Belzebóbr pisze: a ja jak najbardziej słucham muzyki z tidala i spotifaja, o wiele lepsze to i poręczniejsze niż słuchanie z jakichś śmiesznych CDków. Przynajmniej można się do głośnika na bluetooth podłączyć
Popieram, skutecznie zniechęca do ewentualnego zakupu. Głupio takie rzeczy do domu znosić.
No bo przecież okładka to najważniejsza w muzyce sprawa! Gdyby byl kutas i glowa kozla... OK juz rozumiem dlaczego nergalowe lizanie cipki tak piecze...
W sumie jeżeli fajny album ma fajna okładkę to fajnie, a jeżeli nie - to nie patrze.
Przecież bulwersacja jak najbardziej występuje - w co drugim poście
O, tym akurat często we mnie jedziesz... A w czym ja niby jestem taki nowoczesny
Akurat Relapse jest jeszcze całkiem fajne, choć znajdą się kijowe kawałki, np. przegadane Ghouldiggers czy też - przytoczone tutaj przez Rysia - nijakie Kleptocracy. Prawdziwie chujowo to się robi dopiero potem...
Rasthof Dachau to bardzo ciekawy projekt. Mam komplet ich pełniaków na plackach (łącznie z tym materiałem nagranym ze Stahlwerk 9). Do pełni szczęścia brakuje mi właśnie tej płyty w tej konkretnej wersji, bo mam tylko repress z białą okładką.