Co wiemy:
Drabikowski chciał wyjebać z Babuszki Krysiuka. Krysiuk (i zdaje się reszta składu) chcieli wyjebać Drabikowskiego. Na podstawie deklaracji tego pierwszego i fragmentu wywiadu prasowego zakładamy, że Drabikowski jest autorem konceptu zespołu i jego ojcem założycielem. Z działań Krysiuka wiadomo, że ma on prawa do nazwy i trademarków.
Reszta to domysły i dopowiedzenia, czynione na podstawie tego, że Słyż trzymający stronę Drabikowskiego poopowiadał w ckliwym filmiku historię, którą każdy przyjął na wiarę (Babuszka to w 100% zasługa Derpha, Krysiuk cynicznie go wyruchał i ukradł mu zespół) wzmocnione tym, że Krysiuk ma w środowisku zła prasę przez przewały z WHP.
Gdyby tak pomyśleć na spokojnie, to szybko można dojść do wniosku, że ten Drabik jest albo skończonym dzbanem, albo historia wyglądać musi jednak nieco inaczej.
Nie oszukujmy się, gość wiedział doskonale jakim gagatkiem jest Krysiuk. Jeśli miał kurę znoszącą złote jaja, to po kiego chuja szedł z nią do typa, którego brudy za uszami doskonale znał. Ano dlatego, że ten typ miał wytwórnie, kontakty, hajsy i doświadczenie w biznesie. I to w dużej mierze przesądziło o sukcesie Batushki, bo jak wszyscy tu siedzimy jesteśmy chyba zgodni (no może poza Hajaszem), że muzycznie Batushka to straszliwie przehajpowany średniak. Zrobił jednak zadziwiająco szybką karierę, więc pierdololo, że to wyłącznie zasługa świetnego pomysłu jest imho wierutną bzdurą.
Zresztą jakoś Derphowi dotychczas nie przeszkadzało granie w składzie "ze złodziejem" bo hajsy się z działalności zgadzały, a teraz odgrywa rolę niewinnego okradzionego, którego zły Karramba z Białegostoku wyruchał na miękko.
Sprawa na bank trafi do sądu i nie będę zdziwiony jeśli w toku postępowania wyjdą na jaw fakty, które nieco zabarwią te czarno-białą na dziś historię. I okaże się jeszcze, że Bartolomiejo jak Forge z Ghosta poprzedstawia właściwe umowy i kwity i się wszyscy srogo zdziwią.
A największego łacha drę z tych wszystkich, którzy dotychczas jebali Batushkę, a dziś stawiają się w gronie obrońców krzyża i święcie oburzonych, bo przecież złodziejstwo trzeba tępić. Pewnie, że trzeba, ale od momentu, aż się je dowiedzie, a nie na fali linczu, bo inni napierdalają jak w bęben. Gdyby tym "złym" nie był Krysiuk, to idę o zakład, że nastroje nie byłyby tak jednoznaczne 8)
O - szkoda, żeby takie komentarze ginęły w morzu hejtu (tekst spod filmu Słyża):
Dalej jest jeszcze lepiej, choć tę część ciężko zweryfikować:Roman Black Nie ogarniam jak, zwłaszcza samemu mając wytwórnię i wiedząc jaki to jest nakład pracy, możesz o Barcie mówić, że tylko położył wokal na płytę. Kurva, koleś wyciągnął Baubuszkę na światło dzienne, gdyby nie on, dalej byłaby w studio. A potem zajął się wszystkim, wyłożył na to chajs i ogarniał cały burdel, promocję, kontakty, koncerty, merch, stroje, sprzęt, kurva wszystko. A teraz idzie w eter, że był tylko wokalistą i pelikany łykają. Oboje bez siebie by nie istnieli.
A skoro jesteś taki mówca, to może opowiedz też o tym jak od jakiegoś roku Derph za palcami planował odsunąć Barta od projektu i drugą płytę nagrać w... Twojej wytwórni. Co, trochę dupka piecze, że nic z tego?
I może opowiedz o tym jak Derph bez mydła wyruchał perkusistę, który mu nagrał płytę, a potem został przed samą trasą wyjebany bez powodu z zespołu. I nie dostał za pracę na płycie grosza, mimo praw do wszystkiego. Albo o tym jak Derph żydził na wszystko i ze swojej doli nie dokładał na nic. O tym jak gnoił muzyków grających w projekcie i traktował ich jak parobków, a siebie uważał za pana i władcę, to nie opowiesz, bo z tego akurat Derph pewnie Ci się nie zwierzył. Jak zmieniał skład, po cichu się dogadywał z innymi muzykami, a potem przed wyjazdem: Ty nie jedziesz. Jak Barta traktował jak gówno i swojego podwładnego. Także, Panowie, pamiętajcie, że kij zawsze ma dwa końce.