Przerwałem słuchanie Tenhi by odpalić Revolution is My Name. Czego ja kurwa oczekiwałem? Taki stary a głupi, prawie jak muzycy Pantery
dj zakrystian pisze: ↑5 lata temu
Pantera pomimo przyglupich zapijaczonych muzykow odswiezyla w latach 90-tych tzw ciezkie granie, ktore powoli zjadalo swoj ogon.
Czekaj. Patrze w kalendarz, lata 90. rozwój black metalu, death metalu, dalszy rozwój doom metalu, grindcore też jeszcze szalał. Połowa najlepszych rzeczy wychodzi w latach 90, ale ciężkie granie zjadało swój ogon? Jak?
Oczywiscie nie kazdy musi wielbic takie granie, ale to tak jakby w blacku olac BaN czy Deathspell Omega i sluchac jeno stary Darkthrone i ich klonow.
Raczej tak jakby olać Dimmu Borgir. Podobny koncept - ciężkie granie plus przebojowość.
Astral pisze:
No i ten argument o debilach - i piszą to goście, którzy słuchają norweskiego black metalu, gdzie większość muzyków miała problemy z logicznym rozumowaniem.
Sporo było debilami - ale te zezwierzęcenie i opętanie było słychać w ich muzyce, a w przypadku Pantery mamy do czynienia ze zezwierzęceniem i dość przebojową muzyką, więc raczej to ze sobą nie współgra. A tak całkiem na serio to często brechtamy się z debilizmu, chociażby wspomniany Espedal był mocno obśmiewaną postacią na poprzednim forum
Satan!
Ania86 pisze:
Tak w latach 90 pamiętam że to było modne, ach te błędy młodości-miałam ich kasetę, na szczęście dzisiejsza młodzież też już nie słucha, przynajmniej moi.
Bardzo szanuję taką postawę. Winszuję i życzę szczęścia w wychowaniu młodzieży!