To jest właśnie dzisiejsza Anathema, wspominałem o tym w temacie o nich, za pierwszym razem niby nic ciekawego, ale tam smaczków zawsze jest pełno. Bilety na listopad w Poznaniu już leżą w domku.pro pisze: ↑6 lata temuZaskoczyła mnie ta płyta, ale pozytywnie. Bo po pierwszym przesłuchaniu miałem ją rzucić na półkę, ale dałem szansę i nie żałuję. Leci już któryś raz i ciągle odkrywam jakieś nowe smaczki. Momentami album jest nawet progresywny. Są też wkręty post-rockowe. I faktycznie "Endless Ways" to numero uno tego krążka (Lee to jednak potrafi zbudować elegancki klimacik). Niesamowicie emocjonalny kawałek. Końcówka płyty poza ostatnim utworem nieco słabsza - senna. Całość jednak oceniam dobrze, na pewno lepiej niż poprzednie wydawnictwo. Nawet "Can't Let Go", które zupełnie do mnie nie trafiło po pierwszym odsłuchu w Antyradiu, tutaj zaczęło chwytać. Trzeba sprawdzić jesienią jak nowe wałki bronią się na żywca podczas trasy po Polsce Największy minus? Beznadziejna wkładka do płyty z jakimiś bazgrołami, stwarzająca wrażenie jakby ktoś odarł ją ze strony tytułowej. Ale to wiadomo, detale. Liczy się muza.
Inna wersja debiutu wciąż znaczy, że jest to debiut np. z dodatkami, remasterowany, remisowany, ale nadal debiut, a nie zupełnie inna sesja nagraniowa + utwory z jeszcze innej sesji. Takie zaznaczenie to możesz se w ... na przyszłość proszę starać się o niewprowadzanie ludzi w błąd i przepraszam za swą upierdliwość.deathwhore pisze: ↑6 lata temuAle to przecież materiał ten sam co na debiucie + EP. Fakt, z innej sesji, dlatego zaznaczyłem, że to inna wersja debiutu, a dla mnie brzmi to jeszcze lepiej.
Poleciał z 5 razy przez noc, ale moim zdaniem ostatni to też jakiś gorszy od tego nie jest za nadto