczęło tak już nie było siły aby się skończyło. Wkrótce, czyli licząc od mniej więcej roku 90go, kilkanaście czy kilkadziesiąt maszyn zapierdalało/nagrywało pełną parą budując renomę polskiego szarpania drutów ku czci panów piekieł. Powstawały nagrania absolutnie kultowe i elementarne dla polski podziemnej:
Time Before Time
Obliteration of Soul
Necronomical Exmortis
Dead Condemnation
Devilri
Sacronocturn
Invisible Reality
Clairvoyance
Bad Obsession
The Fall of Lucipher
Co jeszcze, zaczął rodzić się Black Metal. Grind już był i trzymał się mocno:
World Full of Remains
Meganekromancja
Ballads About Death
Zaraz potem Psychoneurosis, Genital Purtefection; do których wkrótce dołączyli Parricide, Rotting Head, Damnable, Gutted Corpse, Aberration, Epitome...
Doom Metal też się urodził, jeno z opóźnieniem, a ważniejsze pierwsze nagrania to:
Anathema
Nothing...
The Day of Pariah
A potem Cemetery of Scream, Neolithic, Neolith, Sacrum, Corruption, Graviora Manent...
Wystarczy.
!Polacy, to murzyni europy. Black Lives Matter!